Miazga w Krakowie, pierwsza porażka Wieczorka
W najciekawiej zapowiadającym się meczu tej serii spotkań Wisła podejmowała Śląsk Wrocław. Obie drużyny myślały tylko i wyłącznie o zwycięstwie – wiślacy po to, by utrzymać pozycję na podium i gonić Legię, wrocławianie, by wreszcie zacząć nadrabiać straty do pierwszej ósemki. Podopieczni Stanislava Levego rozegrali co prawda bardzo przyzwoite zawody, ale nie mieli szans z Wisłą, która pozbawiła ich nadziei na dobry wynik dwoma błyskawicznymi ciosami na początku drugiej połowy. Tym samym zawodnicy Franciszka Smudy wyśrubowali swój niesamowity bilans meczów domowych, w których zanotowali 8 zwycięstw i 2 remisy, w dodatku z zaledwie jedną straconą bramką (9.08. z Jagiellonią). W Krakowie nie spoczywają jednak na laurach i już myślą o zimowych wzmocnieniach. Skaut Wisły był ostatnio na meczu w Portugalii, gdzie obserwował dwóch zawodników Nacionalu: byłego i obecnego młodzieżowego reprezentanta kraju, Daniela Candeiasa i Lucasa Joao. Czy ci dwaj zawodnicy trafią na Reymonta na razie nie wiadomo, ale jedno jest pewne – bez względu na wszystko Wisłę już bez zbędnych ceremonii można nazywać kandydatem do mistrzostwa. Zupełnie inaczej trzeba patrzeć na Śląsk, który notuje fatalną serię i zdecydowanie bliżej mu do strefy spadkowej niż do podium.
Nie najlepsze nastroje panują też w Zabrzu. Górnicy w śląskich derbach ulegli Piastowi i z pewnością bardzo zaniepokoili swoich kibiców, bowiem już za tydzień czeka ich mecz sezonu – pojedynek z Ruchem Chorzów. Ryszard Wieczorek już zaczął wyczerpywać niewielki kredyt zaufania, jakiego udzielili mu kibice z Zabrza. Oczywiście jest jeszcze zdecydowanie zbyt wcześnie, by oceniać jego pracę, faktem jest jednak, że ostatnie dwa mecze nie były w wykonaniu jego podopiecznych najlepsze, a w kontekście zbliżających się Wielkich Derbów Śląska i pucharowego meczu z Legią Warszawa słabsza forma musi martwić byłego szkoleniowca Energetyku ROW Rybnik. Powody do optymizmu mają za to w Gliwicach. Trener Brosz, jeszcze niedawno lżony przez własnych kibiców, wytrzymał presję i odpowiedział na wyzwiska świetną pracą, która zaczyna przynosić efekty. Pochwały należą się również zarządowi, który wytrzymał ciśnienie i nie zwolnił szkoleniowca po kilku tygodniach słabszej gry.
Przełamanie Lechii. Widzew nieśmiały w gościnie
Po katastrofalnym meczu z Podbeskidziem (1:3) zawodnicy Lechii chcieli przełamać się tydzień temu w meczu z Ruchem, ale i w tym spotkaniu zagrali kompromitująco słabo i wywalczyli zaledwie punkt. Wydawało się więc, że w meczu z Jagiellonią, która w poprzedniej kolejce w dobrym stylu pokonała Śląsk, o komplet punktów będzie jeszcze trudniej. Jednak polska liga nie raz już zaskoczyła i nie inaczej było tak również tym razem. Niespodziewanie Jaga zagrała o wiele słabiej niż przed tygodniem, nie czarował ani Quintana, ani Plizga, którzy błyszczeli w meczu z wrocławianami, a Lechia wykorzystała błąd defensywy białostoczan i wywiozła z Podlasia trzy punkty. Tym samym gdańszczanie wyprzedzili czwartkowych rywali w tabeli i przybliżyli się do czołowej ósemki.
Chyba tylko najbardziej optymistyczni kibice Widzewa liczyli na to, że ich ulubieńcy zdołają wywieźć z Kielc jakiekolwiek punkty. Przed spotkaniem łodzianie legitymowali się kompromitującym bilansem meczów wyjazdowych: 0 zwycięstw, 0 remisów, 7 porażek. Jednak niespodziewanie to goście objęli prowadzenie i dość długo udało im się je utrzymywać. Ostatnie pół godziny meczu potoczyło się jednak po myśli Korony – najpierw gola strzelił Jacek Kiełb, a niedługo potem z boiska wyleciał Rafał Augustyniak. W końcówce kielczanie mocno przycisnęli Widzew i w doliczonym czasie gry dopięli swego. Druga bramka Kiełba zapewniła złocisto-krwistym zwycięstwo, zaś łodzianie zanotowali ósmą wyjazdową porażkę i mocno pracują na miano „turystów”.
