W Warszawie zabrakło tylko bramek. Polonia bez szans na puchary

Marcin Makowski
W tym meczu było wszystko – sytuacje sam na sam, groźne strzały z dystansu, a nawet rzut karny. Zabrakło tylko goli. Po emocjonującym spotkaniu Polonia Warszawa bezbramkowo zremisowała na własnym stadionie z GKS-em Bełchatów i pożegnała się z marzeniami o grze w europejskich pucharach.

Polonia Warszawa - GKS Bełchatów - zobacz zapis naszej relacji live

Pierwsze 15 minut spotkania przy Konwiktorskiej to wyjątkowe jednostronne widowisko. Na boisku niepodzielnie panowali wówczas gospodarze, a w kierunku bramki Łukasza Sapeli raz po raz swoje akcje wyprowadzali Adrian Mierzejewski i Bruno Coutihno. To właśnie akcja tych dwóch piłkarzy mogła w 12. minucie wyprowadzić ,,Czarne Koszule” na prowadzenie. Mierzejewski zagrał piłkę przed pole karne do Bruno, Brazylijczyk oszukał obrońcę, ale jego silne uderzenie było minimalnie niecelne.

Akcję dwóch pomocników gospodarzy bełchatowianie potraktowali jako poważne ostrzeżenie i impuls do aktywniejszej gry. Już trzy minuty później na strzał z dystansu zdecydował Mateusz Cetnarski, ale dobrą interwencją popisał się Michał Gliwa, który z trudem zdołał wybić piłkę na rzut rożny. W 16. minucie przed szansą na pokonanie warszawskiego bramkarza stanął Szymon Sawala, ale z 7. metrów głową uderzył nad poprzeczką.

Kolejne minuty to stała wymiana ciosów z obu stron. W 23. minucie po prostopadłym podaniu Macieja Małkowskiego oko w oko z Michałem Gliwą stanął Maciej Mysiak, ale po jego strzale piłka trafiła wprost w bramkarza gospodarzy. Cztery minuty później groźną kontrę wyprowadziła Polonia, ale tym razem brakiem skuteczności wykazał się Euzebiusz Smolarek. Drugi kwadrans gry skończył się kolejną świetną interwencją Gliwy, który tym razem zdołał zatrzymać strzał niepilnowanego na 11. metrze Dawida Nowaka.

W końcówce pierwszej części gry nadal żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie trwałej przewagi, a przede wszystkim udokumentować jej celnym trafieniem. Po kolejnych groźnych, aczkolwiek niecelnych, uderzeniach zarówno jednych, jak i drugich, rezultat na tablicy wyników nie uległ zmianie i pierwsza odsłona zakończyła sie bezbramkowym remisem.

Zniecierpliwiony postawą swojej drużyny Jacek Zieliński już w przerwie zdecydował się na dwie zmiany. Macieja Sadloka na murawie zastąpił Djorde Cotra, a w miejsce Andreu Mayorala pojawił się 20-letni Łukasz Teodorczyk. Jak się po chwili okazało, szczególnie ta pierwsza zmiana wprowadziła dużo ożywienia w poczynania gospodarzy, pozwalając im ponownie przejąć inicjatywę, którą utracili po około kwadransie gry na początku spotkania. W 52. minucie to właśnie sprowadzony zimą obrońca dał sygnał do ataku decydując się na strzał z dystansu, który z trudem odbił strzegący bramki bełchatowian, Łukasz Sapela. Minęło kilkadziesiąt sekund i 28-letni bramkarz ponownie udowodnił, że zespół może na niego liczyć, tym razem broniąc uderzenie głową Bruno. Jakby tego było mało, kolejna minuta przyniosła kolejny groźny strzał ,,Czarnych Koszul”. Gdy wszyscy myśleli, że Adrian Mierzejewski będzie dośrodkowywał na głowę jednego z ustawionych w polu karnych partnerów, kapitan Polonii zdecydował się na strzał, po którym piłka o kilkadziesiąt centymetrów minęła prawy słupek bełchatowskiej bramki.

Zaskoczeni natarciem gospodarzy bełchatowianie długo nie mogli otrząsnąć się z tego, co zaserwowali im rywale. Dopiero w 70. minucie po raz pierwszy w tej części gry stworzyli sobie dogodną sytuację, ale mimo biernej postawy Michała Gliwy, po strzale Macieja Małkowskiego piłkę z linii bramkowej wybił Jakub Tosik. 8 minut później pomocnik gości ponownie stanął przed szansą rozstrzygnięcia losów spotkania, ale tym razem dobrą interwencją popisał się już Michał Gliwa.

Najlepszej okazji do przechylenia szali zwycięstwa podopieczni Macieja Bartoszka nie wykorzystali w 85. minucie. Michał Gliwa faulował mijającego go Mateusza Cetnarskiego i sędzia bez wahania wskazał na 11. metr. Do piłki podszedł sam poszkodowany, ale ostatecznie to bramkarz gospodarzy wyszedł z tego spotkania zwycięsko. Tą interwencją młody golkiper stołecznej drużyny idealnie podsumował swój świetny występ w tym spotkaniu i po raz kolejny uratował swój zespół przed porażką. Końcówka spotkania nie przyniosła już zmiany rezultatu i obie ekipy podzieliły się punktami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24