Wisła Puławy skończyła rundę na piątym miejscu, choć mogła znacznie wyżej

Tomasz Biaduń/Kurier Lubelski
Wisła Puławy okazała się mistrzem meczów wyjazdowych
Wisła Puławy okazała się mistrzem meczów wyjazdowych Kurier Lubelski
- Niedosyt pozostaje, bo mieliśmy słabą końcówkę rundy. Gdy spojrzymy jednak na nasze wyniki w przekroju całych rozgrywek, jest naprawdę dobrze - ocenia Marek Nowak, drugi trener Wisły Puławy. Nie można się nie zgodzić z twierdzeniem szkoleniowca, choć będziemy się upierać, że i tak mogło być dużo lepiej...

Czarny koń

Mało kto przed rozpoczęciem sezonu stawiał na Wisłę. Puławianie byli typowani bardziej do walki o utrzymanie, a działacze klubu z dużym dystansem wypowiadali się na temat swoich szans. Mówiono o trudnym roku, większych wyzwaniach i zwracano uwagę na fakt, że ten sezon będzie trudniejszy niż debiutancki.

Z uwagi na takie niezbyt optymistyczne przewidywania, początek rundy był sporym zaskoczeniem. W czterech meczach Wisła trzy razy wygrała i szybko zadomowiła się w ligowej czołówce. Dla fanów piłki na Lubelszczyźnie było to tym przyjemniejsze, że mocno zawodził drugi zespół z regionu, Motor.

Mistrzowie wyjazdów

Ci, którzy z uporem maniaka twierdzili, że dobre wyniki Wisły to kwestia dużej dozy szczęścia, co tydzień musieli przełykać gorzką pigułkę. Kolejki mijały, a Wisła wciąż wygrywała. Najdłuższą serię meczów bez porażki wiślacy zanotowali między 30 września a 3 listopada - pięć. Puławianie fantastycznie radzili sobie na wyjazdach, dopiero w ostatnim jesiennym spotkaniu w gościach znajdując pogromcę. Bilans pięciu zwycięstw i dwóch remisów w ośmiu starciach i tak jednak budzi respekt. Tym bardziej że to najlepszy ligowy wynik, jeśli chodzi o procent nieprzegranych spotkań.

Niestety, ze świetną grą na wyjazdach nie szły w parze domowe występy. Wisła nie mogła odnaleźć się w meczach u siebie, fundując kibicom huśtawkę nastrojów. Jako jedna z niewielu drużyn w lidze i jedyna ekipa z czołowej dziesiątki zanotowała ujemny domowy bilans - trzy zwycięstwa, dwa remisy i cztery porażki.

Czołówka uciekła

Obraz świetnej rundy zamazuje jej końcówka. Trzy porażki z rzędu kosztowały Wisłę bardzo wiele. Nie tylko pogorszyły jej bilans i sprawiły, że puławianie spadli z pozycji lidera na piąte miejsce. Pogorszyły też humory przed zimą i pozwoliły czołówce na ucieczkę. Do pierwszej Puszczy wiślacy tracą już osiem oczek, do drugiej Wisły Płock pięć. To spory dystans i choć walka o awans jest wciąż realna, to ten cel będzie trudny do zrealizowania.

Wojna o pierwszą ligę

Prezes Grzegorz Nowosadzki przez całą rundę, jak mantrę powtarzał, że należy się wstrzymać z deklaracjami walki o pierwszą ligę. Takich dywagacji jednak nie można było uniknąć ze względu na świetną grę Wisły. W końcu głośno o promocji zaczęli mówić sami zawodnicy i trener. Nie ma zresztą co się temu dziwić, w końcu po to się gra, żeby zwyciężać. Ważne jest jednak to, że teraz rozmowy o pierwszej lidze nie są mrzonkami, a nabrały realnych kształtów. Piłkarze, choć lekko zdeprymowali się trzema porażkami na koniec rundy, dalej dziarsko twierdzili, że ich celem jest powrót na szczyt.

A gdy Wisła dokona zapowiadanych wzmocnień, jej marzenia mogą zacząć się spełniać...

Kurier Lubelski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24