Ciekawe widowisko w Niecieczy. Termalica lepsza od GKS Tychy

Od początku spotkania to gospodarze dyktowali warunki. Trzeba przyznać, że podopieczni trenera Piotra Mandrysza poczynili spore postępy w ataku pozycyjnym. Widać, że w składzie „Słoników” każdy wie co i kiedy ma zrobić.

Przewagę udało się udokumentować w 23. minucie, kiedy to wynik spotkania otworzył Tomasz Foszmańczyk, który wykorzystał świetne płaskie dośrodkowanie z prawej strony boiska od Bartłomieja Smuszyńskiego. Minęło parę minut spotkania i do głosu doszli zawodnicy gości. W dosyć przypadkowej sytuacja znalazł się Maciej Kowalczyk, który dopadł do piłki w polu karnym i uderzeniem przy prawym słupku pokonał Sebastiana Nowaka. Pod koniec pierwszej części gry swoje sytuacje marnowali gospodarze. W doskonałej sytuacji z przed pola karnego spudłował Foszmańczyk by tuż przed przerwą Czerwiński wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego, jednak piłkę do uderzeniu głową świetnie wyciągnął Marek Igaz.

Po zmianie stron zobaczyliśmy kunszt gospodarzy, którzy umiejętnie, z minuty na minutę, budowali podwaliny pod nadchodzącą bramkę. Świetnie dzisiejszego dnia spisywał się kapitan Niecieczan Jakub Biskup. To właśnie on dał prowadzenie gospodarzom, kiedy to wykorzystał dośrodkowanie Dalibora Plevy i z pięciu metrów pokonał bramkarza gości. Tyszanie od 56. minuty musieli radzić sobie w dziesiątkę, za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Wojciech Trochim, który chciał wymusić rzut karny po stykowej sytuacji z Nowakiem. Goście mieli jeszcze okazje po strzale Kowalczyka, który próbował wyrównać strzałem z woleja w polu karnym, jednak piłka powędrowała wysoko nad poprzeczką. Gospodarze mogli podwyższyć wynik spotkania, ale swoje sytuacje zmarnowali Drozdowicz i Dawid Sołdecki.

Zwycięstwo Niecieczan jak najbardziej zasłużone, a goście powinni się cieszyć, że skończyło się tylko 2:1.