"Z piątki", czyli pięć pytań przed piątkowymi meczami Ekstraklasy

1. Moskal siedzi na gorącym krześle?

O tym, że Kazimierz Moskal nie ma niesamowicie mocnej pozycji w Wiśle, mówi się od jakiegoś czasu. Zazwyczaj wtedy, kiedy krakowianie zagrają słabszy mecz. Ostatnio jednak rozbili Podbeskidzie 6:0, więc wydawało się, że w mediach nie pojawią się jakiekolwiek spekulacje na temat zmiany szkoleniowca. Tymczasem wczoraj „Przegląd Sportowy” ogłosił, że Wisła jest już po słowie z jakimś trenerem z Bałkanów. Klub jednak szybko zdementował te informacje. Tego typu oświadczenia – jak to Wisły – często należy traktować z przymrużeniem oka, choć wydaje się, że dobrze byłoby, gdyby to konkretne było w pełni prawdziwe. Tak czy inaczej, dalsze spekulacje na pewno zaczną się pojawiać, a wątpimy, żeby w Krakowie chcieli zwalniać kolejnego szkoleniowca, któremu jeszcze przez jakiś czas mieliby płacić.

2. Kto zagra w obronie Wisły?

Pierwszy raz od dawien dawna Kazimierz Moskal ma do dyspozycji niemal wszystkich zawodników (nadal kontuzjowany jest Emmanuel Sarki). Dotyczy to również obrony. W Wiśle jest właściwie pięciu piłkarzy, którzy walczą o cztery miejsca. Jako że jeden z nich – Maciej Sadlok – nie mógł grać przez kilka tygodni, sytuacja była niejako rozwiązana. Były zawodnik Ruchu wrócił jednak ostatnio do gry i zastąpił na środku obrony Arkadiusza Głowackiego, który musiał pauzować za kartki. Teraz „Głowa” jest już dostępny i pewnie wróci na boisko. Wydaje się, że mecz z ławki będzie musiał oglądać Sadlok, który mógłby co prawda zagrać na lewej obronie, ale tam naprawdę dobrze radzi sobie Łukasz Burliga.

3. Korona zagra gorzej niż w poniedziałek?

Zaczęlibyśmy od tego, że trudno zaprezentować się gorzej. Korona, mimo letniej przebudowy, zaczęła sezon naprawdę dobrze, czego chyba nikt się nie spodziewał. W ostatniej kolejce zespół Marcina Brosza zaprezentował się jednak fatalnie, wyraźnie ustępując na boisku Górnikowi Łęczna. Obrona popełniała kosztowne błędy, a kielecka ofensywa była niezwykle niemrawa. Całkiem jednak możliwe, że tamto spotkanie było jedynie wypadkiem przy pracy, a przeciwko Wiśle Korona zagra już zupełnie inaczej.

4. Która twarz Śląska jest prawdziwa?

Trudno stwierdzić. Wrocławianie grają mocno w kratkę. Zarówno jeżeli chodzi o postawę na boisku, jak i same wyniki. W lidze notują po równo wszystkie możliwe wyniki, z europejskich pucharów odpadli już dawno, a w pucharze Polski grają dalej. W największym stopniu chodzi nam jednak o ich ostatnie występy: bolesna porażka z Wisłą, dość wysoka wygrana z Jagiellonią, niespodziewana przegrana z Górnikiem i awans w pucharze Polski po skromnym zwycięstwie nad Podbeskidziem. Trudno nam wyjaśnić tę sinusoidę i naprawdę nie wiemy, jak scharakteryzować obecnie Śląsk, ale patrząc na sekwencję wyników, wydaje się, że dzisiaj wrocławianom może być trudno o punkty.

5. Piast może jeszcze czymś zaskoczyć?

To, że gliwiczanie są liderem z przewagą, której szybko raczej nie utracą, już jest ogromną niespodzianką. Piast był latem przebudowywany i wielu skazywało go na walką o przetrwanie w lidze. Tymczasem Radoslav Latal poukładał gliwicką drużyną i zaczął robić naprawdę dobre wyniki. Nie boimy się powiedzieć – rezultaty ponad stan. Problem może być taki, że wymagania wobec szkoleniowca i jego zawodników będą stale rosły, a wydaje się, że Piast nie ma już bardzo czym zaskakiwać. Nie oznacza to jednak, że nie będzie dalej punktował, prezentując się tak jak dotychczas.