Wehikuł czasu: Historia upadku Zawiszy Bydgoszcz

Grzegorz Ignatowski
zawisza bydgoszcz, herb
zawisza bydgoszcz, herb zawisza bydgoszcz
Zawisza Bydgoszcz po długoletniej kwarantannie w niższych klasach rozgrywkowych powrócił do elity oraz osiągnął historyczny sukces, jakim jest zdobycie Pucharu Polski. Jednak mało kto pamięta, że na przełomie lat 80-tych i 90-tych był to całkiem silny zespół. Dlaczego więc w sezonie 1993/94 spadł z ligi? Historia jest długa i skomplikowana, a wychodzi daleko poza boisko piłkarskie.

Zawisza awansował do ekstraklasy w sezonie 1988/89. Jako beniaminek zajął wysokie 4. miejsce i był o krok od zakwalifikowania się do europejskich pucharów. Potem było gorzej, bo 14. pozycja chluby bydgoszczanom nie przyniosła. Sezon 1991/92 to znów górna połówka tabeli i 8. lokata na finiszu rozgrywek. O sile zespołu decydowali wtedy tacy zawodnicy jak Jacek Kot, Dariusz Pasieka, Mirosław Rzepa, czy Krzysztof Berendt. Mocne pozycje weteranów atakowała też utalentowana młodzież z Arkadiuszem Onyszko i Maciejem Nuckowskim na czele. Wszystko wskazywało na to, że sprawy podążają we właściwym kierunku. Do czasu.

Zawisza Bydgoszcz, jak każdy inny klub w tamtych latach, potrzebował sponsora, albo jak to wówczas popularnie zwano, osobę dotująca. Takim dobroczyńcą bydgoszczan był Janusz Paluch, właściciel firmy Nedpol, który był zamieszany w ciemne interesy. Początkowo wszystko układało się pomyślnie, jednak kiedy Paluch trafił za kratki, wszystko się rozsypało. Nie chodzi nawet o kwestie finansowania klubu, bo Zawisza był przygotowany na nadejście gorszych czasów. Chodzi o interesy, które pracownicy klubu mieli robić z dotychczasowym dobrodziejem. Mówiono, że były to całkiem pokaźne inwestycje, które w momencie wsadzenia Palucha za więzienne mury zostały utopione.

Trenerem Zawiszy był w tym czasie Adam Topolski, który samodzielnie podjął decyzję o opuszczeniu bydgoskiego okrętu. Później z tej decyzji się wycofał, jednak zarząd klubu z Piotrem Bierwagenem na czele, znalazł już następcę – Leszka Jezierskiego. Nowy szkoleniowiec od początku nie pasował jednak piłkarzom.

Tygodnik „Piłka Nożna” w artykule z października 1992 roku pod tytułem „Bunt Majtków” opisał szczegółowo całą sytuację: – Drużynie marzył się cały czas powrót Topolskiego, także z powodów finansowych, tzn. były trener miał obiecywać piłkarzom odzyskanie wpakowanej w Palucha forsy. Leszek Jezierski komentował sytuację następująco: − Ja nawet rozumiem zdenerwowanie tych chłopaków, ale swojej szansy powinni upatrywać w rozstrzygnięciach prawnych tej afery. Tymczasem Topolski „podchodził ich”, obiecywał, że Paluch lada moment wyjdzie na wolność i odda wszystkie długi… Tylko co to ma wspólnego z poważnym traktowaniem piłki, zawodu, a także – nowych pieniędzy leżących na boisku. Trzeba się tylko schylić i je podnieść. Piłkarze Zawiszy nie chcieli.

Po meczu z Pogonią Szczecin sytuacja zrobiła się na tyle gorąca, że piłkarze postanowili wziąć sprawę w swoje ręce. Wygłosili oni oświadczenie, w którym informowali, że w związku z obniżeniem sprawności sportowej nie będą dłużej tolerować metod pracy sztabu szkoleniowego! A więc rozpoczął się jawny bunt. Całe to zamieszanie zbiegło się z problemami Bierwagena, które zupełnie nie dotyczyły sekcji piłkarskiej, ale miały niebagatelny wpływ na jego rezygnację. Co miał więc zrobić zarząd? Zbuntowało się 18 piłkarzy, a szef klubu udał się na tak zwany urlop. Zarząd zadziałał po wojskowemu. 14 piłkarzy, którzy podpisali oświadczenie, zostało odsuniętych od pierwszego zespołu, zawieszono ich jednocześnie na trzy miesiące. Ale kto w takim razie miał grać? Mecz z Wisłą Kraków zbliżał się wielkimi krokami, a władze klubu zawiesiły ponad połowę kadry. Do niej szybko włączono piłkarzy wojskowego Orła Łódź, który pozostawał pewnego rodzaju filią Zawiszy. Efekt tego manewru był do przewidzenia, choć początek zapowiadał się sensacyjnie. Od 8. minuty po golu Łyskawki bydgoszczanie prowadzili 1:0! Ostatecznie zakończyło się na wyniku 1:6. Warto odnotować, że dla Tomasza Łyskawki był to jedyny występ w ekstraklasie, tak więc jego dorobek zamknął się na jednym występie trwającym 38 minut i jednym golu. Być może jest to rekord ekstraklasy.

ZAWISZA BYDGOSZCZ – POGOŃ SZCZECIN 0:3 (0:1)
Zawisza: Matuszewski – Pasieka, Rzepa, Malejew (39. Kołacki) – Szuflita, Modracki, Wódkiewicz, Wilk, Anndt – Jarosław Chwiałkowski (78. Nuckowski), Kot
WISŁA KRAKÓW – ZAWISZA BYDGOSZCZ 1:6 (1:4)
Gol dla Zawiszy: Łyskawka 8'
Zawisza: Przybylski – Bierwagen, Szadkowski, Thiede – Mielewczyk, Łyskawka (38. Polewczyk), Malejew, Smirnow, Tomasz Chwiałkowski (63. Pauka) – Nuckowski, Malagowski.

W bydgoskim okręcie zrobiła się wielka dziura. Władze klubu mogły ją natychmiast załatać, prosząc o pomoc marynarzy, którzy spowodowali jej powstanie i przywracając na stanowisko szkoleniowca Adama Topolskiego. Wojskowi postępują jednak inaczej. Zamiast Topolskiego nowym trenerem mianowano Zbigniewa Stefaniaka, piłkarzom też nikt nie zamierzał odpuszczać. W efekcie po trzech przegranych większość buntowników powróciła do pierwszego składu i Zawisza wygrał z Jagiellonią Białystok 4:3.

W rundzie wiosennej trenerem był już Ryszard Urbanek, który wykonał zadanie, jakim było utrzymanie klubu w ekstraklasie. Dziura jednak pozostała i dała się we znaki w kolejnym sezonie. Z klubu odeszło kilku piłkarzy z Dariuszem Pasieką, Jurijem Malejewem i Jarosławem Chwiałkowskim na czele. Okręt opuścił też trener Urbanek, którego zastąpił Bogusław Kaczmarek. Nie szło mu najlepiej, choć odchodząc po rundzie jesiennej pozostawił zespół na 14 miejscu, czyli ponad strefą spadkową. Potem było jednak znacznie gorzej. Fatalna wiosna spowodowała, że Zawisza zamknął tabelę w sezonie 1993/94 i pożegnał się z ekstraklasą. Jak się później okazało, na niemalże 20 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24