Adrian Budka: Wyjść, strzelić jedną, drugą bramkę i grać już spokojnie

Daniel Lamotte / faktysportowe24.pl
Adrian Budka
Adrian Budka Krzysztof Szymczak/Polskapresse
Do Pogoni przyszedł w zimowym okienku transferowym, a za rok 2011 został uhonorowany przez kibiców swojego byłego klubu tytułem „Widzewiaka Roku”. W rundzie wiosennej regularnie występuje w pierwszym składzie Portowców a jutro liczy na zwycięstwo w meczu z Olimpią Elbląg.

Olimpia Elbląg - Pogoń Szczecin LIVE! - Relacja na żywo w Ekstraklasa.net w sobotę od 17!

Mimo dużej rywalizacji w zespole zostałeś wystawiony przez trenera już w pierwszym meczu z Piastem Gliwice. Jest to może zasługa uznanego nazwiska, czy też Twojego dobrego przygotowania do rundy?
Na pewno nazwiska nie grają i ja tak się nie czuję. Na każdym treningu staram się pracować na 100%, ze wszystkich sił i staram się udowadniać trenerowi, że zasługuję na grę. Tak robiłem, tak robię i tak robił będę zawsze, a to trener decyduje jakich zawodników wystawia.

Pierwszy mecz z Piastem był w Twoim wykonaniu bardzo udany - debiut w nowym zespole i już strzelona bramka. Taki występ musi być motywujący dla debiutującego zawodnika.
Na pewno, ale to już było dawno temu i nie myślę o tym spotkaniu. To co było trzeba zostawić, a ja myślę o kolejnych meczach, bo wiele mamy do zrobienia.

Jesteś wystawiany przez trenera jako prawy pomocnik, ale też wymieniasz się pozycją z prawym obrońcą. Czy równie dobrze czujesz się w grze ofensywnej jak i defensywnej?
Tak, teraz piłka nożna polega na tym, że często prawy obrońca włącza się do akcji ofensywnych. Wiadomo, że wynika to z gry i boczny pomocnik zostaje, asekuruje go i to jest właśnie ta wymienność funkcji na boisku. Tak się gra wszędzie i to nie jest żadna nowość, że czasem pomocnik zostaje z tyłu i broni dostępu do bramki.

Natomiast w meczu z Termaliką strata pierwszej bramki była wynikiem tego, że dośrodkowanie było właśnie z Twojej strony boiska i nie zdążyłeś go zablokować.
Zgadza się. Przegrałem pojedynek 1 na 1, gdzie pozwoliłem zawodnikowi dośrodkować. Nie zrobiłem wszystkiego, bo miałem go zblokować i nie dać szansy na dośrodkowanie, ale niestety nie udało się - dośrodkował i z tego padła bramka.

Jak byś ocenił rywalizację pomiędzy Tobą, doświadczonym zawodnikiem mającym za sobą wiele występów w Ekstraklasie, a Adamem Frączczakiem, zawodnikiem o parę lat młodszym?
Na pewno jest zdrowa rywalizacja, nie tylko moja i Adama, ale reszty kolegów również. Wiadomo, że Adam jest dobrym zawodnikiem. Nie ma żadnych niesnasek, a każdy pracuje jak tylko potrafi na treningu i tak to u nas w zespole wygląda.

Mecze Pogoni układają się tak, że pierwsze minuty pierwszej połowy i po wyjściu z szatni na drugą część spotkania są niezbyt dobre i tracicie wtedy bramki. Czy jest to problem leżący po stronie psychiki?
Nie wiem, ale zdajemy sobie sprawę, że to wygląda jak wygląda, że pierwsze minuty i ogólnie nasze mecze nie wyglądają dobrze. Zastanawiamy się, wyciągamy wnioski i pracujemy nad tym i w końcu musi przyjść ten czas gdy wszystko ‘zatrybi’ i zaczniemy grać swoje.

Stwarzacie sobie sytuacje, ale w ostatnich minutach pierwszej połowy i końcówkach spotkań. Może dobrze by było jakoś to tak zamienić, że zaczynacie mocnym uderzeniem, a później gracie już pewni zwycięstwa, nie patrząc na to co robi rywal?
Na pewno tak. Było by dobrze wyjść, strzelić jedną, drugą bramkę i grać już sobie spokojnie w piłkę. Na razie tak nie jest, ale pracujemy nad tym by tak było i w kolejnych meczach wyglądało to już dobrze.

Czy wiesz jaki był wynik środowego spotkania Piasta Gliwice?
Tak, wygrał.

Czyli spoglądacie na wyniki jakie osiągają wasi rywale do awansu?
Na pewno, interesujemy się tą ligą i widzimy co robią przeciwnicy - gdzie niebezpiecznie się zbliżają do nas. Ale my musimy patrzeć na siebie, w końcu zacząć grać dobre mecze i zdobywać punkty, a będzie dobrze.

W sobotę rozgrywacie mecz na wyjeździe z ostatnią w tabeli Olimpią Elbląg i chyba nie wyobrażacie sobie innego wyniku, niż wysokie zwycięstwo z tym zespołem?
Tak, wiadomo. Jest to mecz z ostatnią drużyną w tabeli, ale musimy jechać tam skoncentrowani podwójnie. Ostatnia drużyna to fakt, ale z powodu, że jest ostatnia, to na pewno nie wyjdzie na boisko i nie będzie stała. Dadzą z siebie podwójną siłę, podwójną moc, by tylko uprzykrzyć nam życie na boisku i się nam przeciwstawić. Wiadomo, że nie będzie to łatwy mecz, ale jedziemy tam z nastawieniem naprawdę bojowym.

A czy przygotowujecie się jakoś specjalnie pod kątem tego przeciwnika?
Na pewno tak. Każda drużyna jest inna i każdy dzień przygotowań wygląda troszkę inaczej.

Rozmawiał Daniel Lamotte / faktysportowe24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24