Bramkarz Energetyku rozpoczął szarpaninę w meczu z Chrobrym

Mateusz Komperda / Głos Głogowa
Bramkarz gości nie powstrzymał nerwów na wodzy i wywołał bójkę na boisku
Bramkarz gości nie powstrzymał nerwów na wodzy i wywołał bójkę na boisku Mateusz Komperda
Podopieczni Ireneusza Mamrota zremisowali z Energetykiem ROW Rybnik. Pod koniec pierwszej części spotkania, między piłkarzami obu zespołów doszło do bójki. Posypały się kartki.

Była 40. minuta spotkania, a na tablicy wyników remis 1:1. Jeden z zawodników gości został sfaulowany, ale sędzia gry nie przerwał. Głogowianie kontynuowali swoją akcję. Przemysław Stasiak znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem przyjezdnych. Jednak do bramki nie trafił, bo na posterunku stał Piotr Paś, który zdołał w ostatniej chwili wybić futbolówkę na rzut rożny. Na boisku doszło do szarpaniny, w której brali udział praktycznie wszyscy piłkarze. Powód? Nieprzerwanie przez miejscowych gry.

- Jeżeli był tam faul, to sędzia powinien gwizdnąć. Gramy przecież do gwizdka. Obrońcy się pogubili, ja wyszedłem na czystą pozycję. Nie strzeliłem, a bramkarz powinien zostawić mnie w spokoju. On podbiegł i odepchnął mnie. Wydaje mi się, że zrobił to dlatego, że nie wykopnąłem piłki na aut - relacjonował całe zdarzenie snajper pomarańczowo-czarnych. W obronie piłkarza stanął szkoleniowiec głogowian.

Mamrot zwrócił uwagę, że o groźnej kontuzji nie było mowy, a wielu piłkarzy faule po prostu symuluje. - To była sytuacja bramkowa. Gdyby zdarzyła się groźna kontuzja, to piłka na pewno zostałaby wybita. Czasami piłkarzom nic nie jest. To granie fair play zaszło za daleko. Jakie można mieć pretensje do zawodnika? Miał sytuację sam na sam. Jeżeli byłoby to jakieś zderzenie głowami, to od razu musiałby piłkę wybić. Wtedy byłoby groźnie. W tej sytuacji nic nie było. Nauczmy piłkarzy jednego, jeżeli naprawdę jest kontuzja, to zawodnik powinien leżeć, wtedy oddajemy piłkę i nie ma problemu. A tak dziewięćdziesiąt procent sytuacji jest takich, że zawodnik za chwilę wstaje i gra - mówił szkoleniowiec głogowian.

Dostali kartki

Sylwester Rasmus, arbiter główny spotkania, ukarał zawodników kartkami. Żółte kartoniki obejrzeli: Michał Bukraba, Grzegorz Bonk, Rafał Andraszak oraz Janusz Wrześniak. Czerwoną kartką został ukarany Piotr Paś bramkarz przyjezdnych. - Wdał się w jakąś niepotrzebną bijatykę. Od tego są przecież sędziowie. On ma się zająć graniem i wykonywaniem swoich zadań. Kolejne głupie zachowanie to gesty w kierunku kibiców - komentował postawę swojego zawodnika Ryszard Wieczorek, trener Energetyku.

Powiedzieli po meczu:

Ireneusz Mamrot: Zdaję sobie sprawę, że wygrana była by nie sprawiedliwa, bo ROW nie zasłużył na porażkę. W drugiej połowie nie było wiele sytuacji. Goście grali w dziesiątkę, a prowadzili grę. I tu jest problem. To przygotowanie fizyczne jest naszym atutem, ale w końcu musiało wyjść też zmęczenie. Jakieś fatum wisi tu nade mną, bo jest to czwarte, lub piąte spotkanie , kiedy przeciwnik gra w dziesięciu i my chyba pierwszy mecz remisujemy. Jak dobrze pamiętam pozostałe to przegraliśmy. W szatni dosyć dużo o tym rozmawialiśmy. Przypomnieliśmy tą sytuację. No niestety nie udało się.

Ryszard Wieczorek: Był to z naszej perspektywy dziwny mecz. Przyjechaliśmy tu, aby wygrać. Mieliśmy jakiś pomysł na grę. Było widać, że mają problemy w operowaniu piłką. Z tego też wzięły się nasze sytuacje podbramkowe, bo było ich kilka. Bramkę mogliśmy strzelić wcześniej, ale w końcu się udało. Prowadziliśmy i wydawało się, że mamy wszystko pod kontrolą. Zastanawia mnie tylko jak dotrzeć do niektórych chłopaków. Popełniali tyle błędów, to były takie kardynalne zachowania, jak chociażby bramkarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24