Dwa gole van Persiego na wagę wyjazdowego zwycięstwa United z Southampton

Damian Wiśniewski
Ważne wyjazdowe zwycięstwo odniósł Manchester United. Podopieczni Louisa van Gaala po dwóch golach Robina van Persiego pokonali Southampton i awansowali na 3. miejsce w tabeli.

Przed rozpoczęciem spotkania trudno było wskazać ewidentnego faworyta. Wyżej w tabeli byli Święci, ale przegrali oni dwa ostatnie mecze z rzędu. Manchester United miał od swoich rywali jeden punkt mniej, ale zwyciężył za to w czterech ostatnich pojedynkach. Faworyta nie było, ale stawka dość spora. Ta drużyna, która przegrałaby w tym meczu, na pewno pożegnałaby się z czołową czwórką.

Lepiej w to spotkanie weszli gospodarze. Oni dłużej utrzymywali się przy piłce i ich akcje były po prostu bardziej składne i miłe dla oka. Podopieczni Louisa van Gaala wyraźnie się męczyli i mieli kłopot w środkowej strefie boiska, gdzie Fellaini, Mata i Carrick słabo sobie radzili. Gdyby tego było mało, kontuzji jeszcze przed przerwą doznał będący w dobrej formie Chris Smalling, którego miejsce zajął Johnny Evans. On oczywiście przed chwilą skończył leczyć swój uraz.

Na prowadzenie wyszli jednak piłkarze Manchesteru. Jose Fonte za lekko podawał do swojego bramkarza, Robin van Persie przejął piłkę, a następnie wpakował ją do bramki i od 12 minuty goście prowadzili 1:0. Oczywiście tego wyniku nie dowieźli do końca pierwszej połowy, gdyż 20 minut później bardzo ładnym strzałem wyrównał Graziano Pelle, który dzięki temu przełamał swoją słabą passę wielu meczów bez trafienia.

Goście popełniali proste błędy i ich trener zdecydował się nawet na drugą zmianę w pierwszej połowie, a oberwało się młodemu McNairowi. Mimo jednak, że oddali tylko dwa strzały na bramkę, to na wynik nie mogli narzekać.

W drugiej połowie obraz gry nieco się zmienił. Ander Herrera, który zastąpił na placu gry młodego obrońcę, wprowadził nieco spokoju w poczynania Czerwonych Diabłów, choć nie można powiedzieć, aby przełożyło się to na ilość okazji podbramkowych. Przewaga Southampton nie była już jednak aż tak wyraźna i trudno powiedzieć, żeby ta drużyna jakoś specjalnie często zagrażała bramce Davida De Gei.

Manchester United nie grał wybitnego meczu, ale miał w swoich szeregach wybitnego piłkarza. Robin van Persie, bo oczywiście o nim mowa, wziął sprawy w swoje ręce i po raz drugi trafił do bramki Forstera. Tym razem Holender wykorzystał ładnym strzałem dośrodkowanie Wayne’a Rooneya, który z kolei poza tą jedną sytuacją był dzisiaj zupełnie bezproduktywny.

Gospodarze starali się również trafiać do bramki po przerwie, ale Pelle najpierw po podaniu Tadicia minimalnie przestrzelił, a następnie jego strzał świetnie obronił De Gea. Najbliższy strzelenia gola był chyba Shane Long, ale on z idealnej pozycji po dośrodkowaniu z lewego skrzydła, trafił prosto w Hiszpana.

United zwyciężyli w tym spotkaniu, choć w trakcie jego trwania oddali tylko trzy strzały i autorem wszystkich był Robin van Persie. Najważniejszą informacją dla kibiców tej drużyny jest jednak to, że po tej kolejce znajdzie się ona na ligowym podium. Święci z Southampton lądują na piątej lokacie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24