Duże kłopoty włoskiego giganta. AC Milan szuka sposobu na wyjście z kryzysu

Paweł Marcinkowski
AC Milan szybko płaci za swoją chciwość. Klub latem pozbył się wielu czołowych zawodników na czele z Ibrahimoviciem i Thiago Silvą. Teraz - po ośmiu kolejkach, drużyna z Mediolanu zajmuje 15. miejsce w tabeli, z dorobkiem siedmiu oczek. Tak źle w historii zespołu nie było dawno.

Zarząd na czele z Adriano Gallianim bije na alarm. Po sobotniej porażce z Lazio 2:3, zarządzono w klubie tygodniowy obóz. Piłkarze Rossonerich aż do kolejnego meczu z Genoą nie opuszczą ośrodka treningowego. Jedynym momentem kiedy drużyna opuści Milanello, będzie wyjazd na mecz Ligi Mistrzów z Malagą.

Spotkanie to może mieć wpływ na decyzję o dalszej pracy Massimo Alleriego jako szkoleniowca Milanu, choć Galliani twierdzi, że jego pozycja jest niezagrożona. - To nie będzie ostatnia noc Allegriego. Musimy zachować spokój i powrócić do wygrywania - mówił dla Sky Sports dyrektor sportowy Milanu.

Sam trener broni swojej drużyny. - Nie mamy tyle punktów, na ile zasłużyliśmy. Nasze występy były lepsze niż pokazuje to tabela. Zalewa nas fala krytyki bo nie osiągamy dobrych wyników, to normalne. Najważniejsze, aby wciąż grać swoje. Mamy jeszcze dużo spotkań do rozegrania - mówi Allegri.

Klub podczas letniego okna transferowego przeszedł gruntowne zmiany. Za duże pieniądze sprzedano do PSG dwa główne filary: Zlatana Ibrahimovicia i Thiago Silvę. Z Milanem pożegnał się także Antonio Cassano, który miał za złe Milanowi, że ten pozbywa się piłkarzy dla pieniędzy. Wcześniej odeszli wieloletni mistrzowie tego zespołu: Alessandro Nesta, Clarence Seedorf, Gennaro Gattuso, Filippo Inzaghi, Gianluca Zambrotta czy Mark van Bommel.

Klub postawił na ekonomiczne rozwiązania. Z wolnego transferu pozyskano Sulleya Muntariego z Interu. Wypożyczeni zostali Christian Zapata z Villarreal i Bojan Krkić z Romy. W miejsce Cassano do ekipy czerwono-czarnych dołączył napastnik Interu, Gianpaolo Pazzini. Zarząd także za niewielkie pieniądze wykupił nie do końca chcianego w Manchesterze City, Nigela de Jonga i Fracesco Acerbiego z Genoi.

Teoretycznie więc załatano dziury, ale czy są to zastępstwa na miarę poprzednich zawodników? W linii obrony zamiast Thiago Silvy i Nesty widzimy Mexesa i Yepesa. W środku pola operują już nie van Bommel, czy Seedorf, ale De Jong i Montolivo. Wreszcie w ataku zamiast genialnego "Ibracadabry", sił próbuje będący bez formy Pazzini. Klub, który nie tak dawno brylował na arenie zarówno włoskiej, jak i międzynarodowej, wygląda teraz jak zwykły średniak.

Najbliższe dni będą sądne dla AC Milanu i jego trenera. Jeśli drużyna nie będzie w stanie wyjść z dołka, z pracą zapewne pożegna się Allegri, a władze w zimowym oknie transferowym będą musiały z powrotem sięgnąć głębiej do portfela. Obecnie klub ze stolicy Lombardii chwyta się ratunkowego koła, organizując zamknięte obozy. Pytanie brzmi tylko, czy był sens wyskakiwać za burtę w pogoni za dryfującymi dolarami, skoro nie jest się w stanie utrzymać na powierzchni?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24