Wreszcie ktoś zajął się "Kurą"

Mowa o Sebastianie Kurowskim, zawodniku Cracovii, który nie zagrzał w niej zbyt długo miejsca, będąc wypożyczanym a to do Kmity Zabierzów, a to do Kolejarza Stróże, a to będąc zesłanym do Młodej Ekstraklasy.

Orest Lenczyk zwrócił uwagę na obiecującego piłkarza.. Wziął go na obóz do Spały i wyszły na jaw problemy zdrowotne. Trafił on wreszcie na fachowca od spraw medycznych - dr. Wielkoszyńskiego, który stwierdził, że potrzebny jest zabieg na kontuzjowane kolano.

- Przeszedłem go w klinice w Żorach u dr. Smolika - mówi zawodnik. - Czyszczone było więzadło, "reperowana" łękotka. Czeka mnie 4 - 5-miesięczna rehabilitacja, trzeba będzie poczekać, aż kości się zrosną.

Kurowski miał problem z kolanem od dawna. To efekt starej kontuzji sprzed 4 lat, z mistrzostw świata SMS-ów, w których brał udział. - Mam problem od dłuższego czasu - mówi zawodnik. - Trener Stefan Majewski skreślił mnie. Byłem wypożyczany. Grałem i ból w kolanie odczuwałem przez cały czas, okładałem lodem i dalej grałem.

Jesienią Kurowski zanotował tylko dwa występy w Młodej Ekstraklasie.Trener Lenczyk dał mu szansę, zabierając na obóz do Spały. Kurowski wreszcie zwietrzył szansę. - Trenowałem, nic nie mówiąc o bolącym kolanie - mówi napastnik. - Jednak puchło i nie można było już z tym dłużej czekać. Błąd był taki, że 3 lata temu nikt nie pomyślał o rezonansie magnetycznym.

Kurowski spokojnie podchodzi do swojej kontuzji, wiedząc, że czeka na niego pierwsza drużyna, a trener ma bardzo dobre zdanie o jego umiejętnościach. - To nie jest pierwszy trener, który to mówi - twierdzi zawodnik. - Łatwiej mi się pogodzić z losem, wiedząc na czym stoję. Ostatnio klub przedłużył ze mną umowę o rok, kontrakt obowiązywać będzie do 2012 roku.

"Kura" nie myśli na razie o tym, kiedy zagra, wiadomo, że musi się wyleczyć. Najgorsze będzie najbliższych 6 tygodni, w których poruszać się będzie o kulach.