Bezbarwny remis w Nadarzynie

Marcin Makowski
GLKS Nadarzyn bezbramkowo zremisował w derbach powiatu pruszkowskiego ze Zniczem Pruszków. Obie drużyny mocno rozczarowały swoją grą, a do tego Znicz kończył to spotkanie w dziewiątkę.

Pierwsze, historyczne derby powiatu pruszkowskiego miały być najciekawszym spotkaniem 10. kolejki II ligi. Grali ze sobą lider i wicelider grupy wschodniej, a stawką spotkania był nie tylko prestiż, ale i pierwsze miejsce w ligowej tabeli.

Faworytem spotkania był Znicz i to podopieczni Roberta Podolińskiego, jako pierwsi ruszyli do ataku. Nie potrafili jednak zagrozić bramce rywali i z biegiem czasu mecz zaczął się wyrównywać. W drugim i trzecim kwadransie gry to gospodarze byli bliscy zdobycia gola, trzykrotnie stwarzając spore zagrożenie przy rzutach wolnych. Znicz miał jednak w bramce Wojciecha Małeckiego, który za każdym razem pewnie łapał lecącą w jego stronę piłkę.

Druga połowa rozpoczęła się fatalnie dla gości. Za faul na Przemysławie Sztybrychu czerwoną kartkę obejrzał kapitan drużyny – Tomasz Feliksiak. Piłkarze i trenerzy Znicza długo nie mogli pogodzić się z tą decyzją, ale przez ostanie 40 minut pruszkowianie musieli radzić sobie bez swojego napastnika. W osłabieniu Znicz jeszcze rzadziej zapędzał się pod pole karne rywali, a piłkarze z Nadarzyna również nie potrafili wykorzystać swojej przewagi, zwiększonej jeszcze w końcówce do dwóch graczy, po tym jak drugą żółtą kartką ukarany został Norbert Jędrzejczyk. Przez całą drugą połowę nie obejrzeliśmy żadnej akcji, która mogła skończyć się zwycięską bramką, więc bezbramkowy remis jest w pełni sprawiedliwym wynikiem.

Emocji nie było na boisku, były natomiast po meczu. Trener gości, Robert Podoliński, wprost z boiska wsiadł do autokaru i odjechał ze swoimi piłkarzami do Pruszkowa. Oczekujący na konferencję prasową dziennikarze mogli być zawiedzeni nieobecnością trenera, ale potrafili kulturalnie to przyjąć. Zupełnie inaczej było w przypadku działaczy, między którymi doszło do sporej awantury. W konsekwencji wysłuchaliśmy tylko trenera gospodarzy, który wyznał, że chociaż wynik uzyskany ze Zniczem można uznać za przyzwoity, to gra jego podopiecznych mocno go rozczarowała. Tomasz Matuszewski zwrócił uwagę, że jego piłkarze nie potrafili przejąć inicjatywy grając w przewadze i w żaden sposób nie zagrozili bramce rywali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24