4 liga piłkarska. Swornica Czarnowąsy Opole - Starowice 1-1 [DUŻO ZDJĘĆ]

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Swornica Czarnowąsy - Starowice 1-1.
Swornica Czarnowąsy - Starowice 1-1. Łukasz Baliński
Choć to dopiero 3 kolejka zmagań to nie ma już w nich drużyny, która ma komplet punktów. Jako ostatnia "padła" ekipa ze Starowic remisując w Opolu Czarnowąsach ze Swornicą 1-1

- Spodziewaliśmy się, że będzie to ciężki mecz, bo generalnie zawsze tu tak jest – nie krył jeden z liderów gości Tomasz Jaworski. - Mecz był dość szybki i sytuacji było mnóstwo, to na pewno cieszy kibiców, bo przecież gramy przede wszystkim dla nich. Z naszej perspektywy jest jednak niedosyt, bo jechaliśmy tutaj po trzy punkty, ale jak widać, nie zawsze można wygrać. Szkoda, ale przynajmniej dalej jesteśmy drużyną niepokonaną.

Pierwsze pół godziny to dość wyrównana gra. Niby przeważali podopieczni Jakuba Reila, jednak więcej konkretów było po stronie miejscowych. Zresztą po kwadransie gry wyszli oni na prowadzenie, gdy po podaniu Damiana Lisonia z głębi pola z piłką minął się stoper rywala Maciej Sacha, przejął ją Dawid Miroszka i nie miał większych problemów ze skierowaniem jej do siatki. Mało tego, niebawem mogło być 2-0 jednak mocny strzał Mateusza Ptaka otarła się o słupek.

Z biegiem czasu przyjezdni przejmowali inicjatywę i siali coraz większe zagrożenie pod bramką „Swory”, aż wreszcie akcję ładnie rozprowadził Grzegorz Stencel, futbolówka jak po sznurku znalazła się w polu karnym, tam dopadł do niej Damian Szpala. I o ile jeszcze Arkadiusz Fesser zdołał sparować jego strzał, o tyle przy dobitce Dawida Rudnika był już bezradny.

Team spod Grodkowa próbował pójść za ciosem i choćby tuż przed zejściem do szatni świetnie do ataku podłączył się Łukasz Strząbała, poradził sobie z dwójką rywali i wystawił piłkę Szpali, który uderzył od razu, jednak kapitalnym refleksem wykazał się golkiper gospodarzy.

- Początek nam podciął skrzydła, ale dobrze na to zareagowaliśmy, rozkręciliśmy się, wyrównaliśmy i dążyliśmy do zwycięskiej bramki, a już ostatni kwadrans to już była nasza dominacja, ale nic nie chciało wpaść - oceniał „Jawor”.

Druga połowa jednak zaczęła się nieco sennie, ale w pewnym momencie napór starowiczan zaczął radykalnie wzrastać, a ich ofensywę raz po raz napędzali Paweł Boczarski, Marcin Mendak i Stencel.

Trzy razy, między 55 a 59 minutą, przed szansą stanął dzięki nim Szpala, jednak nic nie chciało wpaść, choć szczególnie ta ostatnia próba, z półwoleja, mogła się podobać, a niecelna była minimalnie. Mniej więcej na półmetku tej odsłony najbliżej powodzenia był „Boczar”. Pomocnik ten huknął z rzutu wolnego, jednak futbolówka odbiła się od spojenia.

Gospodarze próbowali się odgryźć, jednak - krótko przed tym wydarzeniem i krótko po nim - nie wykorzystali dwóch dobrych okazji, a właściwie to jedynych w drugiej połowie. Najpierw ofiarnością wykazał się jeden z defensorów rywali, a potem Lisoń sprytnie uderzył z pierwszej piłki, ale zabrakło mu centymetrów.

Potem już na boisku istniała tylko jedna drużyna, tym bardziej, że 10 minut przed końcem czerwoną kartkę otrzymał Piotr Jeleniewski. Pozytywnym bohaterem mógł za to zostać Strząbała jednak... oddał pole komu innemu. Najpierw po swoistego rodzaju „bilardzie” w polu karnym miejscowych został zablokowany przez m. in. Fessera, a potem sprytnie uderzał głową, jednak kapitalnie wyczuł jego intencje golkiper rywala.

Jakby tego było mało w doliczonym czasie gry trzy punkty mógł dać gościom Stencel, jednak z ośmiu metrów nie trafił do niemalże pustej bramki, gdyż ten który miał jej przede wszystkim strzec sekundę wcześniej był zmuszony interweniować w innym miejscu…

- Taki remis smakuje jak zwycięstwo, bo ostatnie minut pokazały, że raczej powinniśmy się cieszyć z utrzymania wyniku - podkreślał golkiper Swornicy. - Był moment, że mogliśmy zdobyć decydującą bramkę, ale na pewno też mieliśmy dużo szczęścia. Dwie, trzy trudne piłki obroniłem, ale też większość strzałów była z daleka, ale przeważająca ich część niecelna, tak że to też zasługa kolegów z zespołu, że w drugiej połowie zachowałem czyste konto - przyznawał skromnie.

Swornica Czarnowąsy Opole - Starowice 1-1 (1-1)
Bramki: 1-0 Miroszka - 14., 1-1 Rudnik - 34.
Swornica: Fesser - Krakowian, Jeleniewski, Pastuszek, Ptak - Błoński, Filla, Miroszka (48. Maraszek), Lisoń – Scisło (90. Waindok), Rogowski (77. Osuchowski). Trener Wojciech Scisło.
Starowice: Czarnecki - Strząbała, Sacha, Cichocki, Mendak - Stencel, Bonar (86. Salak), Boczarski, Rudnik (84. Puda) - Jaworski, Szpala. Trener Jakub Reil.
Żółte kartki: Jeleniewski, Ptak, Scisło - Cichocki.
Czerwona kartka: Jeleniewski (za dwie żółte, 80. min).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: 4 liga piłkarska. Swornica Czarnowąsy Opole - Starowice 1-1 [DUŻO ZDJĘĆ] - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na gol24.pl Gol 24