Villarreal – powrót z niebytu

Bartek Hak
Villareal w meczu z Lechią Gdańsk
Villareal w meczu z Lechią Gdańsk Marcin Gadomski (Ekstraklasa.net)
Przez 12 lat nieustannie grali w Primera Division. Osiągali sukcesy na arenie krajowej i w europejskich pucharach - z półfinałem Ligi Mistrzów i Pucharu UEFA włącznie. Nic dziwnego, że ich spadek dla wielu był szokiem. Villarreal po roku banicji wraca do klubowej elity Hiszpanii. Czy znów będzie postrachem faworytów?

Droga, którą musiała pokonać ekipa Villarreal, by zrealizować swój cel nie była jednak usłana różami, a sam awans nie przyszedł łatwo. - Spadek pozostawia Cię w stanie szoku. W drugiej lidze, mając świadomości, że niedawno grałeś w europejskich pucharach w Lidze Mistrzów, piłkarze wiedzą , że są lepsi niż większość zawodników rywali. Muszą to jednak udowadniać przez pełne 90 minut – mówił po kończącym sezon meczu z Almerią trener Villarreal Marcelino Garcia Toral. Dopiero po spotkaniu ostatniej kolejki Segunda Divison stało się jasne, że Żółta Łódź Podwodna wywalczy awans do pierwszej ligi.

Trudne początki

Jeszcze zanim na dobre rozpoczęto przygotowania klubem wstrząsnęła potężna tragedia. Dzień po nominacji na stanowisko pierwszego trenera zmarł Manolo Preciado. – To był dla nas bardzo trudny moment. Manolo był naszą pierwszą opcją, którą wybraliśmy szukając trenera dla naszej drużyny po spadku. Odczuliśmy jego wielką stratę – przyznał później prezydent Villarreal Fernadno Roig.

Nagła sytuacja spowodowała, że dowodzenie Żółtą Łodzią Podwodną powierzono dotychczasowemu trenerowi rezerw tego klubu – Julio Velazquezowi. Zaledwie 31- letni szkoleniowiec wcześniej słynął przede wszystkim ze znakomitej pracy z młodzieżą, która miała stanowić ważną część nowego projektu tworzonego przez prezydenta Roiga.
Degradacja z Primera Division sprawiła, że budżet klubu poważnie musiał zostać okrojony (z 76 mln euro w sezonie 2011/12 do 30 w rozgrywkach 2012/2013, co i tak było zdecydowanie największą kwotą na tym szczeblu rozgrywkowym), a co za tym idzie zespół z miasta położonego w prowincji Castellon, opuściło wielu wartościowych graczy. Byli to m.in. Borja Valera, Marchena czy Diego Lopez. Mimo tego, klubowym działaczom udało się utrzymać kilku interesujących zawodników z Marcosem Senną na czele. Dodatkowo pozyskano choćby doświadczonego Szweda Olofa Melberga i argentyńskiego snajpera Fernando Cavenaghiego. Patrząc tylko na nazwiska piłkarzy, Villarreal powinna w cuglach awansować z Segunda Division.

Wyjątkowy awans

Początek sezonu 2012/13 Segunda Division zdawał się potwierdzać przedsezonowe oczekiwania kibiców teamu z El Madrigal. Główny faworyt do awansu rozpoczął rozgrywki od pięciu zwycięstw i dwóch remisów. Później coś się zacięło. Ekipę Velazqueza szybko złapała zadyszka, zaczęła grać słabo i osuwać się w tabeli. W kolejnych czternastu spotkaniach Żółta Łódź Podwodna zdołała wywalczyć jedynie trzy wygrane. To spowodowało , że na półmetku rozgrywek klub zajmował dopiero 7. miejsce w tabeli (ostatnie premiowane udziałem w play offach). Głową za słabe wyniki zapłacić musiał niezbyt doświadczony trener.

Jego następcą został znany z pracy m.in. w Sevilli Marcelino Garcia Toral. Specjalista od awansów do La Liga ( wcześnie wywalczył je z Saragossą i Recreativo) przygodę z nowym zespołem rozpoczął fatalnie – od porażki 0:5 z Realem Madryt Castilla. Były szkoleniowiec Racingu Santander szybko odmienił oblicze zespółu, który z meczu na mecz grał coraz lepiej. Porażka z Castillą była jedną z zaledwie dwóch poniesioną w rundzie rewanżowej. Pod wodzą Marcelino Villarreal z siódmego miejsca awansował aż na drugie co dało mu awans. – Kiedy tu przychodziłem, aby osiągnąć postawiony cel musieliśmy wygrać prawie każdy mecz, który pozostał nam do zakończenia sezonu. Z tą grupą wszystko jest jednak łatwe. Awanse, które udawało mi się wywalczyć wcześniej były ważne, ale ten jest wyjątkowy – przyznał szczęśliwy trener po ostatnim meczu rozgrywek.

