12 mgnień historii, czyli jak Polacy wygrywali z medalistami MŚ i ME

Grzegorz Ignatowski
Polska wygrała z Portugalią, a dwie bramki zdobył Ebi Smolarek
Polska wygrała z Portugalią, a dwie bramki zdobył Ebi Smolarek Arkadiusz Gola/Polskapresse
Wtorkowy wieczór stoi pod znakiem pojedynku reprezentacji Polski z trzecim zespołem świata i Europy - reprezentacją Niemiec. Polska nigdy nie wygrała z Niemcami w oficjalnym meczu międzynarodowym - to fakt. Jednak w naszej długiej historii jest wiele historycznych dat, pod którymi kryją się zwycięstwa z medalistami mistrzostw Europy, czy świata. Oto 12 spotkań, które wleją w serca nieco optymizmu.

12. Po raz pierwszy Polska z medalistą mistrzostw świata zmierzyła się w 1931 roku. Na przeciwko Biało-czerwonych stanął wówczas trzeci zespół z turnieju rozgrywanego w Urugwaju - Jugosławia. Plavi nie potwierdzili swojej siły i zeszli z boiska jako pokonani. Bohaterem spotkania był zawodnik Wisły Kraków, Mieczysław Balcer, który strzelił trzy bramki w meczu zakończonym wynikiem 6:3. Co ciekawe, Polska w latach 1930-1934 mierzyła się z Jugosławią jeszcze dwa razy i za każdym razem była lepsza! W maju 1932 roku nasi zawodnicy pokonali trzeci zespół świata w stosunku 3:0, a cztery miesiące później zwyciężyli 4:3.

25.10.1931 Poznań POLSKA - JUGOSŁAWIA 6:3
Balcer 4, 12, 51, Martyna 22, Knioła 26, 40 − Beck 17, Hitrec 32, 53

11. W ostatnim meczu przed II wojną światową Polacy mierzyli się z wicemistrzami świata - Węgrami. Do tej pory w potyczkach z Madziarami szło nam raczej kiepsko, ale tym razem było inaczej. Na początku nic nie zapowiadało fatalnego dla Węgrów finiszu, bowiem pierwsza połowa zakończyła się pomyślnie dla drugiej drużyny świata, która prowadziła 2:0. W drugiej połowie sprawy w swoje ręce wziął Wilimowski, który trafiał do siatki trzy razy. Na listę strzelców wpisał się też Leonard Piątek i w efekcie mecz zakończył się niespodziewanym zwycięstwem Polski 4:2.

27.08.1938 Warszawa POLSKA - WĘGRY 4:2
Wilimowski 33, 64, 75, Piątek 73 − Zsengeller 14, Adam 30

10. Związek Radziecki jechał na igrzyska olimpijskie w 1972 roku jako wicemistrz Europy i był głównym faworytem do złotego medalu. W meczu z Polską, który decydował o awansie do finału turnieju olimpijskiego, początkowo potwierdził swoją wyższość dzięki trafieniu Olega Błochina. Jednak w końcówce meczu na boisko wszedł Zygfryd Szołtysik i w 20 minut odwrócił losy spotkania. Najpierw po faulu na nim z jedenastu metrów skutecznie strzelał Deyna, a później sam zawodnik Górnika Zabrze wpisał się na listę strzelców. Drugi zespół Europy został upokorzony przez zespół, który od 1938 roku nie brał udziału w turniejach o mistrzostwa świata i ani razu nie wystąpił na mistrzostwach Europy.

