Czy Śląsk jest gotowy na europejskie puchary?

Gazeta Wrocławska
Po sezonie wyjaśni się, czy Lenczyk zostanie w Śląsku
Po sezonie wyjaśni się, czy Lenczyk zostanie w Śląsku Tomasz Hołod
- Stadion buduje się, ale na tę chwilę jeszcze nie podpisaliśmy umowy. Poza tym nie wiem, czy UEFA pozwoliłaby nam grać na Oporowskiej, czy ten obiekt spełnia wszystkie wymogi - mówi Józef Birka, przewodniczący Rady Nadzorczej Śląska Wrocław.

Zacznijmy może od tego, czy Śląsk jest gotowy na europejskie puchary?
Jest jeden poważny problem. Chodzi o kwestię stadionu. Rozmawiałem z prezesem Lecha Poznań, na którego mecze w europejskich pucharach niezależnie od pogody przychodził cały stadion, i zdradził mi, że na takim jednym pojedynku klub zarabia trzy, cztery miliony złotych. Dla nas to byłyby pieniądze stracone, bo my na razie nie mamy takiego dużego stadionu. Buduje się, ale na tę chwilę jeszcze nie podpisaliśmy umowy. Poza tym nie wiem, czy UEFA pozwoliłaby nam grać na Oporowskiej, czy ten obiekt spełnia wszystkie wymogi. Poza stadionem, wydaje mi się, że organizacyjnie sprostalibyśmy takiemu wyzwaniu, jakim są europejskie puchary.

Sam Pan wspomniał o nowym stadionie. Jak więc wygląda kwestia przenosin na nowy obiekt?
Jesteśmy bliscy porozumienia. Dopóki jednak nie będzie wszystko ustalone, nie chcę zdradzać szczegółów i mówić, że już przenosimy się na nowy stadion. Do czerwca umowa powinna być podpisana. Może być nawet tak, że w przyszłym tygodniu podpiszemy stosowne dokumenty.

Druga paląca kwestia to budowa galerii. Jak głosi plotka, podobno Śląsk jest bardzo bliski pozyskania kredytu. Tyle że słyszymy o tym od prawie roku.
Rzeczywiście, jesteśmy bliscy pozyskania kredytu, ale, podobnie jak ze stadionem, nie chcę o niczym zapewniać i mówić, że już mamy załatwiony kredyt. Już kilka razy wydawało się, że wszystko jest uzgodnione i pozostaje podpisać umowę, a później okazywało się coś zupełnie innego i sprawa się przeciągała. Dopóki nie dostanę promesy, nie powiem, że mamy przyznany kredyt.

Rozumiem, że jakiś biznesplan jest zrobiony. Ile w takim razie Śląsk ma rocznie zarabiać na galerii?
Biznesplan jest zrobiony, ale to, ile Śląsk będzie zarabiał na galerii, będzie zależało od wielu kwestii. Między innymi od tego, na jaki okres dostaniemy kredyt, albo czy na przykład będziemy mogli zawiesić spłatę kredytu na pewien okres. Może więc być tak, że klub będzie zarabiał 30 czy 20 milionów rocznie, ale też może to być dziesięć milionów. Przy takiej umowie kredytowej jest wiele niuansów, które później mogą mieć jednak bardzo duży wpływ na klub. Może się bowiem też okazać, że na przykład przez pierwsze pięć lat Śląsk z działalności galerii nie będzie miał żadnych profitów. To znowu może się odbić na drużynie. Wiem, że kibice chcieliby, aby Śląsk już miał ogromny budżet, ale może się to jednak nieco przeciągnąć w czasie. Proszę jednak tego nie przyjmować, że tak będzie.

W takim wypadku jest jakiś plan B. Załóżmy, że Śląsk nie będzie przez pierwsze kilka lat mógł liczyć na przychody z galerii, z czego więc będzie finansowany?
Oczywiście, że mamy przygotowany inny wariant finansowania klubu. Nie chcę jednak o tym mówić, skoro być może w ogóle nie będzie on potrzebny. Nie zostawimy klubu samego sobie. Wiemy, że musi on funkcjonować na pewnym poziomie i są do tego potrzebne pieniądze. Poczekajmy jednak, aż wyjaśni się ostatecznie kwestia kredytu i wtedy poinformujemy, jak będzie wyglądało finansowanie Śląska.

Można odnieść wrażenie, że Śląsk jest teraz w takim zawieszeniu. Kwestia stadionu pozostaje niewyjaśniona, z kredytem jest podobnie. Kiedy się to zmieni?
Tak jak wspomniałem wcześniej, kwestia umowy korzystania z nowego stadionu powinna być rozstrzygnięta do czerwca. Być może już w przyszłym tygodniu zakończą się rozmowy. Podobnie jest z kredytem. Oba tematy są niejako połączone ze sobą. Wiem, że kibice mogą się niepokoić, ale prosimy jeszcze o trochę cierpliwości. Jeżeli już wszystko zostanie ustalone, dokumenty podpisane, to na pewno poinformujemy.

To na koniec jeszcze dwa pytania o trenerów. Kto będzie w kolejnym sezonie prowadził Śląsk Wrocław?
Jak przychodził do Śląska trener Orest Lenczyk, to się z nim umówiłem, że zaraz po sezonie usiądziemy do rozmów i postanowimy, co dalej. Takie były ustalenia i tego się trzymam. To, czy trener zostanie, nie zależy bowiem tylko od nas, ale też od niego samego. Mogę też zapewnić, że nie prowadzimy rozmów z żadnym innym trenerem. Czekamy na koniec sezonu i na rozmowę z trenerem Orestem Lenczykiem.

A jak wygląda kwestia trenera Ryszarda Tarasiewicza? Nadal jest w Śląsku i pobiera pieniądze. Może w takim razie zaangażować go do innych obowiązków?
Trener Ryszard Tarasiewicz ma w kontrakcie zapisane, że może wykonywać jedynie obowiązki pierwszego trenera i może pracować jedynie z pierwszym zespołem. Byliśmy już bliscy porozumienia z trenerem, ale w ostatniej chwili znowu pojawiły się jakieś rozbieżne kwestie. Wiadomo, że chodzi o pieniądze. Trener by chciał, aby mu wypłacić od razu całą sumę, jaką by zarobił za wypełnienie kontraktu do końca. Wolimy płacić należną pensję co miesiąc, bo to mniejsze obciążenie dla klubu. Jeżeli natomiast chce pieniądze z góry, to powinien z ich części zrezygnować. Takie są standardy na całym świecie. Porozumienie polega na tym, że obie strony w pewnych kwestiach ustępują.

Rozmawiał Mariusz Wiśniewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24