A rozpoczęło się fatalnie. Już w 3 minucie błąd obrony Lechii wykorzystali goście i po strzale Krzysztofa Gościniaka było 1:0. Miejscowi mieli problemy z opanowaniem środka pola. Widoczny był brak Rafała Figiela i Krystiana Głowanii. Niespodziewanie w ich rolę wcielił się od 30 minuty Michał Sucharek. Harujący na całej szerokości boiska defensywny pomocnik Lechii kilka razy zamieszał defensywą gości i zielonogórzanie stworzyli sobie kilka sytuacji. Najlepszą miał Wojciech Okińczyc gdy z około 15 metrów minimalnie przestrzelił głową.
W 40 minucie przed szansą stanął też Michał Kojder, ale fatalnie spudłował.
W drugiej połowie Lechia odrobiła straty z nawiązką. Już w 60 min po uderzeniu Kojdera było 1:1. Miejscowi poszli za ciosem i w 68 minucie szarżującego Sucharka sfaulował jeden z obrońców gości. Nasz pomocnik wychodził w tym momencie sam na sam z bramkarzem gości więc arbiter pokazał faulującemu czerwona kartkę. Rzut karny na gola zamienił Wojciech Okińczyc.
Potem obie ekipy miały jeszcze sytuacje, ale goli już więcej nie padło. Znakomita passa Lechii ciągle trwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
