Holenderski szkoleniowiec bardzo szybko znalazł nowego pracodawcę, czyli II-ligowe TSV 1860 Monachium. A to dowodzi, że nosił się z zamiarem zmiany miejsca pracy od dłuższego czasu. Jak udało się nam ustalić, Ricardo Moniz miał dość sytuacji, w której nie mógł odpowiadać za kształt zespołu. Innymi słowy, klubowi działacze decydowali za niego, kto będzie w Lechii grał, a kto nie. Ambitny Holender nie chciał stracić w oczach piłkarzy, którym już wcześniej obiecał, że wiąże z nimi nadzieje na przyszłość.
Nie zmienia to faktu, że Lechia Gdańsk znalazła się w sytuacji, w której musi szybko znaleźć nowego szkoleniowca. Wiadomo przecież, że letnia przerwa w rozgrywkach nie jest długa. Na razie na transferowej karuzeli trenerów padają głównie nazwiska polskich szkoleniowców. Dziennikarze typują, że właściciel biało-zielonych będzie rozmawiał o pracy z Waldemarem Fornalikiem, Janem Urbanem, Maciejem Skorżą (podobno jeszcze nie podpisał umowy z Zawiszą Bydgoszcz) oraz z Ryszardem Tarasiewiczem. Nie jest jednak przesądzone, że Lechii nie pokieruje trener zagraniczny.
Kibice Lechii z niepokojem śledzą całą sytuację. Część z nich jest nadal w szoku, ponieważ Moniz pokazał, że jest fachowcem i potrafi stworzyć drużynę walczącą o najwyższe cele. Fani biało-zielonych żartują nawet, że skoro właściciele klubu mają gotowy skład na nowy sezon, to powinni zatrudnić uległego trenera, który im tych planów nie będzie torpedował.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?