Faworyzowani Rumuni lepiej rozpoczęli to spotkanie starając się od pierwszej minuty narzucić rywalowi swój styl gry. Ormianie nie wyglądali jednak jakby chcieli się tylko bronić i próbowali grać wysokim pressingiem, za co zostali skarceni już w 12. minucie. Świetne crossowe podanie z lewego skrzydła otrzymał Popescu, wprawdzie jego strzał z kilku metrów na rzut rożny odbił jeszcze Samvel Hunanyan, ale po chwili było już 1:0. Dośrodkowaną na 12. metr piłkę płaskim strzałem w bramce umieścił Ionut Vana. Warto zaznaczyć, że futbolówka zanim wpadła do bramki odbiła się jeszcze od jednego z obrońców i kompletnie zmyliła bramkarza.
Reprezentanci Armenii nie załamali się jednak i od razu zaczęli dążyć do wyrównania. Niezwykle aktywny był ich środkowy napastnik, Vardan Bakalyan, który dwukrotnie próbował uderzać na bramkę Rumunów, ale w najlepszej sytuacji w 26. minucie znalazł się Artem Simonyan, jednak w sytuacji sam na sam uderzył wprost w stojącego między rumuńskimi słupkami Valentina Cojocaru.
Rumuni w końcu uspokoili nieco grę i zaczęli dochodzić do coraz groźniejszych sytuacji, ale to Ormianie zdobyli wyrównującego gola. Tuż przed przerwą z lewej strony miękko wrzucił Gizgizyan, a Simonyan zrobił to, co nie udało mu się kilkanaście minut wcześniej strzałem przy słupku doprowadzając do remisu.
Drugie 45 minut lepiej rozpoczęli zawodnicy z Armenii, którzy zdawali się być podbudowani strzeleniem bramki „do szatni”. W 47. minucie w idealnej sytuacji znalazł się Sahakyan, ale znów dobrze zachował się golkiper reprezentacji Rumunii. W 54. minucie kontratak Ormian faulem w środkowej strefie boiska powstrzymał Robert Florin Boboc. Pan John Beaton ze Szkocji, prowadzący to spotkanie uznał, że kwalifikowało się to na żółtą kartkę, a że Rumun miał już na swoim koncie kartonik w tym kolorze, musiał opuścić boisko. Wydaje się, że Szkot wziął sobie do serca wychowawczy aspekt futbolu i dlatego tak surowo ukarał młodego Rumuna.
Wydawało się, że z czasem Armenia wykorzysta grę w przewadze, ale z minuty na minutę gra się wyrównywała, w dodatku na boisku zrobiło się dużo ostrzej. W ciągu 10 minut żółtymi kartkami ukarani zostali kolejno: Shahinyan, Darbinyan i Asoyan. Pierwszy sygnał od Rumunów, że nie zamierzają się tylko bronić remisu poszedł w 68. minucie. Po rzucie rożnym najwyżej w polu karnym wyskoczył Alexandru Tarnovan, ale jego strzał trafił w poprzeczkę.
10 minut później poprzeczke drugi raz w tym meczu uratowała reprezentację Armenii przed stratą bramki. Piłkę przed polem karnym otrzymał wprowadzony w drugiej połowie Ionut Mitrita i po serii ładnych zwodów uderzył z 18 metrów. Po tym zajściu Ormianie zaczęli zdecydowanie bardziej uważać na defensywę i gra prawie do końca toczyła się już w środku boiska. W 90. minucie meczową piłkę miał jednak strzelec pierwszej bramki, Ionut Vana, ale jego uderzenie z pola karnego w kapitalnym stylu wybronił Hunanyan.
Rumunia zremisowała z Armenią 1:1 i w kontekście naszej reprezentacji jest to na pewno dobry wynik, zwłaszcza, że obie drużyny zaprezentowały się dziś z dobrej strony i pokazały, że nie będzie łatwo ich pokonać. Podopieczni Marcina Sasala najpierw niech skupią się jednak na pojedynku z Litwą. Początek tego spotkania o 15.30.
Rumunia – Armenia 1:1 (1:1)
Bramki: 12’ Ionut Vana (1:0), 44’ Artem Simonyan (1:1)
Sędziował: John Beaton (Szkocja)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?