Od pierwszych minut do zdecydowanego natarcia ruszyli zawodnicy Białej Gwiazdy. Mocno padający deszcz wcale nie utrudniał rozgrywania piłki gospodarzom, można wręcz stwierdzić, że przyspieszał. Wisła starała się maksymalnie rozciągać grę, w czym brylowali Andraż Kirm i szczególnie Patryk Małecki. Na pierwszy plan jak zwykle wysunął się jednak Maor Melikson. W 17. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego nie upilnował go Alexandru Suvorov i Izraelczyk mocnym uderzeniem głową w krótki róg wyprowadził Wisłę na prowadzenie.
Wraz z upływającym czasem obraz gry nie zmienił się znacząco. Podopieczni Roberta Maaskanta na dużym luzie kontrolowali to, co dzieje się na boisku i szukali okazji do zdobycia następnych goli. W 29. minucie powinno być już 2:0. Po indywidualnej akcji Małeckiego zakończonej idealną wrzutką, do piłki na 10. metrze doskoczył Radosław Sobolewski, jednak w idealnej sytuacji uderzył za wysoko.
Cracovia swojej szansy upatrywała jedynie w stałych fragmentach gry. Wiślacy jeśli już faulowali, to daleko od bramki. Nie najlepszy dzień miał etatowy wykonawca rzutów wolnych, Mateusz Klich i w 39. minucie do piłki ustawionej 27 metrów od bramki podszedł Suvorov. Mołdawianin uderzył fantastycznie, jednak szczęście było z Sergeiem Pareiką, bo piłka szczęśliwie obiła słupek i wyszła za linię końcową. Do przerwy Wisła schodziła do szatni z jednobramkowym prowadzeniem.
- Jeszcze 45 minut przed nami. Bardzo dobrze, że strzeliliśmy pierwszą bramkę, ale mogło być już 2:0. Przede wszystkim musimy zagrać na zero z tyłu - powiedział tuż po zakończeniu pierwszej odsłony Erik Cikos.
- Gramy zbyt nerwowo, Wisła strzeliła gola i jest to na razie zły scenariusz dla nas. Musimy zagrać bardziej zdecydowanie z przodu i zacząć strzelać na bramkę Pareiki, bo bez strzałów nie ma bramek - tak z kolei przed kamerami Canal+ podsumował pierwszą połowę Mateusz Klich.
Zaraz po przerwie, szczęście uśmiechnęło się do Pasów. W 49. minucie po ostrym dograniu Meliksona, futbolówka trafiła wprost na nogę Sobolewskiego, który zdołał ją skierować zaledwie na słupek. Kilkanaście minut później ponownie dał o sobie znać Suvorov, a dokładniej jego lewa noga. Potężne uderzenie z ponad 20 metrów reprezentanta Mołdawii, z największym trudem odbił przed siebie bramkarz Białej Gwiazdy. Kilkanaście sekund później, Pareiko dalekim wyjściem w ostatniej chwili uprzedził szybkiego Saidiego Ntibazonkizę. Cracovia w końcu zaczęła odważniej atakować.
A Wisła przyczajona za podwójną gardą czekała na okazję do kontrataku. Gdy pojawiała się dobra okazja, gospodarze solidarnie z dość dużą nonszalancją psuli kolejne sytuacje. Kwadrans przed końcem, strzelca jedynej bramki zastąpił Michaił Siwakow. Białorusin jednak nie popisał się fantastycznym uderzeniem tak jak w Gdańsku, ale nie przeszkodziło to Wiśle w odniesieniu pewnego zwycięstwa.
183. derby Krakowa nie rozczarowały. Wisła osamotniona na szczycie ligowej stawki, przypieczętowała dzisiaj przy Reymonta 13. w historii tytuł mistrzowski. Promyczek nadziei mogą mieć także zawodnicy Cracovii. Z taką grą, podopieczni Jurija Szatałowa nie powinni mieć problemu z pozostaniem w najwyższej klasie rozgrywkowej.
- Tytuł trafił w dobre ręce. W posiadaniu piłki byliśmy lepszym zespołem. Wisła strzeliła bramkę ze stałego fragmentu i potem ciężko nam się grało. Natomiast porażka za bardzo nam nie zaszkodziła. Jesteśmy dalej w grze. Mamy zaufanie do całej drużyny i myślę, że damy radę się utrzymać - powiedział po spotkaniu kapitan Cracovii, Arkadiusz Radomski.
- Z przekroju całego sezonu zasłużyliśmy na mistrzostwo. Po przyjściu do klubu Roberta Maaskanta musiałem pokazać trenerowi, że zasłużyłem na miejsce w tej drużynie - mówił uradowany Małecki.
- Najważniejsze, że wygraliśmy. Jest mistrz Polski, czego chcieć więcej - stwierdził Cezary Wilk, który zdobył pierwszy tytuł w karierze.
- W przeciągu sezonu graliśmy dosyć nierówno, ale liczy się końcowy efekt. Dla mnie każde mistrzostwo jest równie ważne - podsumował Maciej Żurawski, dla którego był to już piąty tytuł wywalczony z Białą Gwiazdą.
Po końcowym gwizdku, Robert Maaskant odpalił symboliczne cygaro i może być w pełni zadowolony z pracy wykonanej od sierpnia ubiegłego roku, gdy objął Białą Gwiazdę
Wisła Kraków - Cracovia 1:0 - czytaj zapis relacji na żywo ze spotkania!
Bramki: 1:0 Maor Melikson (17-głową).
Żółta kartka - Wisła Kraków: Osman Chavez, Cezary Wilk, Radosław Sobolewski. Cracovia Kraków: Mateusz Bartczak, Arkadiusz Radomski.
Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 17 500.
Wisła Kraków: Sergei Pareiko - Erik Cikos, Kew Jaliens, Osman Chavez, Dragan Paljic - Patryk Małecki (90+3. Maciej Żurawski), Maor Melikson (76. Michaił Siwakow), Radosław Sobolewski, Cezary Wilk, Andraz Kirm (88. Tomas Jirsak) - Cwetan Genkow.
Cracovia Kraków: Wojciech Kaczmarek - Łukasz Mierzejewski, Vule Trivunovic, Arkadiusz Radomski, Hesdey Suart - Alexandru Suvorov, Sławomir Szeliga (66. Vladimir Boljevic), Mateusz Bartczak, Mateusz Klich, Saidi Ntibazonkiza - Bartłomiej Dudzic (46. Aleksejs Visnakovs).
Przeczytaj, co powiedzieli trenerzy na pomeczowej konferencji prasowej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?