Benzema znalazł szyfr do finału w Cardiff. Buffon po Złotą Piłkę?

Michał Skiba
AFP/EAST NEWS
Real przegrał z Atletico 1:2, ale obronił się przed tragedią. Królewscy staną przed szansą obrony Pucharu Europy. W Cardiff czeka na nich Juventus Turyn. Włosi przegrali już cztery finały Ligi Mistrzów, wszyscy w Juve zagrają dla niego, dla Gianluigiego Buffona

„Furia Calderón” kibiców Atletico prawie sprawiła, że ludzie Diego Simeone byli blisko dokonania wielkiej rzeczy. Po szybkich golach Saula i Antoine’a Griezmanna Real Madryt był na deskach. Sędzia Cüneyt Çakır już liczył „do ośmiu” piłkarzy Zinedine’a Zidane’a, ale ci powstali za sprawą cudownej akcji Karima Benzemy. Francuz na przestrzeni metra lub dwóch ograł trójkę obrońców Atletico, co później zaowocowało golem Isco. Atleti straciło bramkę w fazie pucharowej Ligi Mistrzów na Calderón pierwszy raz od trzech lat. I ostatni - stadion idzie do rozbiórki, a kibice na pożegnanie z areną powyrywali krzesełka i w strugach deszczu wrócili do swoich domów. Zapomnieli tylko, że Atletico gra w tym sezonie jeszcze jedno spotkanie na Calderón. W lidze z Athletikiem Bilbao.

- Rozmawiałem z Karimem o jego wspaniałej akcji. Muszę wam powiedzieć, że nie wiem jak udało mu się stamtąd wydostać, bo on sam tego nie wie - śmiał się konferejcji pomeczowej Zinedine Zidane, trener Królewskich. „Marca” skwitowała drybling Francuza - „Benzema odnalazł drogę do Cardiff”.

Na ostatni kwadrans w miejsce Benzemy pojawił się Marco Asensio. Naturalny zmiennik Francuza, Alvaro Morata, wszedł na murawę na ostatnie pięć minut. Hiszpan musi być niezawodolony ze swojej sytuacji na Bernabeu. Okienko transferowe niedługo zostanie otwarte na oścież, a Morata już odrzucił wielkie pieniądze z Chin. Mówi się, że w miejsce Diego Costy (który kierunek azjatycki wybierze z uśmiechem na ustach) w Chelsea widzi go menedżer Antonio Conte.

Diego Simeone zwrócił uwagę na innego zawodnika, w kąt stawiając popis Benzemy. - To bramkarz Realu Keylor Navas był postacią kluczową w tym dwumeczu. Niech to wytłumaczy wszystko - powiedział argentyński szkoleniowiec Atletico. Jeszcze przed półfinałem mówił o swoich piłkarzach jako „konkurencyjnych” z Realem i Barceloną, teraz tonuje nastroje. - Dorównanie Realowi i Barcelonie? Wydaje się, że to mały kroczek, ale to wciąż wielki krok. Mamy nadzieję, że pewnego dnia będziemy mogli go wykonać - powiedział Simeone. W podobnym tonie wypowiedział się Gabi, środkowy pomocnik Atleti.

- Real to koszmar Atleti? To złe pytanie. Królewscy nie są tylko naszym koszmarem, jest koszmarem całej Europy. To zespół, który dwa razy z rzędu doszedł do finału i to nie jest nasza wina. Mógł ich wyeliminować Bayern Monachium, szansę mieli też gracze Napoli. Po prostu mają wielką drużynę - powiedział po spotkaniu Felipe Luís, jedyny „niezaangażowany” obrońca w słynnej akcji przy linii Karima Benzemy.

Hiszpanie pojadą do Cardiff po drugie z rzędu zwycięstwo w finale Ligi Mistrzów. Dotychczas ta sztuka nie udała się nikomu, a najbliżej był Manchester United (z Cristiano Ronaldo w składzie), który w 2008 r. wygrał w Moskwie z Chelsea, ale rok później w Rzymie uległ Barcelonie. - Myślę, że to będzie piękny finał. Obiecuję, że iskry będą lecieć w każdej akcji i walce o piłkę. Sceneria jest wyjątkowa, a stawka gigantyczna. Faworyt? To chyba my. A może Juventus? Patrząc na sezon i rozgrywki, Juve może być tak samo faworytem jak Real - powiedział Sergio Ramos, kapitan Realu.

Starcia Królewskich z Juventusem to już klasyk Ligi Mistrzów. To dzięki zwycięstwu ze Starą Damą, Real Madryt po 32 latach odzyskał Puchar Europy. W 1998 roku Predrag Mijatović strzelił zwycięskiego gola w finale na świeżutkim wtedy stadionie w Amsterdamie.

Juventus od tego czasu grał jeszcze w dwóch finałach Ligi Mistrzów. Oba przegrał - w Manchesterze z Milanem w 2003 r. i dwa lata temu w Berlinie z Barceloną. Dziennikarze hiszpańskiego „Sportu” uważają, że jeśli Juventus wygra w Cardiff z Realem to... Gianluigi Buffon stanie się wielkim kandydatem do zdobycia Złotej Piłki. - Gdy przegrałem w karnych z Milanem w 2003 roku, miałem 25 lat. Mówiłem sobie: Gigi, ty masz jeszcze tyle do wygrania przed sobą. Dwa lata temu mieliśmy już Barcelonę na widelcu, widziałem ten puchar w swoich rękach, ale wszystko zmarnowaliśmy. Finał w Cardiff ma być zwieńczeniem mojej wieczności, upartości i ciężkiej pracy - powiedział po meczu z Monaco Gianluigi Buffon.

MAGAZYN SPORTOWY24 - POPEK O WALCE Z HARDCOROWYM KOKSEM I NIE TYLKO!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Benzema znalazł szyfr do finału w Cardiff. Buffon po Złotą Piłkę? - Sportowy24

Wróć na gol24.pl Gol 24