Takiego rozstrzygnięcia mało kto się spodziewał, ponieważ to Dreman był „żelaznym” faworytem. Podopieczni trenera Toniego Corredery cały czas walczą o to, by zająć 4. miejsce po fazie zasadniczej, podczas gdy We-Met plasuje się w drugiej części tabeli. I choć spadek z ligi już mu praktycznie nie grozi, to niemal równie wiele co od strefy spadkowej dzieli go od pozycji w czołowej „ósemce”, gwarantującej udział w fazie play-off.
Bezpośrednia potyczka na Kaszubach od początku ułożyła się jednak lepiej dla drużyny z Kamienicy Królewskiej. Do przerwy prowadziła ona 1:0, po bramce Szymona Wrońskiego w 6. minucie.
Drugiego gola w meczu również strzelił We-Met, a dokładnie w 28. minucie uczynił to Brayan Mera. Chwilę później kontaktowe trafienie dla Dremana zaliczył Wiktor Skała, ale to było wszystko, co dała radę zrobić ekipa z Opolszczyzny. Komfort We-Metowi znów dał w 34. minucie Mateusz Wesserling, a wynik ustalił w samej końcówce Kewin Sidor.
We-Met Kamienica Królewska – Dreman Opole Komprachcice 4:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Wroński – 6., 2:0 Mera – 28., 2:1 Skała – 30., 3:1 Wesserling – 34., 4:1 Sidor – 40.
We-Met: Labuda, Kornat – Choszcz, K. Dobek, W. Dobek, Mera, Młyński, Portugal, Sidor, Stencel, Tijerino, Wenta, Wesserling, Wroński.
Dreman: Lach, Burduja – Blank, Bugański, O Magoo, Ivanov, Janczak, Mielcarek, Parra, Pautiak, Skała, Sobota, Szypczyński.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?