05.09.1972 Augsburg POLSKA - ZSRR 2:1
Deyna 79, Szołtysik 87 − Błochin 29

9. Za kadencji Pawła Janasa Polska spotkała się z wicemistrzem Europy - reprezentacją Włoch. Azzurri przyjechali do Warszaw z takimi asami jak Toldo, Cannavaro, Nesta, Gattuso, Cassano czy Vieri, ale Biało-czerwoni mieli przysłowiowy "dzień konia". Wystarczyło 20 minut by po strzałach Jacka Bąka i Tomasza Kłosa nasz zespół prowadził 2:0. Potem odpowiedział Antonio Cassano, ale Jacek Krzynówek rozwiał wszelkie wątpliwości ustalając wynik meczu na 3:1. Warto zauważyć, że cztery dni później Polacy po efektownym meczu pokonali bardzo silną Serbię 4:3. Wydawało się wówczas, że rodzi się wielka drużyna.

12.11.2003 Warszawa POLSKA - WŁOCHY 3:1
Bąk 6, Kłos 18, Krzynówek 84 − Cassano 19

8. We wrześniu 1964 roku formę Polaków wypróbował wicemistrz świata - Czechosłowacja. Nasi południowi sąsiedzi przyjechali do Warszawy z legendarnym Viliamem Schrojfem oraz znakomitym Josefem Masopustem, jednak nawet oni nie byli w stanie sprostać ekipie dowodzonej przez Ryszarda Koncewicza. Dwie bramki Ernesta Pola przechyliły szalę zwycięstwa na stronę Biało-czerwonych. Czechosłowacy byli w stanie odpowiedzieć tylko golem Vaclava Maska.

13.09.1964 Warszawa POLSKA - CZECHOSŁOWACJA 2:1
Pol 25, 53 − Masek 28

7. W listopadzie 1985 roku do Chorzowa przyjechała reprezentacja Włoch. Po tym jak squadra azzurra nie zakwalifikowała się na mistrzostwa Europy w 1984 roku, ich znaczenie na piłkarskiej mapie świata znacznie zmalało, ale wciąż byli aktualnym mistrzem świata. Na Polakach nie zrobiło to jednak większego wrażenia i po golu Dziekanowskiego w 6. minucie meczu nasi zawodnicy zwyciężyli 1:0. Ciekawostką jest fakt, że "Dziekan" miał do Włochów ogromne szczęście, zarówno na arenie klubowej jak i reprezentacyjnej. Szkoda, że krajowe władze przeszkodziły mu w transferze do Serie A.

16.11.1985 Chorzów POLSKA - WŁOCHY 1:0
Dziekanowski 6

6. Pojedynek z Portugalią z 2006 roku był sensacyjny pod wieloma względami. Polakom przed tym spotkaniem nie wiodło się najlepiej i krytycy już chcieli wysyłać Leo Beenhakkera na bezrobocie. Spodziewano się, że tak się właśnie stanie po lekcji, jaką Biało-czerwonym udzieli wicemistrz Europy. Tymczasem Euzebiusz Smolarek w ciągu 20 minut dwa razy trafiał do siatki i zespół z Półwyspu Iberyjskiego z samym Cristiano Ronaldo w składzie był w szoku. W ostatniej minucie Nuno Gomes zmniejszył rozmiary porażki, ale historyczne zwycięstwo, które otworzyło drogę do finałów mistrzostw Europy stało się faktem.

11.10.2006 Chorzów POLSKA - PORTUGALIA 2:1
Smolarek 9, 18 − Nuno Gomes 90

5. W 1974 roku Biało-czerwoni stanęli na przeciwko Włochów, którzy byli aktualnymi wicemistrzami świata. Mecz miał większy ciężar gatunkowy od spotkania z 1985 roku, ponieważ odbywał się na mundialu w RFN. Wicemistrz świata musiał uznać wyższość ekipy, której największym sukcesem było złoto na turnieju olimpijskim, a przecież na olimpiadzie rzekomo rywalizowali amatorzy. Gole Szarmacha i Deyny na wiele lat zmieniły układ sił w piłkarskiej Europie a odpowiedź Fabio Capello była łabędzim śpiewem wicemistrza świata z 1970 roku.

