Zwycięskie męki Wisły

Krzysztof Kurzyński
Wisła Kraków awansowała na pozycję wicelidera Ekstraklasy! W spotkaniu 14.kolejki pokonała 1:0 Zagłębie Lubin. Biała Gwiazda powalczy o tytuł Mistrza Polski, Miedziowych czeka walka o utrzymanie.

Spotkanie rozpoczęło się od zdecydowanej przewagi gospodarzy, z której jednak niewiele wynikało. Dwa razy bliski zdobycia bramki był Paweł Brożek, ale szczęście sprzyjało lubinianom. Wisła osiągnęła miażdżącą przewagę w posiadaniu piłki, a po kwadransie gry statystyka ta wynosiła 70% do 30% na korzyść gospodarzy. Wynikało to z fatalnej postawy lubińskich pomocników, wśród których niedokładnością w rozgrywaniu piłki raził Łukasz Hanzel. Kilka razy przy wyprowadzaniu kontrataków nie popisał się również Mouhamadou Traore, który raz po raz zachowywał się i ustawiał dokładnie tak, jak nie powinien. Jedynym zawodnikiem Zagłębia, który starał się atakować z pomysłem, i któremu czasem się to udawało, był kapitan drużyny - Szymon Pawłowski.

Zobacz zdjęcia z meczu Wisły z Zagłębiem!

Najlepszą sytuację zmarnował w 45. minucie Łukasz Garguła. Po świetnej akcji Cikosa był bardzo bliski uderzenia piłki w taki sposób, by zatrzepotała w bramce strzeżonej przez Bojana Isailovica. Lubinianie po raz kolejny mieli jednak sporo szczęścia, a po kilku chwilach sędzia Sebastian Jarzębak zakończył pierwszą część gry. Wisła, pomimo sporej przewagi, nie zagrażała zbyt często bramce Zagłębia. Wynik 0:0 można było uznać za sprawiedliwy.

Druga połowa rozpoczęła się podobnie, jak pierwsza. Niby Wisła miała przewagę, ale gra toczyła się głównie w środku pola. W 52. minucie w polu karnym Zagłębia zawahał się Patryk Małecki, z czego skorzystali lubińscy obrońcy, dalekim wybiciem kasując groźną sytuację. W odpowiedzi z rzutu wolnego uderzył Plizga, a po chwili z kilkunastu metrów Szymon Pawłowski. Oba strzały były dosyć słabe i bez problemów obronił je Mariusz Pawełek. Wiślacy atakowali z wielką pasją, jednak nie stwarzali sobie klarownych sytuacji. Co chwilę gorąco było pod polem karnym Isailovica, a około 70. minuty lubinianie mieli olbrzymie problemy z wyjściem z własnego pola karnego. Po kolejnych pięciu minutach uderzał Żurawski, ale bramkarz Zagłębia złapał piłkę tuż przed linią bramkową.

Ostatnie minuty meczu to ciekawe próby konstruowania kontrataków przez Zagłębie i swoiste walenie głową w mur przez Wisłę, która jakby słabła z minuty na minutę. Nadeszła jednak 88. minuta i zamiast wybić piłkę w niegroźnej sytuacji, grający dobre zawody Csaba Horvath wystawił ją nadbiegającemu Kirmowi. 1:0 dla Wisły.

Spotkanie pomiędzy Wisłą Kraków a KGHM Zagłębiem Lubin rozczarowało. Stało na niskim poziomie, a najbardziej zabrakło w nim klarownych sytuacji do zdobycia bramek. Piłkarzom nie można odmówić braku ambicji czy waleczności, ale powinni oni chyba bardziej przykładać się do treningów technicznych. Ilość niecelnych podań, zresztą z obu stron, była zdecydowanie za duża.

Po meczu nastroje w szatniach są zgoła odmienne. Wisła, po słabym starcie sezonu, w końcu doczłapała do ligowej czołówki. Zapewne jeszcze przed zimową przerwą w rozgrywkach postara się zmniejszyć stratę do lidera z Białegostoku. Ścisk w czołówce robi się co raz większy i prawdopodobnie czeka nas najciekawsza od lat runda wiosenna.

Równie ciasno jest w dolnych rejonach tabeli. Sześć zespołów dzielą zaledwie trzy punkty, a jedynie najsłabsza w tym sezonie Cracovia odstaje od reszty stawki. Przed lubińskim Zagłębiem dwa ciężkie spotkania, kolejno z Lechią Gdańsk i Koroną Kielce, które mogą zepchnąć drużynę do strefy spadkowej. Przed rokiem Ekstraklasę uratował Lubinowi Micanski. Teraz Bułgar walczy o miejsce w jedenastce Kaiserslautern, a w obecnym składzie Miedziowych próżno szukać zawodnika, który powtórzyłby jego wyczyn z wiosny.

Albo do Lubina trafi kilku bardzo dobrych zawodników, albo w przyszłym sezonie fani Górnika Polkowice będą mogli emocjonować się derbowymi pojedynkami z utytułowanym rywalem. Trudno sobie wyobrazić, by drużyna grająca na nowoczesnym stadionie, silna kadrowo i mająca tak potężnego właściciela spadła do 1.ligi, ale scenariusz ten wydaje się co raz bardziej prawdopodobny.

Po spotkaniu niepocieszony był trener Zagłębia, Marek Bajor. - No co ja mogę powiedzieć po takim meczu? Na pewno żal straconych punktów, bo uważam, że z przebiegu meczu nie zasłużyliśmy na porażkę. Uważam, że sprawiedliwym wynikiem byłby remis. Nie mogę mieć pretensji do żadnego z zawodników. To, co sobie założyliśmy, w większości spotkania było realizowane - powiedział podczas konferencji prasowej.

Z tego, że Wisła nie stworzyła najlepszego widowiska zdaje sobie sprawę szkoleniowiec "Białej Gwiazdy". - Przez 90 minut byliśmy lepszą drużyną. Uważam, że absolutnie zasłużyliśmy na wygraną. Tylko jedna sprawa; musisz strzelić gola. Tego nie zrobiliśmy przez większość meczu. Wiedziałem, że to będzie ciężki mecz. My zasłużyliśmy na wygraną. Byliśmy zespołem, który szukał gola. Jestem z tego powodu w miarę zadowolony - powiedział po spotkaniu Robert Maaskant.

W ostatniej kolejce rundy jesiennej (a przedostatniej przed przerwą zimową) KGHM Zagłębie Lubin zmierzy się na Dialog Arenie z szóstą w tabeli Lechią Gdańsk. Wisła Kraków zostanie natomiast podjęta przy Konwiktorskiej przez warszawską Polonię, która pomimo olbrzymich ambicji właściciela zajmuje dopiero ósmą pozycję. W nadchodzącej kolejce emocji z pewnością nie zabraknie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24