Calisia rozbita w starciu z Lechem Rypin

Radosław Patroniak/Głos Wielkopolski
Calisia Kalisz wysoko przegrała z beniaminkiem 2. ligi
Calisia Kalisz wysoko przegrała z beniaminkiem 2. ligi Daniel Kawczyński
Wicelider i jednocześnie beniaminek 2. ligi, Lech Rypin, boleśnie zweryfikował potencjał kaliskiej drużyny. W dotychczasowych meczach podopieczni Sławomira Majaka stracili tylko trzy bramki. W sobotę natomiast Artur Melon musiał wyciągać piłkę z siatki aż pięć razy...

Inna sprawa, że jeden mecz nie może decydować o obliczu drużyny. Jeśli kaliszanie szybko zapomną o pogromie, to w następnym meczu znów ich defensywa może być zaporą nie do przebycia. Ponadto czasami byw a tak, że limit szczęścia wyczerpuje się w kilku meczach, a w tym jednym pech panoszy się na całego. Być może tak właśnie było w starciu Calisii z ekipą z Rypina.

Gospodarzom skrzydła podcięła sytuacja z 9 min, kiedy to obrońcy stali jak zamurowani przy strzale Pawła Tabaczyńskiego. Podobnie zresztą niewiele zrobili, by przeciąć dośrodkowanie Mateusza Fredyka. Tak szybko zdobyta bramka w jakimś stopniu ustawiła spotkanie. Miejscowi musieli się odkryć, a rywale mieli wielkie pole do popisu w kontrach.

Zamiast wyrównującego gola kibice zobaczyli więc drugie trafienie dla Lecha. Fredyk z Tabaczyńskim zamienili się rolami. Ten drugi tym razem dogrywał, a ten pierwszy po uderzeniu głową trafił do siatki. Nadzieje w serca kaliskich fanów wlał najskuteczniejszy w tym sezonie Patryk Klofik. Jego kontaktowy gol ożywił ofensywę Calisii, ale niestety tylko na chwilę. Jeszcze przed przerwą sytuację sam na sam wykorzystał Tabaczyński i goście schodzili do szatni w znacznie lepszych humorach.

Po zmianie stron nasi piłkarze nie byli już w stanie odwrócić losów spotkania. Zamiast sytuacji bramkowych mieli mnóstwo strat i niepotrzebnych fauli. Po jednym z nich z boiska wyleciał Tomasz Szczepan za ostry faul na Jakubie Bojasie. Calisia kończyła mecz w dziesiątkę i straciła kolejne dwie bramki. Najpierw hat-tricka skompletował Tabaczyński po bilardowej akcji w polu karnym, a w ostatniej minucie wynik strzałem z woleja ustalił Bojas. Trener Majak robił, co mógł, ale tym razem zmiennicy byli równie bezsilni jak ich koledzy z wyjściowego składu.

Calisia Kalisz - Lech Rypin 1:5

Bramki: Klofik 32 - Tabaczyński 9, 38, 56, Fredyk 20, Bojas 90

Calisia: Melon - SzepetaI (53 Ciesielski), Fechner I, Stachurski, Wiącek, Wandzel (62 Józefiak), Szczepan I, Kowal I, Mokwa, Klofik I, Drężewski (68 Wróbel).

Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24