Występy w grupie mistrzowskiej to pasmo rozczarowań dla fanów Pogoni
Sezon 2014/2015
Dariusz Wdowczyk sezon rozpoczął, ale już jesienią stracił pracę. Pogoń nie prezentowała się już tak dobrze, wyniki nie były lepsze i po porażce w Białymstoku (0:5) szkoleniowiec stracił pracę. Zastąpił go Jan Kocjan. Słowak zaczął od wygranej z Cracovią, później z Legią, ale też wiosną został zwolniony. Szansa na występy w grupie mistrzowskiej uciekała, więc interweniowali działacze.
Do pracy w Szczecina przyjechał pierwszy strażak polskiej piłki Czesław Michniewicz (na zdjęciu z prawej). Pod jego kierunkiem Łukasz Zwoliński miał swój najlepszy okres w Pogoni. Drużyna wygrała 3 mecze z rzędu, „Zwolak” zdobył 4 gole i elita znów była dla Pogoni.
Ale o występach w grupie mistrzowskiej nie ma co wspominać. 6 porażek, 1 remis i skończyło się 8. miejscem w tabeli. Pod koniec sezonu Michniewicz mógł już sprawdzać młodych graczy.
Sezon 2015/2016
Czesław Michniewicz pracował cały sezon. Jeśli Pogoń nie mogła wygrać – remisowała (17 razy w sezonie). Styl może i nie wszystkim pasował, ale długo przynosił powodzenie.
Rundę zasadniczą zespół ukończył na 3. miejscu i… medalu znów nie było. I choć drużyna Michniewicza odniosła swoje pierwsze zwycięstwa w grupie mistrzowskiej (z Cracovią i Lechem), to 4 porażki i 1 remis sprawiły, że skończyło się 6. miejscem.