Co nas nie zabije to nas wzmocni

- To był bardzo trudny i skomplikowany sezon. Ale oparcie się wszystkim przeciwnościom spowodowało, że awansowaliśmy silniejsi – wzmocniony klub, wzmocnieni kibice i przede wszystkim stabilniejsi finansowo – przekonywał prezydent Roig. Sternik Zółtej Łodzi Podwodnej nie rzuca słów na wiatr. Wszak w nowym sezonie Villarreal ma mieć budżet wynoszący około 50 milionów euro. Co prawda nie jest to nawet połowa kwoty, jaką dysponowali włodarze drużyny w czasach prosperity (ponad 100 milionów), ale i tak wymieniona kwota pozostaje w sferze marzeń dla większości ekip La Liga (w sezonie 2012/13 50 milionów euro lub więcej miały do dyspozycji drużyny Realu Madryt, Barçy, Atlético Madryt, Valencii, Málagi, Athletic i Sevilli).

Dzięki dobrej sytuacji ekonomicznej, Villarreal było stać na zatrzymanie większości zawodników stanowiących szkielet drużyny w ubiegłym sezonie. W ten sposób w ekipie Żółtej Łodzi Podwodnej będą nadal występowali tacy zawodnicy jak Mateo Musacchio (filar defensywy, rozegrał najwięcej spotkań na zapleczu hiszpańskiej elity spośród całe drużyny), Bruno (zapewniał balans pomiędzy atakiem a obroną), Cani (najlepszy asystent, główny kreator gry), Ikechukwu Uche (najlepszy strzelec ekipy z El Madrigal) czy Jeremy Perbet. Pozyskanie tego ostatniego zimą bieżącego roku na zasadzie wypożyczenia z RAEC Mons, okazało się strzałem w dziesiątkę. Grający na pozycji napastnika Francuz był w rundzie rewanżowej jednym z najlepszych piłkarzy Żółtej Łodzi Podwodnej. Perbet strzelił 11 goli i zaliczył 3 asysty w 18 meczach. Po sezonie został pozyskany na zasadzie transferu definitywnego.

Pożegnanie kapitana

Końcem pewnej epoki było odejście z El Madrigal po zakończeniu rozgrywek Marcosa Senny. 37 – letni pomocnik w ubiegłym sezonie był jednym z kluczowych graczy ekipy Marcelino. - Odchodzę, ponieważ chcę przeżyć nowe doświadczenie i poznać taki kraj jakim są Stany Zjednoczone. Ale moje serce zawsze będzie z Wami. Zamierzam wrócić, bo tu jest mój dom – przyznał podczas swojego pożegnania kapitan Żółtej Łodzi Podwodnej. Senna to żywa legenda Villarreal. W tym klubie Mistrz Europy grał przez 11 sezonów podczas których zaliczył aż 363 mecze, co jest najlepszym wynikiem w historii tego klubu. Senna miał udział we wszystkich największych sukcesach drużyny z prowincji Castellon. Następcą 37 – letniego pomocnika ma być transferowany z Mallorki Tomas Pina.

Pokorni lecz silni?

Prezydent Roig i jego współpracownicy zdają sobie sprawę, że aby pozostać w Primera Divison na dłużej niż rok drużyna potrzebuje wzmocnień. O sile Żółtej Łodzi Podwodnej na rynku transferowym niech świadczy fakt wygrania prestiżowej walki o Giovaniego Dos Santosa z drużyną lokalnego rywala - Valencii. Poza błyskotliwym Meksykaninem oraz Piną do teamu Marcelino przed obecnymi rozgrywkami dołączył jeszcze m.in. 27 – letni Słoweniec Bojan Jokić (lewy obrońca) czy 21 – letni Serb Aleksandar Pantic (środkowy obrońca). Z kolei rywalizację wśród bramkarzy ma wzmocnić wypożyczony z Atletico Madryt, wciąż uważany za spory talent, Sergio Asenjo. Konkurenta w walce o wyjściową jedenastkę ma mocnego, bowiem jego rywal, podstawowy golkiper Villarreal w zeszłym sezonie – Juan Carlos – zajął drugie miejsce w klasyfikacji o Trofeum Zamora Segunda Division.

Nie wiadomo na co będzie stać Villarreal w obecnym sezonie La Liga. – Z Pokorą określamy nasze cele. W tym roku naszym zadaniem będzie pozostanie w Primera Division na kolejny sezon – zapowiada prezydent Roig. Żółta Łódź podwodna to klub, który ma stabilne podstawy organizacyjne oraz - co w Hiszpanii ostatnio jest rzadkością - dobrą sytuację finansową. Roig i jego współpracownicy potrafili utrzymać i wzmocnić dotychczasowy skład. To wszystko daje prawo przypuszczać, że ekipa Marcelino powalczy o coś więcej niż tylko utrzymanie. Na pewno cała Primera Division zyskałaby na wartości, gdyby Żółta Łódź Podwodna nawiązała do, nie tak odległych, czasów swojej świetności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24