Warta Poznań rozbiła Lecha Poznań w sparingu. "Zieloni" przerwali złą passę. Kiedy wygrają derby na poziomie Ekstraklasy?

Trenerzy poznańskich drużyn John van den Brom (Lech) i Dawid Szulczek (Warta) postanowili wykorzystać przerwę w ligowych rozgrywkach na rozegranie meczu kontrolnego. Obie ekipy wystąpiły w niepełnych składach, ale więcej braków było po stronie "Kolejorza".

Ze względu na powołania do reprezentacji holenderski szkoleniowiec nie mógł skorzystać z Mihy Blazicia, Nika Kvekveskiriego, Filipa Marchwińskiego, Filipa Szymczaka oraz Maksymiliana Pingota. Z kolei Bartosz Mrozek, Mikael Ishak, Antonio Milić i Joel Pereira, czyli zawodnicy, którzy spędzili w tej rundzie najwięcej minut na boisku, trenowali na sąsiednim boisku.

Warciarze natomiast wystąpili bez Kajetana Szmyta oraz kontuzjowanych Dimitriosa Stavropoulosa, Miguela Luisa i Adama Zrelaka.

Mecz przebiegał pod dyktando "Zielonych", choć to podopieczni van den Broma pierwsi mogli objąć prowadzenie - sytuacji sam na sam z Adrianem Lisem nie wykorzystał Artur Sobiech. Piłkarze Warty duże zagrożenie sprawiali rywalom po stałych fragmentach gry i właśnie po rzucie rożnym zdobyli prowadzenie. Drugi gol padł po uderzeniu z 16 metrów Dario Vizingera, a wynik ustalił Wiktor Kamiński, dobijając strzał Stefana Savica.

Pechowo zakończyło się spotkanie dla dwóch zawodników zespołu Szulczka - Nilo Maenpaa zderzył się głową z Dawidem Szymonowiczem i obaj jeszcze przed przerwą musieli opuścić boisko. Sparing był zamknięty dla publiczności i mediów.

Wygrana Warty oznacza przerwania fatalnej passy w meczach z Lechem. W ostatnich pojedynkach to "Kolejorz" rozdawał karty. "Zieloni" po raz ostatni w oficjalnym spotkaniu ograli lokalnego rywala w 1995 roku.

W najbliższej kolejce lechici 26 listopada zmierzą się na własnym stadionie z Widzewem Łódź, a Warta dzień wcześniej zagra w Warszawie z Legią. (PAP, opracowanie własne)

Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy