Biało-czerwoni wysoko pokonali Norwegię. Strzelecka niemoc Polaków przełamana
32-letni Brzyski po raz piąty zagrał w meczu reprezentacji Polski i zdobył swoją premierową bramkę. Lewy pomocnik Legii Warszawa wpisał się na listę strzelców w 21 minucie spotkania, przy sporej pomocy bramkarza reprezentacji Norwegii. Polacy przeprowadzili szybką, składną akcję, jednak stuprocentowej okazji nie wykorzystał Łukasz Teodorczyk, który uderzył wprost w debiutującego w międzypaństwowych meczach Kennetha Hoie. Na szczęście dla nas polskich piłkarzy piłka trafiła pod nogi Brzyskiego, który po raz kolejny udowodnił, że lewą nogę ma nie słabszą od "młota" Jacka Krzynówka. Mocno uderzona futbolówka wyślizgnęła się z rąk niepewnie interweniującego Hoie i mimo rozpaczliwej próby uratowania sytuacji przez bramkarza Djurgandes IF, wpadła do siatki.
Jednak nie tylko szczęśliwie zdobyta bramka zdecydowała o wyborze byłego zawodnika m.in. Korony Kielce i Radomiaka Radom na najbardziej wartościowego piłkarza sparingu z Norwegią. Brzyski w pierwszej połowie co chwilę "szarpał" lewą stroną boiska, a znakomity strzał nożycami potwierdził jego dobre wyszkolenie techniczne. Gdyby piłka nie odbiła się od jednego z obrońców reprezentacji Norwegii, Brzyski miałby na swoim koncie nie jedno, a dwa trafienia. Po zdobyciu bramki doświadczony skrzydłowy nie spoczął jednak na laurach i nadal był motorem napędowym akcji Polaków. Kilka chwili Brzyski dwukrotnie zdecydował się na uderzenie z dystansu, ale obydwa strzały oddawał słabszą nogą i efekt był daleki od zamierzeń. Lublinianin nieudane zagrania prawą nogą powetował sobie kilkoma świetnymi dośrodkowaniami, zarówno z gry, jak i po stałych fragmentach.
Po zmianie stron piłkarz aktualnych mistrzów Polski zwolnił nieco tempo i przed opuszczeniem boiska w 77 minucie tylko raz próbował zaskoczyć zmiennika Hoie - Stena Grytebusta. Słabsza postawa w drugiej połowie mimo wszystko nie zepsuła ogólnego efektu ciężkiej pracy Brzyskiego, którą wykonywał przez pierwsze 45 minut. Piłkarz przekroczył już magiczny dla zawodowych sportowców próg 30 lat, ale nie przeszkadza mu to w ogrywaniu z łatwością młodszych kolegów. Brzyski ambicją i zaangażowaniem udowodnił Adamowi Nawałce, że zasługuje na kolejne szanse.
Sam zainteresowany nie zamierza składać broni i chciałby częściej otrzymywać okazję odśpiewania "Mazurka Dąbrowskiego" w koszulce z Orłem na piersi. Jeśli będzie grał tak jak dotychczas, ma na to ogromne szanse.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?