Będą wzmocnienia, będą puchary?

26 punktów i szóste miejsce w tabeli ekstraklasy na zakończenie roku to chyba dobry wynik?
Możemy być zadowoleni z tego dorobku, który otwiera nam drogę do skutecznej rywalizacji wiosną o osiągnięcie naszego celu.

Tym celem wciąż jest ósme miejsce czy jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia?
Nic się nie zmieniło. Przed sezonem zarząd postawił przed nami zadanie zajęcia ósmego miejsca i o to gramy.

Z Cracovią odnieśliście dopiero trzecie zwycięstwo u siebie w tym sezonie. Mało tych sukcesów przy Traugutta.
To prawda. Za to jednak zdobywaliśmy punkty na wyjazdach. A to też się liczy. Poza tym najważniejszy jest bilans całkowity, a nie z podziałem na mecze u siebie i na wyjeździe. Choć oczywiście chcielibyśmy więcej wygrać przed kibicami w Gdańsku.

Strach pomyśleć, gdzie teraz byłaby Lechia w tabeli, gdyby punktowała u siebie tak skutecznie jak w poprzednim sezonie?
Teraz to byłoby już tylko gdybanie. Może w przypadku zwycięstw u siebie nie mielibyśmy tyle punktów zdobytych w meczach wyjazdowych. Trzeba pamiętać, że suma szczęścia równa się zero.
Problemem w spotkaniach u siebie była słaba skuteczność. Sześć goli w dziewięciu meczach to mało.
Zwłaszcza że w większości meczów tych sytuacji bramkowych nam nie brakowało. Mieliśmy okazje, ale ich nie wykorzystywaliśmy. I to na wiosnę będziemy chcieli poprawić.

Jesteście na szóstym miejscu w tabeli, gracie w ćwierćfinale Remes Pucharu Polski, a kibice już zaczynają mówić o europejskich pucharach...
Pewnie, ja też marzę o tym, żeby z Lechią pokazać się w Europie. Spokojnie. Klub rozwija się prawidłowo. Co roku są wyższe cele i na pewno idziemy we właściwym kierunku.

Będą wzmocnienia?
Szukamy piłkarzy lepszych od tych, którzy teraz są w Lechii. Po to robimy casting, praktycznie od września, żeby znaleźć takich zawodników. Wrócimy do tego, kiedy rozpoczniemy przygotowania do rundy wiosennej. Na zgrupowanie do Turcji chciałbym już zabrać taką kadrę, którą będą miał do dyspozycji wiosną przyszłego roku. Mogę zdradzić, że mam już przygotowaną listę zawodników, którzy mogliby nas wzmocnić. Nazwisk nie zdradzę.

Na jakie pozycje szukacie zawodników?
Na pewno chciałbym dwóch obrońców, bo w tej formacji mieliśmy problemy jesienią. Ponadto interesuje mnie ktoś do środka pola, albo wysoki napastnik, bo takiego w drużynie nie mamy.

Pierwszego gola po powrocie do Lechii strzelił Tomasz Dawidowski. Liczysz wiosną na tego piłkarza?
Zdecydowanie tak. Dlatego też podpisaliśmy z nim kontrakt. Cieszę się, że Tomek jest u nas, bo każdy wie, że potrafi grać w piłkę. I wierzę, że jeszcze nie raz da nam dużo radości.

Trenuje z wami także Rafał Kosznik, który wrócił z Cypru. Zagra ponownie w biało-zielonych barwach?
To się dopiero okaże. Rafał jest po ciężkiej kontuzji i wraca do dyspozycji pod okiem trenera Roberta Dominiaka. Spotkamy się na początku stycznia na pierwszym treningu i przekonamy się, na jakim etapie jest Rafał. Z ewentualnym podpisaniem kontraktu z Kosznikiem nie będzie problemu, gdyż rozwiązał swoją umowę z Omonią Nikozja.

Ktoś Ciebie w tej rundzie rozczarował albo mile zaskoczył?
Nie. Zawodnicy grali na miarę swoich możliwości.

A Marcin Pietrowski?
Marcin może zaskoczył tym, że awansował do pierwszej drużyny i wywalczył sobie miejsce w składzie. To także dobry przykład dla młodych zawodników, że można zapracować sobie na miejsce w pierwszej drużynie Lechii.