Bakero zmierzy się z legendą ligi

Maciej Lehmann, Mariusz Wiśniewski / Głos Wielkopolski
W piątek o godzinie 20 przy Bułgarskiej Lech zmierzy się ze Śląskiem Wrocław. Oba zespoły biją się o miejsca gwarantujące start w europejskich pucharach. A jeszcze niedawno poznaniacy i wrocławianie okupowali miejsca zagrożone spadkiem!

Dla obu klubów zbawienna okazała się wymiana szkoleniowców. Jose Maria Bakero zastąpił Jacka Zielińskiego i doprowadził Lecha do piątej pozycji. Tuż za plecami Kolejorza jest Śląsk, który pod wodzą Oresta Lenczyka zmienił się nie do poznania. W czasie, gdy szkoleniowcem był Ryszard Tarasiewicz, wrocławianie zbierali baty od wszystkich. Teraz są postrachem całej ekstraklasy.

Ostatni mecz z Lechią Gdańsk był dla piłkarzy Śląska 12. spotkaniem z rzędu bez przegranej w lidze. Ostatni raz wrocławski zespół zaznał goryczy porażki 24 września w pojedynku 7. kolejki w Kielcach z Koroną (1:2). Od tego czasu Śląsk odniósł sześć zwycięstw i zanotował sześć remisów. Żadna inna drużyna nie może w obecnym sezonie pochwalić się tak udaną passą.

Mimo tak udanej serii, drużyna z Oporowskiej zajmuje tylko szóste miejsce. Co więcej, dopiero trzy punkty zdobyte dwa tygodnie temu w Warszawie pozwoliły wrocławianom odskoczyć od strefy spadkowej i teraz nie muszą się już z takim niepokojem oglądać za siebie. Pokazuje to, w jak katastrofalnej sytuacji był Śląsk po pierwszych siedmiu kolejkach, kiedy zespół prowadził Ryszard Tarasiewicz. Nawet przeżywający kryzys Lech przyjechał do Wrocławia i dosyć pewnie pokonał gospodarzy 2:1. Od tamtego meczu wiele się jednak w Śląsku zmieniło.

Początek sezonu był dla wrocławian nawet obiecujący, bo w dwóch meczach zdobyli cztery punkty (0:0 z Jagiellonią Białystok i 3:2 z Cracovią), ale później nastąpiła seria aż pięciu porażek. Gdyby nie Cracovia, która przegrała sześć spotkań pod rząd, Śląsk w tej chwili dzierżyłby dwa rekordy sezonu - najdłuższa passa meczów bez porażki i najdłuższa seria meczów przegranych.

Dobre wyniki przyszły, kiedy drużynę po trenerze Ryszardzie Tarasiewiczu przejął Orest Lenczyk. - Nie wiem, co zrobiłem - odpowiada trener Lenczyk na pytanie, co zmienił w Śląsku jeszcze w trakcie rundy jesiennej. - Taktyka nie jest za bardzo zmieniona. Tutaj cudów nie ma, bo wykonawców mamy takich, jakich Śląsk miał wcześniej. I mam szacunek dla piłkarzy, że nie dają się w kolejnych meczach.

Jak wielka zmiana nastąpiła, najlepiej obrazuje zestawienie dwóch tabel - tej obejmującej pierwsze siedem meczów (sześć z Tarasiewiczem i jeden pod wodzą Pawła Barylskiego, który sam mówił, że w meczu z Koroną kontynuuje pracę Tarasiewicza) i tej, w której liczą się tylko spotkania od kolejki ósmej do 18., czyli kiedy Śląsk prowadził już Orest Lenczyk. W tym pierwszym zestawieniu wrocławianie są na przedostatnim miejscu i wyprzedzają tylko Cracovię. W tym drugim Śląsk ustępuje tylko Wiśle Kraków (wygrała siedem meczów i tylko raz zremisowała!). Za plecami drużyny Lenczyka są między innymi mistrz Polski Lech Poznań i Jagiellonia Białystok. Ostatnie miejsce w tym zestawieniu zajmuje Polonia Warszawa.

Dobrymi wynikami może pochwalić się też Bakero. Gdyby nie wpadka w meczu z Cracovią, Hiszpan miałby nawet lepszy bilans niż Lenczyk. W porównaniu do trenera Śląska, Bakero jednak dokonał mnóstwo zmian w swojej drużynie. Wprowadził rotację w składzie, wymyślał zawodnikom nowe pozycje na boisku, swoimi decyzjami sprawił, że pewnym swojego miejsca w wyjściowym składzie może być tylko kilku piłkarzy - Kotorowski, Bosacki, Arboleda, Murawski i Kikut. Na ławce rezerwowych, a czasem na trybunach siedzą obecni i niedawni reprezentanci Gancarczyk, Kiełb, Wilk, Wołąkiewicz, Stilić, Rudnevs czy Kriwiec. Nikt już w tej chwili nie powie, że Lech dysponuje wąską kadrą, a gwiazdy nie mają konkurencji.

Bakero znacząco poprawił też grę w defensywie. Lech pod jego wodzą traci zdecydowanie mniej bramek niż w pierwszej części sezonu. Nie da się jednak ukryć, że do poprawienia jest jeszcze wiele. W żadnym meczu prowadzony przez niego zespół nie grał olśniewająco. Zwycięstwa były "wymęczone", nawet trener przyznawał, że styl gry pozostawia wiele do życzenia. - Trabajo, trabajo, czyli praca, praca - to ulubione słowa Bakero. Hiszpan jest pewny, że to, co robi na treningach, wkrótce przyniesie efekt w postaci jeszcze lepszych wyników. - Ten proces trochę musi potrwać, bo w drużynie wiele się zmienia. Nie zmienia się tylko sposób podchodzenia do każdego meczu i każdego przeciwnika. Naszą ambicją musi być zwyciężanie. Patrzymy tylko w górę tabeli i teraz każdy mecz jest dla nas jak finał - podkreśla trener Kolejorza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24