Bliski koniec Motoru?

/Kurier Lubelski
Dla zespołu Motoru może to być ostatni sezon
Dla zespołu Motoru może to być ostatni sezon Damian Jędrusiński (Ekstraklasa.net)
Motor Lublin obchodzi w tym roku 60-lecie istnienia. Zamiast świętowania, może być wielka stypa. Piłkarze spadli do drugiej ligi, ale nie wiadomo, czy w sezonie 2010/11 w niej zagrają. W klubie rozważają kilka scenariuszy, a najczarniejszy z nich, to ogłoszenie upadłości klubu...

- Nie chcę nikogo straszyć, ale to ostatni dzwonek. Przestrzegałem przed tym już dwanaście miesięcy temu. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy musieli zakończyć działalność, ale tak się może stać - zdradza Grzegorz Szkutnik, prezes Motoru.

Działacze stowarzyszenia łatwo się nie poddają. Wysłali już dokumenty do Polskiego Związku Piłki Nożnej, pozwalające uzyskać licencję na grę w drugiej lidze. - Potwierdzam. Wysłaliśmy je 13 maja (Komisja Licencyjna będzie obradować pod koniec maja - red.). Naszym największym problemem jest uregulowanie zadłużenia wobec Urzędu Skarbowego i uzyskanie zaświadczenia o niezaleganiu z płatnościami do US - dodaje Szkutnik.

Poza tym klub zalega z pieniędzmi byłym piłkarzom. Jaki jest więc pomysł na poprawę sytuacji? - Rozmawiamy z US o odroczeniu terminu płatności. Nie są to łatwe negocjacje. Natomiast chciałbym, żeby do rozmów z zawodnikami włączyli się akcjonariusze Spółki Motor Lublin. Razem łatwiej będzie pokonać problemy - dodaje Szkutnik.

W Motorze nikt nie chce o tym głośno mówić, ale pojawia się nutka żalu wobec władz miasta. Klub spełnił ich wymogi, a takim było założenie spółki czy wprowadzenie w życie planu naprawczego. Tymczasem miasto chce podwyższenia kapitału spółki (obecnie wynoszącego około 111 tys. zł), a także aby spółka sama znalazła sponsora strategicznego.

- Słusznie, że miasto chce podniesienia kapitału. To zwiększa szansę powodzenia projektu. Spółka prowadzi takie rozmowy. Jeśli chodzi o sponsora, to wydaje mi się, że to miasto powinno bardziej się zaangażować w jego znalezienie. Jesienią ub. roku Adam Wasilewski, prezydent Lublina, mówił, że do stycznia 2010 roku wyjaśni się sytuacja Motoru, a dalej nic się nie zmieniło. Jesteśmy wdzięczni miastu za dużą przychylność i pomoc w funkcjonowaniu klubu. A także za pomoc stypendialną, dotacje na sport kwalifikowany i za ostatnie zmiany warunków korzystania z obiektów MOSiR w Lublinie, ale to może nie wystarczyć - dodaje Szkutnik.

Przypomnijmy, że miasto niedawno zaangażowało się w znalezienie inwestora dla KMŻ Lublin. Żużlowców wspiera Bogdanka.

Stowarzyszenie zrobiło ostatnio bardzo dużo, żeby sytuacja była w miarę przejrzysta. Straty finansowe są z roku na rok coraz mniejsze. W 2007 r. wynosiły 343 tys. zł, w 2008 - 602 tys. zł, a w 2009 już tylko 143 tys. zł. - Zadłużenie zostało zahamowane dzięki programowi naprawczemu. Obniżyliśmy wynagrodzenia, ale mamy problemy z bieżącą działalnością - wyjawia Szkutnik.

Dług Motoru kształtuje się w granicach 1,7 miliona złotych. Dlatego też są nikłe nadzieje na to, że spółka przejmie stowarzyszenie, ponieważ musiałaby również spłacać długi. To na pewno duży kłopot, ale np. GKS Katowice ma około 3,5 mln zł długu, a miasto go bardzo wspiera. Pieniądze pochodzą z puli promocji miasta. Tam wiedzą, że sport, a szczególnie piłka nożna, to najtańsza forma reklamy i promocji. Czasu jest naprawdę mało i trzeba zacząć działać. W Motorze liczą na konkretne stanowisko miasta. A więc piłka czy amatorka?

- To jakaś kpina. Lublin, kandydat na Europejską Stolicę Kultury w 2016 r., nie będzie miał piłki nożnej nawet w pierwszoligowym wydaniu. To kompromitacja miasta. Nie jesteśmy w średniowieczu. Mam nadzieję, że ratusz jednak nam pomoże -
mówi Bogusław Baniak, trener Motoru.

II liga, IV liga, B-klasa czy koniec?

- Z niepokojem patrzę na sytuację w Motorze Lublin. Nie wyobrażam sobie, żeby ten klub zniknął z piłkarskiej mapy Polski - mówi Marian Rapa, prezes Lubelskiego Związku Piłki Nożnej.

Udało nam się dowiedzieć, że jeżeli w miejsce Motoru powstanie nowy podmiot, to nowy klub musiałby zacząć rozgrywki od B-klasy. Jednak patrząc na podobną drogę Pogoni Szczecin, Lechii Gdańsk, a szczególnie Oderki Opole (zastąpiła Odrę), które zaczynały proces odbudowy od czwartej ligi, dlaczego w Lublinie miałoby być inaczej? - Pogoń grała na licencji Pogoni II. Nowy Motor mógłby występować w czwartej lidze, ale do tego potrzebna jest zgoda i uchwała zarządu LZPN. Jednak liczę, że Motor uzyska licencję na drugą ligę - dodaje Rapa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24