Wyparło: Wszędzie budują się stadiony, tylko nie w Łodzi

Paweł Hochstim/Dziennik Łódzki
- Na razie mam kontrakt do czerwca, i może go wypełnię, ale może i nie. Na pewno jeśli tylko będzie iskierka nadziei to zostanę i będę walczył do końca - mówi Bogusław Wyparło, bramkarz ŁKS.

Wiele różnych rzeczy w ŁKS Pan widział, ale takiego bałaganu jak teraz, to chyba nigdy nie było?
Oczywiście, nie jest to dla mnie komfortowa sytuacja, ale o nią powinno pytać się właścicieli klubu. Oni są najlepiej zorientowani i oni doskonale wiedzą, w jakiej sytuacji finansowej ten klub jest.

Mam wrażenie, że z tej drużyny to właśnie Panu najbardziej pęka serce, bo przecież jest Pan związany z ŁKS od wielu lat. Stał się Pan jednym z symboli tego klubu.
Na pewno myślałem, że gdy będę kończył swoją zawodową grę, to będzie to się działo w miłej atmosferze. ŁKS jest dla mnie ukochanym klubem, więc na jego losie szczególnie mi zależy. Niestety, nie dzisiaj z różnych przyczyn nie wygląda to wesoło. Na pewno opóźnienie w budowie stadionu odstraszyło inwestorów. Piłka nożna to produkt, który trzeba sprzedać. By tak było, ludzie, którzy przychodzą na mecze, muszą mieć warunki na europejskim poziomie. Wszędzie budują się stadiony, tylko nie w naszym mieście. Nie rozumiem, dlaczego nasze władze nie są w stanie sobie z tym poradzić. Co chwila słyszę, że czegoś nie da się zrobić, albo nie pozwala na to prawo. A w innych miastach jakoś można.

Czyli uważa Pan, że to brak stadionu jest główną przyczyną dramatu ŁKS? A cała reszta to pochodne?
Trudno organizować widowisko sportowe, skoro co chwila, przy każdym procesie licencyjnym, stadion jest obcinany. Po prostu jest coraz mniej miejsc, z których można oglądać mecz. A obiekt należy do miasta, bo leży na terenach miasta. Kiedyś ŁKS był dzierżawcą tego terenu, ale klub oddał to miastu. Więc to miastu powinno zależeć, żeby powstał tutaj odpowiedniej klasy obiekt.

Na razie nie odszedł Pan z ŁKS. To znaczy, że zagra Pan wiosną?
Trudno mi powiedzieć. Na razie mam kontrakt do czerwca, i może go wypełnię, ale może i nie. Na pewno jeśli tylko będzie iskierka nadziei to zostanę i będę walczył do końca.

Agnieszka Radwańska wygrała turniej w Sydney! W finale upokorzyła Dominikę Cibulkovą

Dziennik Łódzki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24