Bednarz: Skoro Burliga grał u bukmachera, to podejrzewamy, że nadal ma problem

Bartosz Karcz / Gazeta Krakowska
Jacek Bednarz, prezes Wisły Kraków
Jacek Bednarz, prezes Wisły Kraków Andrzej Banaś/Polskapresse
- Powiedzmy sobie szczerze, uzależnienie od hazardu jest poważną chorobą. Nie chcę stawiać w tym miejscu diagnozy w stosunku do Łukasza, ale skoro grał u bukmachera, to możemy podejrzewać, że jednak nie do końca uporał się z tym problemem - uważa prezes Wisły Jacek Bednarz. Dzisiaj klub i piłkarz mają wydać oświadczenie w tej sprawie.

Gdy dowiedział się Pan o tym, że Łukasz Burliga grał u bukmacherów, pomyślał Pan sobie, że jeszcze tylko tego brakowało przy obecnych problemach Wisły?
Na pewno nie był to w związku z tą sytuacją miły weekend. Nie ma co kryć, że Łukasz zachował się bezmyślnie. Efekt jest taki, że zamiast koncentrować się na niezwykle ważnym dla nas meczu z Ruchem Chorzów, musieliśmy zajmować się tą sprawą.

Co spotka Łukasza Burligę za ten czyn?
Na razie nie chciałbym spekulować. Ponieważ drużyna przebywała na zgrupowaniu przedmeczowym, Łukasz zostanie poproszony o złożenie szczegółowych wyjaśnień we wtorek. Wtedy też podejmiemy decyzję, jak zakończyć całą sprawę.

A jest co wyjaśniać? Na filmie, który zamieścił na swojej stronie internetowej "Przegląd Sportowy" wyraźnie widać, że Burliga był w punkcie bukmacherskim i obstawiał zakłady.
Sprawa wbrew pozorom wcale nie jest taka prosta, jak się wydaje. Owszem, na filmie widać, że Łukasz był w punkcie bukmacherskim, widać też, że dokonywał transakcji przy okienku. To nie są jednak czyny, które byłyby zabronione. Nie wiemy, jakiej transakcji dokonywał Łukasz, dlatego musieliśmy wszcząć postępowanie dyscyplinarne, bo zachodzi podejrzenie, że złamał regulamin. Pamiętajmy jednak, że regulamin jest jasny: piłkarz nie może obstawiać wyników polskich drużyn w rozgrywkach krajowych i międzynarodowych. Nie ma natomiast takich przepisów, które zabraniałyby mu obstawić wynik na przykład meczu Federera (słynnego szwajcarskiego tenisisty - przyp.). Zapytamy oczywiście Łukasza, co obstawiał.

Nie uważa Pan, że w przepisach w takim razie jest błąd? Może piłkarze powinni mieć bezwzględny zakaz obstawiania zakładów sportowych, żeby uniknąć dwuznacznych sytuacji? Teraz każdy z nich, przyłapany na obecności w punkcie bukmacherskim, może powiedzieć, że nie obstawiał meczów polskich drużyn.
Być może rzeczywiście powinien być bezwzględny zakaz, ale to już pytanie nie do mnie, bo nie ja jestem autorem przepisów i regulacji prawnych.

A piłkarze Wisły mają wpisane do kontraktów zakazy gry u bukmacherów?
Podpisując kontrakt z Wisłą, każdy piłkarz ma świadomość, że musi przestrzegać przepisów i regulaminów. Również w tym zakresie.

Problemy Łukasza Burligi z hazardem nie są niczym nowym. Mówił o tym otwarcie już wiele razy, choć podkreślał, że ten etap życia ma już za sobą. Jak widać, chyba nie do końca.
Powiedzmy sobie szczerze, uzależnienie od hazardu jest poważną chorobą. Nie chcę stawiać w tym miejscu diagnozy w stosunku do Łukasza, ale skoro grał u bukmachera, to możemy podejrzewać, że jednak nie do końca uporał się z tym problemem. Poczekajmy jednak na wyjaśnienia piłkarza.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24