W dniu spotkania od rana padał deszcz, który zalał boisko. Mecz miał rozpocząć się o godzinie 15.00. Jednak sędziowie przesunęli rozpoczęcie na 15.45. Miejsce zmagań piłkarzy wyglądało jak nasiąknięta gąbka. Kładki, po których piłkarze wchodzą na murawę, wobec naporu wody, wyglądały jak tratwy. Wydawało się, że rywalizacja będzie musiała zostać przełożona co kolidowało z chęciami gospodarzy. - Zrobimy wszystko by zagrać - mówił będący w zarządzie Olimpii Łukasz Konończuk. Pogoda się poprawiła i można było rozegrać derby.
Jednak wody na boisku było pełno. Podczas rozgrzewki widać było, że murawa jest w kiepskim stanie. Piłkarze "zaorali" boisko, ich koszulki były pokryte błotem, piłka nie odbijała się od murawy. Zawodnicy prezentowali duże zaangażowanie, typowe dla takich spotkań. Poziom jak na takie warunki był całkiem niezły. Więcej sytuacji miała Olimpia, ale nic z tego nie wynikało. Prowadzenie dla Concordii zdobył Jakub Zejglić w 11. minucie. Gola dla gospodarzy kwadrans później zanotował Anton Kołosow, który w tym sezonie strzelił już 7 bramek.
Sukces Concordii w derbach to głównie zasługa trenera Arkadiusza Matza. W klubie nowy prezes nie chciał z nim współpracować, więc zatrudniono dotychczasowego szkoleniowca rezerw. W trakcie spotkania Grzyb motywował zawodników. Nie można jednak powiedzieć, że Concordia grała według jego założeń taktycznych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