23.06.1974 Stuttgart POLSKA - WŁOCHY 2:1
Szarmach 38, Deyna 45 − Capello 86

4. Rok po mistrzostwach świata w RFN dwie rewelacje mundialu zmierzyły się w meczu o punkty w eliminacjach do mistrzostw Europy. Polska - trzeci zespół świata, i Holandia - wicemistrz świata. Chorzów stał się miejscem klęski Pomarańczowych. Siatkę Holendrów dziurawili kolejno Lato, Gadocha i dwa razy Szarmach i dopiero w końcówce honor wicemistrzów świata uratował Rene van de Kerkhof. Polska wygrała 4:1, a rywalom nie pomógł obecny na boisku Johan Cruyff.

10.09.1975 POLSKA - HOLANDIA 4:1
Lato 15, Gadocha 44, Szarmach 64, 74 − van de Kerkhof 81

3. W 1961 roku na Stadionie Dziesięciolecia reprezentacja Polski rozegrała mecz przeciwko ekipie ZSRR. Nasi wschodni sąsiedzi rok wcześniej zostali najlepszą drużyną kontynentu i uchodzili za jedną z najsilniejszych drużyn świata. Takie gwiazdy jak Sława Metreweli, Igor Netto, Walerij Łobanowski czy Lew Jaszyn mieli gładko poradzić sobie z przeciętną Polską, ale zespół prowadzony przez trenera Koncewicza okazał się niezwykle trudnym rywalem. Radzieccy piłkarze nie tylko nie byli w stanie sforsować defensywy Polaków, ale też na 17 minut przed końcem stracili bramkę po rzucie karnym wykonywanym przez Pola. Dla Polski było to niezwykle ważne zwycięstwo, bo nie tylko wygraliśmy z mistrzami Europy, ale też utarliśmy nosa odwiecznemu rywalowi.

21.05.1961 Warszawa POLSKA - ZSRR 1:0
Pol 73.

2. Z mistrzem świata udało nam się wygrać tylko dwa razy w historii. W 1985 roku pokonaliśmy Włochów, ale cztery lata wcześniej o sile polskiej piłki przekonała się Argentyna. Wagę tego zwycięstwa zwiększa fakt, że mecz się odbył na terenie rywala. "Albicelestes" zaczęli zgodnie z planem i po strzale Pasarelli prowadzili 1:0. Potem jednak mistrzów świata na deski rzucił Andrzej Buncol, a kolejnym ciosem znokautował ich Zbigniew Boniek. Polacy wygrali z mistrzami świata 2:1 i zrewanżowali się za porażkę na mundialu w 1978 roku.

28.10.1981 Buenos Aires ARGENTYNA - POLSKA 1:2
Pasarella 42 - Buncol 55, Boniek 70

1. W 1979 roku w ramach eliminacji do mistrzostw Europy zmierzyliśmy się z wicemistrzem świata z 1978 roku i trzecią drużyną Europy z 1976 roku - Holandią. Już cztery lata wcześniej daliśmy Pomarańczowym lekcję futbolu wygrywając 4:1, ale oni zrewanżowali się tym samym w kolejnym spotkaniu, zwyciężając 3:0. Bezpośredni bilans między dwoma ekipami, które wdarły się na szczyt futbolowego świata w latach 70-tych był więc wyrównany. W meczu rozegranym na stadionie Śląskim w Chorzowie Polacy znów delikatni przechylili szalę na swoją korzyść. Po celnych strzałach Bońka i Mazura wygraliśmy 2:0! W rewanżu padł remis 1:1, więc w latach 70-tych Polacy mieli lepszy bilans w starciach z Holendrami. W ostatecznym rozrachunku nic to nam nie dało, bowiem pierwsze miejsce w grupie zajęli Oranje, o czym zadecydowała porażka Polski z NRD.

02.05.1979 Chorzów POLSKA - HOLANDIA 2:0
Boniek 20, Mazur 65

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24