Arsenal - Tottenham LIVE! Zmiana warty w północnym Londynie?

Michał Jackowski
To już drugi wielki klasyk w Premiership dzisiejszego dnia. Derby północnego Londynu - jedne z najbardziej emocjonujących derbów na Wyspach. Spotkanie pomiędzy Arsenalem i Tottenhamem na pewno wzbudzi emocje nie tylko fanów obu klubów. Relacja LIVE na Ekstraklasa.net!

Historia potyczek tych dwóch klubów z jednej części Londynu sięga 1887 roku. Od tamtej pory rozegrano już wiele bitew i lepszy bilans ma Arsenal, który wygrywał już 71-krotnie, 54-krotnie odnosił sukces Tottenham, natomiast 45-krotnie padał remis. Arsenal jest też zdecydowanie bardziej utytułowanym klubem. Ligę wygrywał już 13 razy, przy ledwie dwóch tytułach odwiecznego rywala. Nieco lepiej dla Tottenhamu wygląda statystka prestiżowego Pucharu Anglii, ale i tu 10-8 wygrywa Arsenal.

To już jednak jest historia. Dziś na Emirates spotkają się zupełnie inne ekipy. Tottenham, podrażniony kolejną porażką w walce o Ligę Mistrzów ( a jakże, na rzecz Kanonierów), wybrał się na transferowe łowy. Andre Villas-Boas nie mówił, że właściciel zapełnił jego sakiewkę i może wydawać pieniądze. On po prostu to robił, bez zbędnego szumu i zbyt wielu słów. Soldado, Paulinho, Lamela, Capoue , Chadli, Chiriches, Eriksen - tchu brakuje, aby wymienić nowe klocki w misternie budowanej konstrukcji przez portugalskiego menedżera. Wszystko to sfinansowane z tylko jednego transferu „z klubu”. Choć transfer Garetha Bale'a nie jest jeszcze potwierdzony, wydaje się to kwestią najbliższych minut (godzin). Strata swojego najlepszego zawodnika i jednego z najlepszych na świecie jest na pewno bolesna, ale czy Spurs przez to są słabszą drużyną? Chyba nie, choć popularny AVB będzie musiał sporo się natrudzić, aby zgrać swoją paczkę i udowodnić, że jest życie po Bale'u.

Zgoła odmienne nastroje panują u Kanonierów. Od wielu lat kibice tego klubu byli upokarzani stratą najważniejszych graczy. A to Fabregas, a to van Persie, bez wielkiego żalu opuszczali Emirates. Fani Arsenalu nie dostawali jednak takiego pocieszenia po stracie swoich idoli, jak kibice rywala zza między. Arsene Wenger konsekwentnie budował drużynę na młodych graczach, a nawet jeśli kupił kogoś nieco starszego, to nie były to topowe nazwiska. W tym roku miało być inaczej i to Francuz miał być królem polowania. Ochoczo ogłosił, że ma do wydania 70 milionów funtów i... nie wydał nic. Sprowadzenie za darmo Flaminiego i kolejnego szerzej nieznanego gracza - Sanogo - nie wzbudziło drżenia łydek u rywali. Raczej ból brzucha - ze śmiechu. Kibice Arsenalu po raz kolejny zostali wystawieni do wiatru i muszą przejść wielką próbę wierności i lojalności, wobec swojego menedżera.

Mimo braku wielkich nazwisk Arsenal rozkręca się z meczu na mecz. Po wstydliwej porażce 1:3 z Aston Villą, przyszło zwycięstwo w małych derbach Londynu z Fulham. Jednak to nadspodziewanie łatwe pokonanie tureckiego Fenerbahce, w eliminacjach Ligi Mistrzów, daje kibicom nadzieję na to, że niekoniecznie Kanonierzy wylecą poza pierwszą czwórkę Premiership.

Tottenham zaczął spokojniej. Dwa skromne zwycięstwa po 1:0, w obu przypadkach po karnych wykonywanych przez Soldado, tylko dowodzą, że Spurs jeszcze nie weszli na swój najwyższy poziom.

Wenger ma jeszcze inne problemy poza nieudanym okienkiem transferowym. W dzisiejszym meczu nie będą mogli wystąpić Arteta, Vermaelen, Chamberlain, Diaby czy Podolski.  Po drugiej stronie barykady nie będzie tylko drugoplanowych w tym momencie Benoita Assou-Ekotto i Aarona Lennona. Zagadką jest czy AVB postawi na któregoś z pozyskanych w tym tygodniu graczy. Wydaje się jednak, że Lamela i Eriksen, a tym bardziej Chiriches obejrzą kolegów w najlepszym wypadku z ławki.

Ostatni mecz między tymi ekipami wygrał Tottenham 2:1. Miało to jednak miejsce na White Hart Lane. Ostatnie dwa mecze na Emirates były spotkaniami z gatunku tych epickich i zakończyły się wynikiem 5:2 dla Kanonierów. W ostatnich latach nie brakowało również innych hokejowych rezultatów 3:2, 4:4, 4:1, 3:1, to naprawdę nie są wyjątki w tej rywalizacji. Bramek i emocji nie zabraknie. Drużyna Tottenhamu chce w tym sezonie wyjść z cienia. Z cienia lokalnego rywala, ale także zdecydowanie włączyć się do walki o najwyższe laury. Dzisiejsze spotkanie jest idealne do tego, aby pokazać swoją siłę i zagrać na nosie znienawidzonego sąsiada.

Przewidywane składy:

Arsenal: Szczęsny – Sagna, Koscielny, Mertesacker, Gibbs – Ramsey, Wilshere – Walcott, Rosicky, Cazorla – Giroud

Tottenham Hotspur: Lloris - Rose, Vertonghen, Dawson, Walker - Capoue, Paulinho, Chadli, Dembele, Lennon - Soldado.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24