Tur przegrał z Lechią i w utrzymaniu musi liczyć na korzystne rozstrzygnięcia

Krzysztof Maciejewski / Głos Wielkopolski
Tur może się utrzymać, tylko przy korzystnych spadkach z pierwszej ligi
Tur może się utrzymać, tylko przy korzystnych spadkach z pierwszej ligi Dariusz Tomczyk
Piłkarze Tura Turek przegrali pierwszy mecz pod wodzą trenerskiego duetu Paweł Kaczorowski, Wojciech Wąsikiewicz. W spotkaniu 30. kolejki rozgrywek grupy zachodniej II ligi, Tur uległ na wyjeździe Lechii Zielona Góra 0:1.

Bez względu na wynik sobotniego meczu, Tur i tak zakończy zapewne sezon na 15. pozycji w tabeli, a o tym, czy zdoła uniknąć degradacji, zadecyduje to, które drużyny spadną z I ligi.

Rozstrzygnięcie nastąpiło tuż przed końcem, gdy wydawało się, że w meczu nie padnie żadna bramka. W 89. minucie Gerarda Bieszczada strzałem z rzutu wolnego pokonał Rafał Figiel. Pomocnik gospodarzy posłał piłkę nad murem i golkiper Tura był bez szans.

Do tego momentu nic nie zapowiadało przegranej zespołu z Wielkopolski. Lechia, której szanse na uniknięcie degradacji są jeszcze mniejsze niż Tura, grała bardzo przeciętnie. Korzystniej prezentowali się goście, którzy wypracowali więcej okazji do zdobycia bramek. Niestety, tym razem zawodnicy Tura razili brakiem skuteczności.

Na postawie drużyny w sporym stopniu odbił się fakt, że skład Tura w sobotnim meczu znacznie odbiegał od optymalnego. - Przede wszystkim zabrakło kontuzjowanego Bebeto, który ma duży wpływ na grę zespołu - stwierdził trener Paweł Kaczorowski, który na ostatni kwadrans pojawił się na murawie.

Skuteczności zabrakło w sobotę zwłaszcza Maciejowi Manelskiemu, który zaprzepaścił kilka dogodnych okazji do zdobycia bramki. Bliski szczęścia był również Damian Sędziak, ale i on był mało precyzyjny. - Nie ukrywam, że odczuwamy spory niedosyt. Żal jest tym większy, że byliśmy drużyną lepszą, posiadającą przewagę, a jedyna bramka padła po rzucie wolnym, którego być nie powinno, bo wybicie piłki przez Radka Becalika, było prawidłowe. Pozostaje nam liczyć, że do grupy zachodniej nie spadnie więcej niż jedna drużyna i mimo wszystko utrzymamy się w II lidze - zakończył swoją wypowiedź Paweł Kaczorowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24