GKS Bełchatów - Korona Kielce 1:0 - czytaj zapis relacji na żywo ze spotkania!
Na początku spotkania obie drużyny miały problem, aby zagrozić bramce rywala. Pierwszą groźną sytuację do zdobycia gola stworzyła sobie Korona. W 21. minucie Edi Andradina wypatrzył Andrzeja Niedzielalna po strzale, którego piłkę zmierzającą do siatki wybił Marcin Drzymont. Całą sytuację sprokurował Marcin Żewłakow, który podał wprost pod nogi Brazylijczyka. Poza tą sytuacją w pierwszej połowie niewiele się działo. Obie drużyny oddały tylko dwa strzały w światło bramki.
Początek drugiej połowy był podobny do pierwszej. Obie drużyny były bardzo niedokładne w swoich podaniach. Tempo gry było wolne. W 63. minucie mogła paść bramka. Doskonałą sytuację na zdobycie gola zmarnował Szymon Sawala, który z najbliższej odległości nie potrafił pokonać Zbigniewa Małkowskiego. Trenerzy obu zespołów próbowali zmienić obraz zmianami zawodników. Żadna z nich nie wniosła, jednak większego ożywienia.
W doliczonym czasie gry Korona straciła kuriozalną bramkę. Kiedy kibice zaczeli już opuszczać stadion gola zdobył GKS Bełchatów. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę głową zgrywał w pole karne Kuświk i nieudaną interwencją Maciej Tataj wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Po raz kolejny sprawdziło się przysłowie, że napastnik nie powinien wracać w swoje pole karne, bo może być potencjalnym zagrożeniem. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie.
Ostatecznie gospodarze wygrali 1:0 i nadal liczą się w walce o europejskie puchary. Korona drugi raz z rzędu przegrała swoje spotkanie. Kolejną złą wieścią dla fanów z Kielc jest absencja Pavola Stano i Pawła Sobolewskiego, z powodu kartek w następnym meczu, z Legią Warszawa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?