Kapitan Jagiellonii twierdzi, że gospodarze niczym nie zaskoczyli jego drużyny, a ich kluczem do zwycięstwa okazała się pewna i zdecydowana gra. – W pierwszej połowie, już od samego początku to Cracovia nadawała ton grze i mimo, że trzy dni temu to myśmy zagrali w tym stylu z Koroną Kielce to nie utrzymaliśmy formy i to krakowianie pewnie wygrali ten mecz.
- W tej rundzie nie gramy za dobrze. Została jeszcze jedna kolejka przed nami i trzeba będzie bronić tego czwartego miejsca, które da nam puchary – Optymistycznie zapatruje się na przyszłość napastnik Jagi. "Franek" zapowiedział jednak, że jeszcze nie składają broni i wszystko może się wydarzyć, nawet nie po ich myśli.
Jeżeli Jaga nie zdoła uzyskać miejsca w tabeli, które premiowane jest pucharami to tytuł króla strzelców, na który pracuje Frankowski może być nagrodą pocieszenia na otarcie łez. – Najpierw muszę go uzyskać, bo grając dzisiejsze spotkanie nie wiem jak spisali się moi konkurenci – powiedział.
- Graliśmy dzisiaj za głęboko w defensywie nie próbując nękać rywala tak jak czyniliśmy to w poprzednich meczach. Stąd bierze się nasza mizerna skuteczność w dzisiejszym spotkaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?