Bezbramkowy remis Cidrów w derbach z Polonią Bytom

Patryk Przydacz
Niewiele w tym spotkaniu było klarownych sytuacji, nie zabrakło jednak walki i zaangażowania po obu stronach. Gdyby swoją najlepszą sytuację wykorzystał w trzynastej minucie Tumicz to spotkanie mogłoby się rozkręcić. Tak się jednak nie stało i na Narutowicza nie oglądaliśmy bramek.

Spotkanie zgromadziło na stadionie 199 widzów. Tak mała liczba była efektem decyzji policji. Samo widowisko budziło jednak, jak na derby przystało, większe zaciekawienie, dlatego kibice obu zespołów zgromadzili się poza obiektem.

Pierwsze dziesięć minut spotkania to sporo niedokładności w grze obu zespołów. Przy piłce częściej znajdowali się Poloniści, jednak także oni nie potrafili sobie stworzyć dogodnych sytuacji. Wynik spotkania mógł otworzyć w trzynastej minucie Tumicz, który po prostopadłym podaniu wyszedł w narożniku pola karnego sam na sam z Cabajem, jednak przegrał ten pojedynek. Próbował dobijać jeszcze Rocki jednak niedokładnie. Dwie minuty później w okolicy trzydziestego metra piłkę, po faulu na koledze z drużyny ustawił Mąka. Kapitan Bytomian huknął jak z armaty, Kiełpin z problemami, jednak na raty złapał piłkę. To były dwie najgroźniejsze sytuacje w tym spotkaniu. Kolejne dwadzieścia minut spotkania to ponownie sporo niedokładności spowodowanej głównie kiepskim stanem murawy na stadionie, rzuty rożne dla obu drużyn nie przynosiły również zagrożenie. Kolejna, warta odnotowania akcja miała miejsce w 35. minucie spotkania, a była dziełem piłkarzy Ruchu. Z lewej strony, wzdłuż linii szesnastego metra Tumicz podał do Giesy, ten sprytnie- podeszwą buta przedłużył podanie do nadbiegającego Muszalika, który jednak chybił fatalnie w niezłej sytuacji. Do końca pierwszej połowy nie działo się już nic nadzwyczajnego i do szatni obie drużyny schodziły przy bezbramkowym remisie.

Druga połowa rozpoczęła się od ataku Polonii, a konkretnie Przemysława Trytki, który dostał piłkę w polu karnym, obrócił się w stronę bramki, jednak nie zdołał oddać celnego strzału. Chwilę później świetnym rajdem prawą stroną popisał się doświadczony Rocki, który minął rywala, wyłożył piłkę Sebastianowi Radzio, ten jednak dał się uprzedzić Cabajowi. Samo spotkanie mogło toczyć się w niezłym tempie, jednak jego płynność swoim gwizdkiem zbyt często psuł arbiter spotkania. Do końca spotkania obie drużyny próbowały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, jednak żadnemu z zespołów to się nie udało. Zabrakło klarownych sytuacji- podsumowali po spotkaniu trenerzy i mieli rację, bo oprócz dwóch akcji z pierwszego kwadransa obaj golkiperzy nie mieli zbyt wiele do roboty.

Ten remis sprawia, że Ruch utrzymuje się wciąż nad strefą spadkową, natomiast Polonia będzie musiała w przyszłych spotkaniach szukać szans na wydostanie się spod kreski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24