1. Kto zapewni sobie bezpieczny byt?
Kto załapie się do grupy mistrzowskiej, ma spokój, jeżeli chodzi o walkę o utrzymanie. Takiemu klubowi może co najwyżej „grozić” gra w europejskich pucharach, choć pewnie dla niektórych ekip istotne jest załapanie się do górnej ósemki, żeby po prostu spokojnie dokończyć sezon. Przed ostatnią kolejką części zasadniczej nadal nie wiemy, kto ostatecznie znajdzie się w mocniejszej części tabeli. Pięć zespołów ma tam pewny plac (Legia, Lech, Jagiellonia, Wisła, Śląsk), natomiast cztery kolejne walczą o trzy miejsca (Pogoń, Lechia, Górnik, Podbeskidzie). Najtrudniej mają „Górale”, którzy znajdują się dziewiątej pozycji, więc muszą wygrać swój mecz i liczyć na potknięcia rywali. Nie zdziwi nas jednak, jeżeli sprawią niespodziankę i ostatecznie zagrają wśród najlepszych.
2. Gdzie w następnej kolejce zagrają Legia z Lechem?
Gdzieś tam na górze wymyślili sobie, że w tym sezonie mecz pomiędzy najlepszymi drużynami sezonu zasadniczego odbędzie się już w pierwszej kolejce play-offów. Można i tak – wiadomo, że będzie to spotkanie pomiędzy Lechem a Legią, choć jeszcze nie wiadomo, w którym mieście zostanie rozegrany. Na chwilę obecną w Warszawie, ale po dzisiejszych meczach wszystko może się zmienić. Różnica między Lechem a Legią to dwa punkty, a poznaniacy mają lepszy bilans bezpośrednich spotkań. Wystarczy więc, że Legia u siebie przegra (a nawet zremisuje), a Lech wygra na wyjeździe. Trudno nam jednak uwierzyć w taką kumulację w jednej kolejce.
3. Kolejny wystrzałowy mecz Guerriera?
Smuda czepiał się go ciągle. Haitańczyk zbierał ochrzan za najdrobniejszy błąd, ciężko było mu wytrzymać ciągłą krytykę, więc DG77 na boisku był niezwykle elektryczny. Przyszedł Kazimierz Moskal, dał marchewkę zamiast kija, poluzował smycz, i „Dziki Donald” zaczął szaleć jak jesienią 2013 roku, a może i lepiej. Obecnie jest kluczowym zawodnikiem Wisły i powinien to udowodnić również dzisiaj.
4. GKS w końcu się przełamie?
Bełchatowianie po raz ostatni zwyciężyli pod koniec lutego. Od tamtej pory głównie zbierali łomot, choć raz (w miniony weekend) udało im się nawet zremisować. Jak na razie nic nie dała również zmiana trenera – Marek Zub nie ogarnął drużyny tak, jak się tego spodziewano. Dla władz klubu dobrą wiadomością jest nadchodzący podział punktów, ale nic on nie da, jeżeli GKS nie zacznie wygrywać. Wątpimy jednak, żeby udało mu się to dzisiaj, kiedy na wyjeździe zmierzy się z Cracovią, gdzie efekt nowej miotły zadziałał idealnie.
5. Zawisza przebudzi się po dwóch gongach?
Bydgoszczanie wiosną dokonali rzeczy, których nikt się po nich nie spodziewał. Po pierwsze, zaczęli nieźle grać w piłkę, a po drugie, połączyli to z lepiej niż przyzwoitym punktowaniem. Kiedy wydawało się, że Zawisza zmierza ku wyjściu ze strefy spadkowej, przyszły dwa słabsze mecze. Potknięcia w spotkaniu z Legią (co można zrozumieć) oraz blamaż na własnym boisku z Cracovią (co jest trudne do zrozumienia). Dziś bydgoszczanie zagrają w Zabrzu i o komplet punktów będą mieli bardzo ciężko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?