Brosz: Wszystko na nic

Leszek Jaźwiecki/Dziennik Zachodni
- Zbudowaliśmy praktycznie nowy zespół na trzynaście spotkań i każdy z zawodników wychodzących na boisko starał się walczyć. Czasami z różnym skutkiem - mówi Marcin Brosz, trener Odry.

Z trenerem Odry rozmawiał Leszek Jaźwiecki.

Nie tak chyba wyobrażał pan sobie zakończenie rozgrywek. Czego zabrakło, by uratować Odrę przed degradacją?
Nasza misja nie udała się, choć byliśmy blisko celu. Zabrakło punktów. Zdawaliśmy sobie sprawę, że nie będzie łatwo, dlatego w każdym meczu walczyliśmy "o życie". Mieliśmy dobry zespół, walczyliśmy do samego końca o czym świadczy choćby bramka w Krakowie w 90 minucie w meczu z Wisłą.

Którego meczu czy straconych punktów żal panu najbardziej?
Dla nas każdy mecz miał ogromne znaczenie, ważna była każda bramka, bo w ostatecznym rozrachunku one też mogły decydować o naszym bycie. Kluczowym spotkaniem dla nas był mecz z Ruchem. Prowadziliśmy jeszcze kilka minut przed końcem i powinniśmy to spotkanie wygrać. Gdybyśmy utrzymali korzystny wynik do końca, to zespół by się podniósł i na pewno byłoby łatwiej w następnych spotkaniach. Straciliśmy nie tylko punkty, ale także pewność siebie. Zmieniliśmy ustawienie, graliśmy bardziej ofensywnie. Ale i tak wszystko na nic.

Ze Śląskiem prowadziliście dwukrotnie i też się nie udało.
Wszyscy wiedzieliśmy, że musimy to spotkanie wygrać. Może ta presja, odpowiedzialność za wynik nas zdeprymowała. Tak do końca to do nas jeszcze nie doszło, że Odra została zdegradowana. Przychodzimy do szatni, rozmawiamy o meczach, analizujemy, szukamy błędów. Cały czas jesteśmy jeszcze w grze.

Po to, by utrzymać Odrę w ekstraklasie sprowadzono przed rundą wiosenną aż dziesięciu nowych piłkarzy. Który z nich pana rozczarował, a który zaskoczył pozytywnie.
Zbudowaliśmy praktycznie nowy zespół na trzynaście spotkań i każdy z zawodników wychodzących na boisko starał się walczyć. Czasami z różnym skutkiem. Nie chcę jednak wystawiać indywidualnych cenzurek.

Grała praktycznie ta sama jedenastka, rzadko decydował się pan na zmiany. Chyba, że wymusiła to sytuacja: kontuzja lub nadmiar kartek.
W okresie przygotowawczym kiedy zgrywaliśmy drużynę wyselekcjonowaliśmy grupę zawodników i na nich oparliśmy naszą grę. Sezon był bardzo krótki, nie było czasu na eksperymenty.

Co dalej? Zostaje pan w Odrze?
Jeszcze nie podjąłem decyzji, muszę po tym wszystkim trochę ochłonąć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24