Arkadiusz Głowacki: Walczymy o pierwszą ósemkę

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
- Czujemy, że wiara w siebie wróciła. W takich momentach chce się grać – powiedział kapitan Wisły Kraków Arkadiusz Głowacki po wygranym 3:2 meczu z Ruchem w Chorzowie.

- Cieszymy się z trzech punktów. Nadal mamy nadzieję i walczymy o pierwszą ósemkę – podkreślił Akradiusz Głowacki po spotkaniu z Ruchem.

Wiślacy wygrali 3:2. Stało się tak dzięki temu, że w doliczonym czasie gry Michał Miśkiewicz obronił rzut karny wykonywany przez Patryka Lipskiego. Sędzia podyktował "jedenastkę" po tym jak dopatrzył się faulu w polu karnym Głowackiego na Rafale Grodzickim. - Nie chcę tego komentować. Sędzia nie był konsekwentny, ponieważ kilka minut wcześniej Rafael Crivellaro został "zdemolowany" w polu karnym rywali. I nie było żadnych konsekwencji. W tej sytuacji pierwszy atakowałem piłkę, pierwszy wyskoczyłem do głowy, ale cóż – mówił Głowacki. - Po tej całej sytuacji można było paść na kolana. Całe szczęście Michał Miśkiewicz wykonał wspaniałą robotę – dodał kapitan "Białej Gwiazdy".

- Bardzo się cieszę, że wygraliśmy i to jest najważniejsze – zaznaczył Głowacki. Zapytaliśmy go co myślał po tym, kiedy sędzia podyktował rzut karny. - Robiłem swoje, trzeba było asekurować bramkarza, czekać na odbitą piłkę. Nic więcej nie robiłem niż to co powinienem – odpowiedział Głowacki.

Kapitan Wisły zdobył pierwszego gola w tym meczu. - To był stały fragment gry i udało się go wykorzystać. Piłka ześlizgnęła się po głowie Zdenka Ondraska, a ja ją uderzyłem klatką piersiową i wpadło – opisywał Głowacki.

Poprzednie dwa spotkania rozpoczynały się dla Wisły dobrze i to powodowało, że później krakowianie punktowali rywali. Tym razem tak nie było. Głowacki przyznał, że nie zawsze można liczyć na takie scenariusze. - Nie każdy mecz będzie się układał jak z ostatni Jagiellonią Białystok. Są takie spotkania, kiedy pojawiają się problemy. Tym razem było ich sporo. Gramy ofensywnie. Często przez to, że staramy się grać wysoko dajemy szansę przeciwnikowi, który uwielbia grać z kontry. A kiedy Lipski odwraca się z piłką w kierunku naszej bramki i może zagrać ciekawe podanie, wtedy Ruch jest groźny. W momentach kiedy nie udawło się nam tego zawodnika neutralizować to mieliśmy problemy – komentował Głowacki.

Nie chciał oceniać jakie Wisła ma obecnie szanse na zwycięstwo w najbliższym meczu z Zagłębiem Lubin i awans do grupy mistrzowskiej. - Nie ma sensu czegokolwiek oceniać. Liczy się tylko dobra praca i koncentracja na zadaniach, które mamy wykonać w meczu. Myślę, że to jest recepta na to, aby dobrze wypaść w ostatnim spotkaniu rundy zasadniczej. Na razie wygraliśmy trzy mecze z rzędu. Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni. Czujemy, że wiara w siebie wróciła. Większość spraw na boisku układa się po naszej myśli. To nas bardzo satysfakcjonuje. W takich momentach chce się grać – podkreślił kapitan "Białej Gwiazdy".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Arkadiusz Głowacki: Walczymy o pierwszą ósemkę - Dziennik Polski

Wróć na gol24.pl Gol 24