Sytuacja biało-niebieskich, którzy walczą o pozostanie w II lidze, jest nadal bardzo trudna, zapaliło się jednak światełko w tunelu. Gdynianie, aby uniknąć degradacji, muszą mocno punktować w pięciu ostatnich kolejkach, które pozostały do zakończenia sezonu. W tym momencie jednak nie wszystko zależy tylko od Bałtyku.
Gdynianie muszą także liczyć na to, iż punkty tracić będą ekipy wyprzedzające ich w tabeli, jak Calisia Kalisz, Zagłębie Sosnowiec i Tur Turek. Ważne też będzie, które trzy zespoły z I ligi, obok Olimpii Elbląg, zostaną zdegradowane do klasy rozgrywkowej niżej. Jeśli będą to ekipy z zachodu Polski, trzeba będzie zwolnić dla nich miejsce w grupie zachodniej II ligi, co powiększy liczbę dwóch nominalnych spadkowiczów.
Odnośnie wczorajszego meczu, Bałtyk, który rozegrał dobre spotkanie, objął prowadzenie w pierwszej połowie za sprawą powracającego po pauzie za kartki Krzysztofa Bułki. Jarota wyrównał niedługo po przerwie, kiedy piłka, uderzona przez Bartłomieja Pawłowskiego odbiła się jeszcze od Marcina Martyniuka i zmyliła Marcina Matysiaka. Zwycięstwo zapewnił jednak gdynianom Marcin Dettlaff, który wykorzystał w samej końcówce spotkania rzut karny.
Jarota Jarocin - Bałtyk Gdynia 1:2 (0:1)
Gole: Krzysztof Bułka i Marcin Dettlaff dla Bałtyku, Bartłomiej Pawłowski dla Jaroty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?