1. Ligowcy złapali drugi oddech?
Przerwa między sezonem zasadniczym a play-offami nie była długa. Mniej więcej półtora tygodnia, gdzie w międzyczasie zdołano rozegrać finał pucharu Polski. Zawsze jest to jednak ciut więcej niż zazwyczaj, więc ligowcy mieli kilka dni więcej – zawsze to trochę czasu na przemyślenia i zastanowienie nad tym, co można poprawić. Cudów się nie spodziewamy, aczkolwiek nie wykluczamy, że część drużyn zacznie rundę finałową lepiej, niż skończyła sezon zasadniczy.
2. Ruch oddali się od miejsc spadkowych?
Po podziale różnice między drużynami są minimalne. Wszystko może się jeszcze zdarzyć i trudno na ten moment powiedzieć, że dany zespół na 100% zleci do I ligi. „Niebiescy” na chwilę obecną są jeden punkt nad piętnastym GKS-em Bełchatów. Przewaga niewielka, wręcz iluzoryczna, i wątpimy, żeby dzisiaj Ruch miał jakoś szczególnie odskoczyć rywalom – wywiezienie kompletu punktów z Kielc będzie niesamowicie trudne do wykonania.
3. Ile będzie znaczył brak Kiełba?
Niewątpliwie wiosną wrzucił wyższy bieg, a na jego grę patrzyło się z najwyższą przyjemnością. Udowadniał, że potrafi przedryblować rywala, zaliczyć nieszablonowe podanie, czy w końcu zdobyć bramkę. W końcówce, kiedy wrócił po wyleczeniu niezbyt poważnej kontuzji, już tak nie błyszczał, a w ostatniej kolejce złapał czwartą żółtą kartkę w sezonie, która eliminuje go z gry w dzisiejszym spotkaniu. Z pewnością jest to spora strata dla Korony, ale Ryszard Tarasiewicz zapewne coś wymyśli.
4. W Białymstoku zostanie rozegrany prawdziwy hit?
Hitem tej kolejki będzie niewątpliwie jutrzejszy mecz pomiędzy Legią a Lechem. W końcu stawką w wyścigu tych ekip jest tytuł mistrza Polski. Natomiast Jagiellonia i Śląsk zajmują miejsca numer trzy i cztery w tabeli, więc i pojedynek między nimi nie powinien należeć do nudnych. Te drużyny już nie raz udowadniały, że potrafią grać ciekawą piłkę i wydaje nam się, że i dzisiaj kibice nie powinni żałować przyjścia na stadion.
5. Tuszyński kolejny raz wpakuje piłkę do siatki?
Głównym działem Jagi jesienią był Mateusz Piątkowski. Jak wiadomo, dzisiaj najlepszy strzelec białostockiego klubu jest na zesłaniu w rezerwach i to właśnie tam wypełni swój kontrakt z klubem. Ktoś musiał wziąć zatem na siebie ciężar zdobywania bramek i – być może ku zaskoczeniu wielu – z tego zadania świetnie wywiązuje się Patryk Tuszyński, który nawet nie musi być ustawiany na szpicy. Już w jesiennych meczach zdobył cztery bramki w lidze, wiosną dołożył pięć następnych i całkiem możliwe, że dzisiaj ukłuje po raz kolejny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?