Bohaterowie i antybohaterowie (4)

ligowiec
Piłkarze Lechii sprawili kolejną miłą niespodziankę swoim kibicom zwyciężając przy Konwiktorskiej "Czarne Koszule"
Piłkarze Lechii sprawili kolejną miłą niespodziankę swoim kibicom zwyciężając przy Konwiktorskiej "Czarne Koszule" Sylwester Wojtas (Ekstraklasa.net)
Jak po każdym ligowym weekendzie Redakcja EKSTRAKLASA.NET nominowała „jedenastki” bohaterów i antybohaterów kolejki. Zapraszamy do lektury naszego subiektywnego rankingu oraz dyskusji.

BOHATEROWIE 4 KOLEJKI

Tym razem bramkarze ekstraklasy, w przeciwieństwie do napastników, prezentowali dość dobrą formę. Nic dziwnego, że do obsady tej pozycji mieliśmy kilku kandydatów. Dobry mecz rozegrał w bramce Piasta Jakub Szkatuła, nawet chimeryczny Mariusz Pawełek kilkakrotnie imponował interwencjami, ratującymi Wisłę przed utratą gola. My postawiliśmy jednak na Wojciecha Skabę. Wprawdzie w meczu z Koroną nie miał on zbyt wiele pracy, ale jego interwencje po „główce” Tomasza Nowaka, czy przy bezpośrednim pojedynku z Pawłem Buśkiewiczem, wobec zadziwiająco nieskutecznej gry bytomian w sobotnim meczu, okazały się kluczowe dla losów spotkania.

W formacji defensywnej nie mogło zabraknąć praktycznie bezbłędnego w meczu Piasta z GKS Bełchatów Kamila Glika. Arkadiusz Mysona i Wojciech Grzyb nie tylko zaliczyli udane występy, ale to ich gole decydowały o wyjazdowych zwycięstwach Lechii oraz Ruchu.

W linii pomocy bohaterów znalazło się aż dwóch piłkarzy Lechii, ale trzeba przyznać że gdańszczanie zaimponowali wszystkim, szczególnie w pierwszej połowie meczu przy Konwiktorskiej. Marko Bajić, który udanie zastąpił nieobecnego Karola Piątka oraz ruchliwy Marcin Kaczmarek, byli motorem napędowym większości akcji gości. Efektowne zagranie i gol Bruno Martinsa otworzyły Jagiellonii drogę do trzeciego z rzędu zwycięstwa na własnym stadionie. W przekroju całego spotkania Brazylijczyk był mocnym punktem drużyny Michała Probierza. Kamil Wilczek i Maroslav Barcik wprawdzie tym razem nie wpisywali się na listę strzelców, ale byli kluczowymi postaciami drużyn z Gliwic i Bytomia.

Prawdziwym bohaterem 4 kolejki okazał się Radosław Matusiak, który w imponującym stylu powrócił na boiska ekstraklasy w barwach Cracovii, mając ogromny udział w sensacyjnym zwycięstwie „Pasów” nad Lechem. Do pełni szczęścia zabrakło mu tylko wykorzystania w ostatnich sekundach gry sytuacji sam na sam z Grzegorzem Kasprzikiem, ale i tak nikt, chyba nawet trener Orest Lenczyk, nie spodziewał się tak dobrego występu Radosława Matusiaka, po zaledwie jednym wspólnym treningu z zespołem. Wyróżniliśmy także Marcina Wodeckiego, który choć gola nie zdobył, to był najbardziej pracowitym i walecznym piłkarzem meczu w Wodzisławiu Śląskim.

Marcin Wodecki (Odra), Radosław Matusiak (Cracovia)

Marcin Kaczmarek (Lechia), Kamil Wilczek (Piast), Marko Bajić (Lechia), Bruno Martins (Jagiellonia), Miroslav Barcik (Polonia B.)

Arkadiusz Mysona (Lechia), Kamil Glik (Piast), Wojciech Grzyb (Ruch)

Wojciech Skaba (Polonia B.)

ANTYBOHATEROWIE 4 KOLEJKI

Przy nominacji bramkarza do grona antybohaterów kolejki posłużyliśmy się tym razem najprostszym z kryteriów. W 4 kolejce ekstraklasy tylko Ivo Vazgec musiał dwukrotnie wyjmować piłkę z siatki.
Pewne miejsce w linii obrony, za sprawą czerwonych kartek, mieli Rafał Grodzicki oraz Maciej Sadlok. Do towarzystwa daliśmy im jeszcze Brazylijczyka Edisona, który po boisku w Bytomiu biegał sobie niczym na pikniku, a nie na meczu o ligowe punkty. Aż dziw bierze, że w takiej formie trener Marek Matyka decyduje się wystawiać byłą gwiazdę Legii do podstawowej „jedenastki” Korony.

Trudno byłoby komukolwiek, w rywalizacji o miano antybohatera kolejki zdystansować, Adriana Mrowca. Jego kuriozalny samobójczy gol w meczu Arki z Wisłą zapewne na trwałe zapisze się w historii ekstraklasy, a może nawet śmiało kandydować nawet do miana… bramki kolejki. Gola dla rywali sprokurował także Adrian Mierzejewski, a forma jaką w miniony weekend zaprezentowali Marcin Kikut i Patryk Rachwał powinna dać tym piłkarzom wiele do myślenia.

W ataku nie mogło zabraknąć „wykartkowanego” na czerwono za bezmyślność Ilijana Micanskiego. Kompletnie nieudany występ przeciwko Cracovii zanotował najdrożej wyceniany zawodnik polskiej ekstraklasy, Robert Lewandowski, a jego Lech przegrał już drugi mecz z rzędu. Wszystko to jednak nic, przy wyczynach na boisku w Wodzisławiu Sebastiana Szałachowskiego. Nie dość, że pomocnik Legii robił wszystko, by… nie pokonać Adama Stachowiaka, to jeszcze zabrakło mu odwagi, by przed kamerami ocenić swój występ. Po prostu wielki wstyd…

Sebastian Szałachowski (Legia), Robert Lewandowski (Lech), Ilijan Micanski (Zagłębie)

Adrian Mierzejewski (Polonia W.), Patryk Rachwał (GKS Bełchatów), Adrian Mrowiec (Arka), Marcin Kikut (Lech)

Edson da Silva (Korona), Rafał Grodzicki (Ruch), Maciej Sadlok (Ruch)

Ivo Vazgec (Śląsk)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24