Złe miłego początki Lechii Gdańsk w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy

Bogdan Jasiuwienas
Ofensywna gra Lechii zależy od dyspozycji Abdou Razacka Traore
Ofensywna gra Lechii zależy od dyspozycji Abdou Razacka Traore Piotr Jarmułowicz
Lechia Gdańsk zaczęła sezon od porażki, ale później było już tylko lepiej. Jednak to raczej najbliższe trzy spotkania pokażą dopiero, gdzie w tym sezonie jest miejsce gdańszczan w tabeli Ekstraklasy.

Lechia rozpoczęła sezon od porażki z Polonia Warszawa. Nie takiego początku sezonu w starciu z klubem, który miał kłopoty z przygotowaniem się do rundy wiosennej, oczekiwali kibice. Nie wiem czemu, ale w Polsce istnieje tendencja do lekceważenia przeciwników, którzy mają problemy. A przecież nie od dziś wiadomo, że często trudności jednoczą, bardziej mobilizują zespół, co w zeszłym sezonie pokazał choćby ŁKS. Zresztą Polonia udowodniła w następnych meczach, że będzie drużyną groźną w tym sezonie dla każdego. Lechia z kolei, że własne boisko nie jest jej atutem. Wystarczy przyjechać do Gdańska z zamiarem obrony i mecz można przynajmniej zremisować. Drużyna grała wolno i niedokładnie, nie stwarzając sobie prawie w ogóle sytuacji podbramkowych. Obraz gry nie różnił się w ogóle od tego, co widzieliśmy w zeszłym sezonie.

Mecz ten pokazał również, że dużo do zrobienia jest w formacji obronnej. Wystarczy powiedzieć, że wyróżniającym się obrońcą w tym meczu był Pietrowski, nominalnie środkowy pomocnik, często krytykowany za swoją postawę w poprzednich sezonach. Wejście w kolejnych meczach do tej formacji Bieniuka wyraźnie poprawiło grę obronną. Gdański zespół nie stracił żadnego gola w dwóch następnych spotkaniach (w jednym grając przez prawie godzinę w osłabieniu).

Po meczu z Polonią stało się jednak coś, na co niewiele osób zwróciło uwagę i co bardzo rzadko zdarzało się w poprzednim sezonie. Otóż po porażce w takim stylu piłkarzy najczęściej spotykała spora porcja gwizdów i wyzwisk. Tym razem piłkarze, wywołani przez kibiców, wspólnie odśpiewali z nimi klubowe pieśni. Zawodnicy, co przyznał później na spotkaniu z kibicami drugi trener Lechii Krzysztof Brede, byli bardzo zaskoczeni taką reakcją fanów. Wiedzieli, że jest to swoisty kredyt zaufania na kolejne spotkania. A mecze nie zapowiadały się łatwo.

W drugiej kolejce mieli zmierzyć się w Szczecinie z beniaminkiem, który w pierwszym meczu rozbił Zagłębie Lubin 4:0, a w kolejnej w Kielcach z Koroną, z którą Lechia w ostatnich trzech sezonach wygrała tylko raz. Drużyna z Gdańska pokazała jednak charakter, a trener bardzo dobrze przygotował zespół do tych meczy. Oba były w zasadzie do siebie podobne. Gospodarze starali się atakować, natomiast goście przeprowadzali groźne kontry. Sposób, w jaki Lechia zdobyła drugą bramkę w Szczecinie, jakby określa styl gry drużyny w meczach wyjazdowych: aktywna obrona, przejęcie piłki i szybkie wyjście przynajmniej czwórką zawodników do kontry. Po podobnej akcji zespół strzelił gola także w Kielcach.

Oceniając ofensywne akcje zespołu z Gdańska, warto zauważyć również, że niestety jej gra opiera się głównie na jednym zawodniku: Abdou Razacku Traore. Widoczne było to w obu meczach. Brakuje Lechii większej liczby wariantów ofensywnych. Traore w dłuższej perspektywie może brakować pomysłów na skuteczne wykończenie akcji. Przebłyski dobrej gry miał w Kielcach Ricardinho i to on powinien w kolejnych meczach wspomóc w ataku Razacka. Inaczej gra Lechii będzie zbyt przewidywalna.

Przed nami czwarta kolejka, w której Lechia gra u siebie z Piastem i wydaje się być zdecydowanym faworytem. Jednak myślę, że bardziej wyniki dwóch kolejnych meczy - z Wisłą (wyjazd) i Lechem (dom) - dadzą odpowiedź, w którym miejscu ligowej tabeli będzie w tym sezonie Lechia.

Lechia Gdańsk

LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24