Arka - Dolcan LIVE! Komu uda się oszukać przeznaczenie?

Cztery zwycięstwa (w tym trzy z rzędu) w pięciu ostatnich spotkaniach pozwoliło gospodarzom podwoić z nawiązką dorobek punktowy i wywindować Arkę na ósme miejsce w tabeli (23 punkty) Ścisk w pierwszej połówce ligi jest tak duży, że tyle samo punktów ma piętro wyżej Dolcan oraz będące odpowiednio na dziewiątej i dziesiątej pozycji Chojniczance oraz GKS-owi Katowice (piąta Flota i szósty Stomil mają 26 „oczek”).

Łatka „królów remisów” nie bez przyczyny przylgnęła do przyjezdnych. W tym sezonie zawodnicy Marcina Sasala aż jedenaście razy dzielili się punktami z rywalami, a trzeba zaznaczyć, że rozegrano... 17 kolejek. „Duma warszawskiego przedmieścia”, jak pieszczotliwie określa się Dolcan, może pobić rekord remisów zaplecza Ekstraklasy, który od sezonu 2001/02 należy do... Arki Gdynia (18 remisów na 38 kolejek). Strata dwóch punktów m.in. ze Stomilem czy Sandecją mocno zszargały nerwy Sasala.

Dwa ostatnie mecze w Gdyni kończyły się zwycięstwami Dolcanu. W poprzednim sezonie obie drużyny walczyły niemal do końca o awans do Ekstraklasy, a porażka za sprawą dwóch goli Dariusza Zjawińskiego znacznie zmniejszyły szanse Arce, a zostawiły – jak się okazało na krótko -– Dolcan na osiągnięcie sukcesu (ostatecznie porażka w Stróżach i trzecie miejsce w tabeli). Smaczku dodaje też prawdopodobny występ w ekipie gości Juliena Tadrowskiego – w poprzedniej rundzie reprezentował barwy Arki Gdynia i pół roku temu miał, delikatnie to ujmując, udział w zwycięstwie Dolcanu.

Trudno wskazać w tym spotkaniu faworyta, mimo że bezpośredni bilans jest z lekkim wskazaniem na gości. Dolcan wygrał z gdynianami czterokrotnie, pięć meczów zostało nierozstrzygniętych, a dwa razy górą była Arka (ostatni raz 1 czerwca 2013 r. w Ząbkach). Z jednej strony piłkarze Grzegorza Nicińskiego chcieliby wreszcie wygrać u siebie z Dolcanem pierwszy raz od 2011 r, Dodatkowo mogą wykorzystać fakt, że w siedmiu poprzednich meczach przyjezdni tracili co najmniej jedną bramkę. Z drugiej zaś Dolcan nie miałby nic przeciwko przedłużeniu serii punktowej z Gdyni. Niekoniecznie za sprawą remisu.