Tylko jeden program: przede mną Romek Kosecki, dziś poseł Platformy, który dwakroć rzucał się na mnie z pięściami, do tego w Ziemi Świętej. Za chwilę Czarek Kucharski, który dostał nawet zakaz gry w futbol z amatorami, bo… również bił i bluźnił. Ochłońcie, nic wielkiego się nie dzieje, a że jakiś małolat się rzuca, to najwidoczniej nie ma anemii. I tyle!
Ale planowałem napisać o sporcie, tylko o czym? Że Wisełka ma mistrza? Ha, tam też mamy chuligana młodocianego - jak go zwą - Patryka Małeckiego, mojego ulubionego zawodnika, to przykład inteligentnego cywilizowania się, a nie chamienia. Może Anglia? Manchester opędzlował Chelsea - czy wiecie, że oba te kluby na gwałt szukają chuliganów, bo na trybunach, mimo tylu tytułów, chce się ziewać? W Stanach też nuda, gdyby nie to, iż David Beckham (był kiedyś taki piłkarz) walnął cadillakiem w inne auto, no i tamtego kierowcę bolą teraz plecy. Znając kalifornijskie zwyczaje, tamtego boleć będzie wszystko do końca życia, co wyliczy odpowiednio kancelaria prawnicza Shapiro & Dershowitz (to ci od OJ Simpsona, gwiazdora futbolu amerykańskiego, który zadźgał żonę i jej kochanka i… uszedł cało, bo detektyw, który go oskarżał, podobno nie lubił Murzynów, więc jego zeznania o nożu i odciskach palców wyrzucono do śmieci, this is America!).
Uwaga o tym rasizmie o tyle jest na miejscu, że właśnie chcą wywalić z pracy selekcjonera kadry Francji. Bo miał gdzieś tam powiedzieć, że we francuskich drużynach powinno się zostawiać tylko 30 proc. miejsc dla młodzieży pochodzenia arabskiego i afrykańskiego. Ja pomijam, że ma rację, bo według demografów Francuzi, rdzenni, za kilkanaście lat staną się we własnym kraju beretową mniejszością. Ale… Laurencie Biały! Gdyby nie imigranci, nigdy nie zostałbyś mistrzem świata! W twojej drużynie Francuzów było dwóch - ty i Barthez. Reszta to Korsykanin, Ghańczyk, Kameruńczyk, Argentyńczyk, Ormianin, nawet jakiś gostek z Nowej Kaledonii, no i ten najlepszy z Algierii, Zidane'em zwany. Czy ty, Biały, jemu też dałbyś wilczy bilet?
Aha, José Bakero (Lech) uczcił śmierć wielkiego mistrza golfa Ballesterosa. I ja wspominam go świetnie, zwłaszcza za jedną odpowiedź na konferencji prasowej. Zapytano, czemu wciąż zmienia kobiety. A Severiano: "A czy wyobrażacie sobie golfistę, który całe życie gra na tym samym polu?".
Paweł Zarzeczny jest ekspertem stacji Orange Sport i publicystą Polska The Times
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?