Zwycięski sparing Lechii na koniec przygotowań. "Dostaliśmy nieźle w kość"

Wszystkie gole padły jeszcze w pierwszej połowie. Worek z bramkami rozwiązał w 11. minucie Grzegorz Rasiak, który wykorzystał dośrodkowanie Rafała Janickiego. Kwadrans później było już 2:0, a na listę strzelców wpisał się Abdou Razack Traore (asysta Łukasza Surmy). Trzecią, i jak się później okazało ostatnią bramkę dla Lechii zdobył Paweł Nowak, który precyzyjnym strzałem nie dał bramkarzowi najmniejszych szans na skuteczną interwencję.

Gra lechistów mogła się podobać. Długimi przerzutami co rusz popisywał się Jarosław Bieniuk. Mateusz Machaj czarował na lewym skrzydle, a dużą łatwość w dochodzeniu do sytuacji strzeleckich miał Rasiak. Tuż przed przerwą pogubiła się jednak defensywa, co skrzętnie wykorzystał napastnik Cuiavii. Organizacja gry posypała się w drugiej połowie. Trener Bogusław Kaczmarek wprowadził na boisku kilka nowych twarzy, w tym Adama Dudę, który zmarnował rzut karny po faulu na Piotrze Wiśniewskim. Duda, chwilę po nieudanej jedenastce, mógł się zrehabilitować, ale po zagraniu Ricardinho uderzył tuż obok prawego słupka.

Powiedzieli po meczu:

Bogusław Kaczmarek (trener) - Obejrzymy ligową inaugurację Bogdanki Łęczna w kontekście przygotowań do spotkania w Pucharze Polski. Czy wyjdzie naprzeciwko nim ten sam skład co w dzisiejszym sparingu? Nie wiem. Mam kilka wątpliwości, które zachowam dla siebie (...) Ricardinho potrzebuje czasu. Stracił trzy tygodnie w przygotowaniach, a to bardzo dużo. To zawodnik o dużym potencjale, z umiejętnościami technicznymi. Musimy trochę poczekać zanim wkomponuje się w zespół. Jeśli chodzi o testowanego Wojciecha Zyskę - ten chłopak daje sygnały, że powinien zostać. Drzemią w nim duże pokłady możliwości, ale jak wiadomo wszystko zależy od głowy.

Grzegorz Rasiak: Aklimatyzacja przebiegła bardzo dobrze. Myślę, że wykonaliśmy właściwą robotę, która zaprocentuje w lidze i w Pucharze Polski. W sparingach zdobywaliśmy sporo bramek, a to dobry prognostyk.

Łukasz Surma: Chcemy przejść pierwszą przeszkodzę w Pucharze Polski, bo od takich małych kroczków może zacząć się piękna przygoda. Jestem w Lechii trzy lata, a dwa razy udało się już dojść do półfinału, więc mam pewien niedosyt. Zmęczenie po całym okresie przygotowawczym jest duże. Ale o to właśnie chodzi, by świeżość przyszła wraz z pierwszymi meczami o punkty.

Lechia Gdańsk - Cuiavia Inowrocław 3:1 (3:1)
Rasiak 11, Traore 27, Nowak 38 - Kretkowski 43

Lechia: Małkowski - Janicki (46 Deleu), Bąk (46 Madera), Bieniuk, Pietrowski – Traore (58 Ricardinho), Hairapetian (46 Zyska), Surma, Nowak (60 Duda), Machaj (46 Wiśniewski), Rasiak (58 Grzelczak).