Młoda Pogoń remisuje, Lech zawstydzony na kartoflisku
W meczu z Zawiszą Pogoń musiała sobie radzić bez trzech kluczowych zawodników: Murayamy, Akahoshiego i Dąbrowskiego. Między innymi z tego powodu Dariusz Wdowczyk desygnował do gry wyjątkowo dużą liczbę młodych Polaków. Przeciwko bydgoszczanom wystąpili 21-letni Wojciechowie: Lisowski i Golla, 20-letni Mateusz Lewandowski i Jakub Bąk, 18-letni Dawid Kort i, uwaga, 16-letni Michał Walski, który wybiegł nawet w pierwszym składzie. Wszyscy zaprezentowali się nieźle, ale Portowcy zdołali zdobyć tylko jeden punkt i na zwycięstwo czekają już ponad miesiąc. Zawodnicy ze Szczecina nadal jednak utrzymują miejsce w czołowej ósemce, podobnie zresztą jak Zawisza, zajmujący obecnie ósme miejsce.
Po fantastycznym meczu z Cracovią wydawało się, że do końca roku poznańska lokomotywa będzie rozjeżdżała kolejnych rywali, tymczasem wykoleiła się już na następnej przeszkodzie. W meczu z Zagłębiem Lech zagrał dużo, dużo słabiej i z najwyższym trudem uratował remis. Spory wpływ na przebieg meczu miała z pewnością koszmarna murawa, której wstydziłyby się nawet kluby 1. ligi, ale nie może to być żadnym usprawiedliwieniem dla drużyny walczącej o tytuł. Jedynym zawodnikiem Lecha zasługującym na pochwałę jest notorycznie krytykowany Możdżeń, który fantastycznym uderzeniem z wolnego zapewnił swojej drużynie remis. Po meczu obrońca Kolejorza wyznał, że tygodniowo oddaje ponad sto takich strzałów na treningu. Jak widać, swoje braki (nie tylko dotyczące rzutów wolnych, ale i każdego elementu piłkarskiego abecadła) można korygować ciężką pracą, ale tego najwyraźniej nie chcą przyjąć do wiadomości Daniel Łukasik i gigantyczna większość ekstraklasowych piłkarzy.
„Prawie hat-trick” Kosanovicia, kolejna kompromitacja Legii
Pasy jechały do Chorzowa z chęcią zrehabilitowania się za porażkę 1:6 z poznańskim Lechem. Ich bolączką w tamtym meczu była przede wszystkim defensywa, która wpuszczała lechitów we własne pole karne bez żadnych przeszkód. Priorytetem w meczu z Ruchem było więc zabezpieczenie tyłów, ale i tym razem krakowska ekipa musi zabrać do domu spory worek z bramkami. Ruch zwyciężył 3:2, mimo że przez ponad pół godziny grał bez jednego zawodnika. W osłabieniu udało mu się jednak zdobyć zwycięską bramkę, a właściwie zrobił to za niego Milos Kosanović, który dwukrotnie trafił też do właściwej bramki. Jego gole nie dały jednak Cracovii ani jednego punktu, przez co Pasy wypadły z górnej połowy tabeli. Ruch natomiast, który w tej chwili zajmuje niezwykle wysokie, szóste miejsce w tabeli, może z umiarkowanym optymizmem czekać na dwa arcytrudne spotkania: najpierw z Legią przy Łazienkowskiej, a następnie z Górnikiem przy Cichej.
Po piątej porażce z rzędu w Lidze Europy Legia stała się pośmiewiskiem polskich kibiców. Legioniści chcieli zmazać plamę w Ekstraklasie potwierdzając, że na własnym podwórku wciąż nie mają sobie równych. Okazało się jednak, że forma Legii nie pozwala jej nawet na pokonanie ostatniej drużyny w tabeli. Co prawda jedynego gola meczu strzelił de facto legionista, Aleksander Jagiełło, ale młody skrzydłowy występuje w koszulce Górali w ramach wypożyczenia. Piłkarze z Warszawy skompromitowali się już po raz drugi w tym tygodniu, co gorsza wygląda na to, że trener Urban powoli traci pomysł na to, jak zapanować nad drużyną. Dziwaczna taktyka na mecz z czerwoną latarnią ligi (zaledwie dwóch nominalnych graczy ofensywnych w składzie i dwóch bocznych obrońców na skrzydłach) to tylko wierzchołek góry lodowej – fatalny styl, brak lidera drużyny, przeciągający się problem z Henrikiem Ojaamą, plaga kontuzji, kolejne blamaże w europejskich pucharach – z pewnością nikt nie chciałby teraz być w skórze Jana Urbana.
Wyniki 18. kolejki T-Mobile Ekstraklasy
Jagiellonia Białystok 0:1 Lechia Gdańsk
Pogoń Szczecin 1:1 Zawisza Bydgoszcz
Wisła Kraków 3:0 Śląsk Wrocław
Korona Kielce 2:1 Widzew Łódź
Piast Gliwice 2:0 Górnik Zabrze
Lech Poznań 1:1 Zagłębie Lubin
Ruch Chorzów 3:2 Cracovia
Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 Legia Warszawa
Statystyki 18. kolejki T-Mobile Ekstraklasy
- Liczba goli – 19
- Średnia goli na mecz – 2,4
- Zwycięstwa gospodarzy – 5
- Remisy – 2
- Zwycięstwa gości – 1
- Żółte/czerwone kartki – 41/3
- Liczba widzów – ok. 57 tys.
- Średnia frekwencja – ok. 7,2 tys.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?