Derby dla ROW-u. Zagłębie poległo w Rybniku

- Obie drużyny grały dziś bardzo ofensywnie, co na pewno podobało się kibicom, bo stworzyliśmy sobie mnóstwo podbramkowych sytuacji. My tak naprawdę po bramce na 2:1 na początku drugiej połowy powinniśmy dobić rywali i strzelić na 3:1. Wtedy grałoby się nam dużo spokojniej, łatwiej, a tak do 95 minuty mieliśmy walczyć o zwycięstwo, który na szczęście udało się wydrzeć - mówił po zakończeniu spotkania zadowolony Kostecki.

Rybniczanie starcie zaczęli dość niemrawo, popełniali sporo błędów , nawet w środkowej części boiska. Spory wpływ na poziom widowiska w pierwszych minutach miała także zamarznięta murawa, na której piłkarze obu ekip ślizgali się jak na lodowisku.

Wynik spotkania już w 7 minucie otworzył zawodnik Zagłębia, Patryk Stefański. Osiem minut później na 1:1 wyrównał Jarosław Wieczorek. Ten sam zawodnik wpisał się na listę strzelców ponownie w 28 minucie, kiedy to z rzuty karnego pokonał bramkarza gości.

Po spotkaniu swojego syna kompletował szkoleniowiec gospodarzy Ryszard Wieczorek. - Rzadko to robię, ale dziś mogę go chwalić, bo w pierwszej połowie był motorem napędowym drużyny. Przez niego przechodziły wszystkie akcje. Razem z Kamilem Kosteckim pociągnęli cały zespół, dali chłopakom wiarę i myślę, że dlatego ten mecz wygraliśmy - mówi szkoleniowiec Energetyka ROW-u. - Dziś o wygranej zdecydował charakter. Zespół już znacznie wcześniej mógł ustalić wynik meczu, choćby strzelając bramkę na 3:1 na początku drugiej połowy. Cieszy to, że byliśmy konsekwentni do końca - dodał.
Po tej porażce zespół Zagłębia Sosnowiec spadł na ostatnie miejsce ligowej tabeli. - Przyjechaliśmy tutaj, żeby tego spotkania nie przegrać, nie udało się. Szkoda straconych punktów - mówił wyraźnie podłamany przegraną szkoleniowiec zespołu Zagłębia Jerzy Wyrobek.