Chojniczanka Chojnice: Sześć lat temu kopali w okręgowce, teraz świetują udany debiut w 1. lidze

Jacek Czaplewski
Chojniczanka Chojnice - Kolejarz Stróże 3:1
Chojniczanka Chojnice - Kolejarz Stróże 3:1 Błażej Stolp
Chojnice piłką stoją. W odmianie futsalowej miasto dumnie reprezentuje drużyna Red Devils, a w trawiastej Chojniczanka, która wczoraj wygraną 3:1 nad Kolejarzem Stróże zainaugurowała pierwszy, historyczny sezon w I lidze.

Chojniczanka Chojnice - Kolejarz Stróże 3:1 [ZDJĘCIA]

Jeszcze w sezonie 2007/2008 Chojniczanka była w lidze okręgowej (ówczesny piąty poziom rozgrywkowy). Włodarze klubu i miasta doszli wówczas do wniosku, że blisko 50 tys. Chojnice zasługują na coś więcej niż mecze z Pogonią Smętowo, Błękitnymi Stare Pole, czy Sokołem Mareza. Tamten przełomowy sezon pamiętam dobrze, bo sam chodziłem na mecze Borowiaka Czersk – ówczesnego rywala Chojniczanki. Nie ma co ukrywać - Chojnice miały wtedy najlepszy zespół. W 30 meczach strzeliły 124 gole (50 bramek zdobyła lokalna legenda, Andrzej Borowski). Cztery lata wcześniej w tej lidze podobny wynik wykręciła Lechia Gdańsk, która zdobyła wtedy 127 bramek. Nikt wtedy nie mógł przewidzieć, że Lechia tak szybko wróci do ekstraklasy, a Chojniczanka zagra na jej zapleczu.

Sezony 2008/2009 i 2009/2010 były dla Chojniczanki pasmem kolejnych sukcesów; najpierw udało się awansować z IV do III ligi, a potem do II. Klub zaczął się profesjonalizować. Ściągnięto znanego trenera Grzegorza Kapicę, a lokalni zawodnicy zostali wyparci przez doświadczonych ligowców – nawet z przeszłością w ekstraklasie (Tomasz Parzy, Grzegorz Jakosz). W międzyczasie przebudowano stadion; powstały trybuny z krzesełkami, bieżnia i całe zaplecze z szatniami włącznie. Chojniczanka była w II lidze, ale apetyty ciągle rosły.

Na awans do I ligi trzeba było czekać tyle, ile wcześniej na awans z V do IV – trzy lata. Dla mnie, dla kogoś, kto pochodzi z tych okolic, była to epokowa chwila. Na tym stadionie zaczynałem krótką, ale barwną przygodę w trampkarzach Borowiaka Czersk (pierwszy zespół Chojniczanki był wtedy w III lidze, a ja po raz pierwszy zobaczyłem czarnoskórego piłkarza), później śrubowałem swój rekord na 400 metrów w zawodach licealnych, a wczoraj – 27 lipca 2013 roku zobaczyłem historyczny mecz w I lidze – przeciwko Kolejarzowi Stróże. Niewątpliwie ten mecz jest znakiem czasu. Gdybym zapytał sześć lat temu kibica Chojniczanki o Kolejarza, to ten opowiadałby mi nie o Kolejarzu Stróże, ale Chojnice – ówczesnym przeciwniku Chojniczanki.

Chojniczanka przywitała się z I ligą tak, jak sobie zamarzyła – pewnym zwycięstwem. Nie wiem, czy jako beniaminek zawojuje tę ligę tak, jak zrobił to rok temu Piast Gliwice w ekstraklasie. Nie wiem, na co stać tę drużynę, bo trener Mariusz Pawlak, ten który wywalczył historyczny awans, musiał ją budować niejako od początku, bo tak wielu ważnych piłkarzy odeszło z klubu. Mam natomiast nadzieję, że ten sezon nie będzie jednorazowym wyskokiem, a w kontekście Chojnic nie tylko będzie się pisać o drużynie futsalowej, ale i tej trawiastej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24